Wtorkowa sesja na europejskich i amerykańskich parkietach giełdowych jest względnie spokojna. Nie jest to niespodzianka, gdyż z jednej strony nieco przygasły napięcia w geopolityce napędzane przez Koreę Północną, a ponadto wciąż przed nami wydarzenie tygodnia, czyli posiedzenie Fed.
Hossa na Wall Street zdaje się nie mieć końca, gdyż wczoraj amerykańskie indeksy po raz kolejny kończyły notowania z nowymi historycznymi rekordami. Pociąg inwestorów do wzrostów jest tak duży, że szybko odkładają oni w zapomnienie wszelkie negatywne czynniki.
Niemniej nawet ostatnie miesiące pokazały, iż nie da się ciągle przeć w górę bez wystąpienia żadnej korekty. Być może inwestorów do realizacji zysków skłoni jutrzejsze posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Choć raczej nie dojdzie do podwyżki stóp, wpływ tego wydarzenia