Już drugi dzień z rzędu europejskie byki uzyskują przewagę. Niestety dominujące Starym Kontynencie wzrosty przez większą część sesji omijały GPW. Najsłabiej wśród blue chipów wypadła energetyczna spółka Enea.
WIG20 zakończył sesję na 0,25-procentowym plusie. Wzrost nie jest zatem duży i w porównaniu do innych europejskich indeksów, sytuacja warszawskiej giełdy wygląda marnie. Niektóre giełdy zyskały w środę nawet 3 procent. Tak było w przypadku hiszpańskiego indeksu IBEX.
Ponad 2 procent zyskał francuski CAC, brytyjski FTSE100 oraz włoski FTSE-MIB. Inwestorów do kupowania akcji przekonała informacja o tym, że proces Brexitu może trwać dłużej niż się tego pierwotnie spodziewano. Pojawiły się również głosy mówiące o ponownym przeprowadzeniu referendum. Wspomniał o tym we wtorek wpływowy polityk partii konserwatywnej Jeremy Hunt.
Na korzyść inwestorów zadziałały również dane makroekonomiczne. Lepiej od prognoz wypadł niemiecki indeks Gfk, obrazujący nastroje wśród niemieckich konsumentów. Wskaźnik osiągnął wartość 10,1 pkt, wobec prognozowanych 9,8 pkt. W rezultacie niemiecka giełda zyskała 1,4 procent.
Notowania europejskich indeksów w środę src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1467183600&de=1467214200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DAX&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=CAC&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=FTSE&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSEMIB&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=IBEX&colors%5B4%5D=%2381faff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=4&rl=1"/>
Wśród polskich blue chipów najsłabiej radziła sobie w środę spółka Enea (-2,67 procent). Burzę rozpętała informacja o tym, że Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin rozmawiał z przedstawicielami Eneii na temat zbycia udziałów w zamian za akcje należącej częściowo do Skarbu Państwa spółki.Solorz ma obecnie 51,6 procent udziału w spółce ZE-PAK.
Nieco lepiej poradziły sobie w środę spółki zgromadzone w indeksie sWIG80. Tutaj pozytywnie wyróżniała się spółka Comp, zajmująca się bezpieczeństwem IT, która zyskała ponad 11 procent oraz Oponeo.pl (+8,24 procent).
Zobacz, jak wyglądała środowa sesja na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1467183600&de=1467214200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Wśród europejskich blue chipów zgrupowanych w indeksie Euro Stoxx 50, najsłabszą spółką był Deutsche Bank oraz Bayer.
Ponad 1-procentowe wzrosty widać również w Stanach Zjednoczonych. Zbliżone do oczekiwań były odczyty dochodów i wydatków Amerykanów. Dochody urosły w o 0,2 procent miesiąc od miesiąca, a wydatki o 0,4 procent miesiąc do miesiąca. Oprócz tego poznaliśmy również dane o zapasach ropy w USA, które wywołały gwałtowny wzrost cen tego surowca w okolice 50 dolarów za baryłkę.
_ _Aktualizacja: 14:13
GPW lekko w dół. Do spadków elektrowni dołączyło PZU
Jacek Frączyk
Po połowie sesji w Warszawie niewiele się zmieniło. W Europie tempo wzrostów rośnie. Wypowiedzi polityków dają rynkom wiele do myślenia.
Spotkanie szefów Unii Europejskiej, dzisiaj już bez Davida Camerona daje wiele do myślenia analitykom rynku. Wskazuje się, że wypowiedzi trochę zbyt odważnie traktują wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. Tymczasem sam proces przeciągnie się na czas wymiany rządu na Wyspach.
Po referendum z rynków akcji na całym świecie wyparowało 3 biliony dolarów - o tyle zmniejszyła się wartość akcji spółek giełdowych. Obecnie rynek czeka na wiadomości o pakietach stymulujących gospodarkę. Wypowiedzi szefa Europejskiego Banku Centralnego wskazują, że program dodruku euro może się przedłużyć.
To pocieszyło inwestorów i indeksy idą w górę. Najbardziej pocieszonymi wydają się inwestorzy w Londynie, bo FTSE100 rośnie o 2,1 proc. i razem z giełdami w Chinach to jedne z nielicznych rynków gdzie w ciągu tygodnia wzrosło.
Odbiciem 1,5-procentowym cieszą się dzisiaj w Frankfurcie, dużo bardziej zyskuje giełda w Paryżu (CAC40 +2,3 proc.).
W gronie największych 50 spółek Europy syskują dziś szczególnie akcje telekomów. Hiszpańska Telefonica 5,6 proc., Deutsche Telekom 3,9 proc., a Orange 3,7 proc. Tu faktycznie prawo unijne zmniejszało zyski (roaming) i akcjonariusze mogą się spodziewać większych zysków po opuszczeniu UE przez Wielka Brytanię.
Zyskują też kursy akcji spółek paliwowych. Wzrost cen ropy, która jak się oczekuje nie odczuje Brexitu, są tego powodem. Brent atakuje dzisiaj poziom 50 dolarów za baryłkę, zyskując 0,5 proc.
W Warszawie prawie bez zmian. WIG20 spada o 0,1 proc. Zmienił się nieco układ spadkowiczów. Przewodzi im wśród największych spółek PZU (-1,9 proc.), który przyciągnął jedną czwartą obrotów na spółkach z WIG20. Spory spadek zaliczyły też akcje Pekao (-2,2 proc.).
_ _Aktualizacja: 11:04 GPW: spadki przez Solorza. Kursy energetyków ucierpiały
Jacek Frączyk
Pierwsza godzina sesji kończy się dobrze w Europie.... tj. z wyjątkiem Polski. Akcje sektora energetycznego spadają po deklaracji Solorza-Żaka.
Zygmunt Solorz-Żak postanowił pozbyć się swojej elektrowni ZE PAK. Takie wiadomości przynosi dzisiejsza ,,Rzeczpospolita". Według nieoficjalnych wiadomości rozmawia na ten temat z Eneą a oczekuje płatności w akcjach. Czytaj więcej.
To wywołało popłoch wśród inwestorów warszawskiej giełdy. Powszechnie wiadomo, że główne przedsięwzięcie Solorza, Cyfrowy Polsat jest nadmiernie zadłużony i ewentualna sprzedaż ZE PAL w zamian za akcje Enei może... zwiększyć w przyszłości podaż akcji tej ostatniej na giełdzie. Gdyby Solorz zdecydował się je upłynnić oczywiście w celu dofinansowania Cyfrowego Polsatu. Do przejęcia ZE PAK ma dążyć rząd.
To na razie tylko obawy i nieoficjalne informacje, ale muszą być uwzględnione w cenach wszystkich elektrowni na giełdzie. Akcje spółek energetycznych ciągną dziś indeksy w dół. Choć główny bohater ZE PAK rośnie o 0,6 proc., to spółka, która miałaby przejmować Enea spada o 1,3 proc. W dół idą też akcje PGE (-0,2 proc.), Energi (-1,2 proc.) i Tauronu (-0,4 proc.).
Z tego powodu indeks WIG20 traci po godzinie sesji 0,3 proc., choć w tym samym czasie Europa zapomina o tym, że Brexit to katastrofa.
Europa odrabia straty
Wcześniejsza mało uzasadniona realiami panika musiała ustąpić i indeksy na największych parkietach Starego Kontynentu prą w górę. Niemiecki DAX zyskuje 1,3 proc., zmniejszając brexitową przecenę do 5 proc., brytyjski FTSE100 rośnie o 1,9 proc., a o skutkach referendum po tygodniu już prawie nie ma śladu, francuski CAC40 też idzie w górę o 1,5 proc. i po siedmiu dniach traci 5,2 proc.
To porównanie wskazuje gdzie inwestorzy naprawdę widzą skutki Brexitu, tj. kto straci najwięcej. Okazuje się że wcale nie Wielka Brytania, ale właśnie pozostała część Unii wyszłyby na tym źle. To optymistyczny prognostyk odnośnie przyszłych negocjacji, które wcale nie muszą wyrzucić Brytyjczyków poza Europejski Obszar Gospodarczy.
Na poprawę humorów giełdowych w Europie wpływ mogła mieć też publikacja indeksu klimatu konsumpcyjnego GfK dla Niemiec. Zamiast oczekiwanych 9,8 pkt. mamy w czerwcowym wydaniu wartość 10,1 pkt., czyli drugi najwyższy poziom od 2001 roku. To robi wrażenie.
W Azji o Bexit już odchodzi w zapomnienie. W Chinach został zupełnie pominięty, tym bardziej że bank centralny uspokaja, że referendum brytyjskie nie wpłynie na dewaluację juana. W Japonii wywołane Brexitem umocnienie jena zostało w dużej mierze skorygowane i giełda odzyskała połowę strat z piątku. Czytaj więcej.
_ _Aktualizacja: 7:59 Brexitowa trauma się skończyła? Giełdy liżą rany
Jacek Frączyk
Wtorkowe odbicie po szaleńczych spadkach to czas oddechu dla giełd. Ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z UE zostało już wpisane w ceny akcji, teraz czas na obserwacje co tak naprawdę się stanie zarówno z Unią, jak i Brytyjczykami. Zamach w Stambule może zwrócić uwagę na to, że istnieją inne ryzyka.
Trwa spotkanie liderów UE po referendum w sprawie Brexitu. Na rynek docierać będą informacje, które mogą zaognić sytuację, ale i takie, które wskażą jakich kosztów gospodarczych naprawdę należy się spodziewać. Chwilowo właściwie nie wiadomo nic, są plany pogłębienia integracji w zmniejszonej formule państw UE, ale i w końcu w miarę rozmów będziemy się dowiadywać co tak naprawdę oznaczać będzie Brexit.
Proces potrwa z pewnością długo. Nie wiadomo nawet jeszcze kiedy rząd królowej Elżbiety II złoży odpowiedni wniosek. Korekta akcji, uwzględniająca ryzyko została już poczyniona, teraz wygląda na to, że wróciliśmy do normalności, tj. analizowania danych z gospodarki i słów przedstawicieli banków centralnych.
Dzisiejszy zamach na lotnisku w Stambule i śmierć 150 osób może uświadomić giełdom, że Brexit to niejedyne ryzyko dla światowego porządku gospodarczego.
Odbicie po silnych spadkach
We wtorek akcje zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych zaliczyły prawie 2-procentowe wzrosty, jednak w skali tygodnia akcje są tańsze o 6-10 procent. Z wyjątkiem Azji, gdzie spadki w ostatnich siedmiu dniach były dużo skromniejsze, bo 2-procentowe.
Japończyków interesuje przede wszystkim kurs jena, który świat finansowy wybrał sobie na ,,bezpieczną przystań". Jego umacnianie po głosowaniu Brexit spowodowało przecenę akcji eksporterów, którzy tracą na mocniejszej walucie. Od feralnego piątku umacnianie jena jednak się zakończyło i kurs stabilizuje się w rejonie 102 jenów za dolara. W po-brexitowy piątek spadł poniżej 100 jenów, po raz pierwszy od 2013 roku.
W USA na otrzeźwienie podziałała wczorajsza publikacja zweryfikowanego PKB za pierwszy kwartał. Wzrost 1,1-procentowy gospodarki przypomniał giełdom, że jest świat poza paniką i że spadek cen akcji musi być czymś uzasadniony i mieć jakieś dno.
Dodatkowym przyczynkiem do złych nastrojów giełdowych jest wzrost oczekiwań odnośnie podwyżki stóp procentowych Fed. Obecnie niemal za pewnik uznaje się podwyżkę lipcową, ale ma to być według graczy na kontraktach terminowych w Chicago jedyna podwyżka w tym roku.
W Europie trwa spotkanie liderów unijnych i pewnie z tej strony pojawiać się będą rozmaite komunikaty, potem odzwierciedlane we wskaźnikach ryzyka giełdowego, a więc i cenach akcji. W trakcie dnia rozlegną się jeszcze głosy szefów banków centralnych EBC i Fed.
Trochę konkretów
Z danych konkretnych mamy dzisiaj wstępne informacje o inflacji czerwcowej w Niemczech (14:00, prognoza wzrostu CPI o 0,2 proc. rok do roku) i Hiszpanii (9:00, oczekuje się deflacji CPI -0,9 proc.). O 14:30 podane zostaną dane o dochodach i wydatkach Amerykanów. Według prognoz miały wzrosnąć o odpowiednio 0,3 proc. i 0,4 proc. względem maja. To dane, które mogą wpłynąć na zmiany stóp Fed, ale... obecnie bardziej działa perspektywa Brexit, tj. członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku mogą być bardziej skłonni do wyprzedzenia konkretnych ustaleń w sprawie Brexit i dane z gospodarki mogą nie mieć znaczenia. Skoro podwyżka ma być jeszcze w tym roku, to lepiej, żeby była szybko i nie zgrała się w czasie z prawdziwymi deklaracjami stron.
Oprócz dochodów i wydatków w USA mamy jeszcze dzisiaj dane o zapasach ropy naftowej (16:30, prognoza spadku o 2,4 mln baryłek oraz dane z rynku nieruchomości - majowy indeks podpisanych umów kupna mieszkań (16:00, prognozowany spadek o 1,1 proc. z 5,1 proc. wzrostu w kwietniu).
Dywidendy w Warszawie
Na giełdzie w Warszawie oprócz wymienionych wyżej wydarzeń, inwestorzy przyglądać się będą ustaleniom walnego zgromadzenia Cyfrowego Polsatu w kwestii dywidendy. Spółka wykazała skonsolidowane rekordowe zyski za 2015 rok, dobre były też dane za pierwszy kwartał, jednak spółka dąży do poprawy wskaźników zadłużenia - planowane zejście do 1,75 długu netto do EBITDA - więc wypłata z zysku jest mało prawdopodobna.
Dzisiaj ostatni dzień, żeby nabyć prawa do dywidendy z akcji IAI (6 gr. na akcję), Monnari (20 gr. na akcję), Seko (32 gr. na akcję) i Sopharmy (0,07 lewów na akcję).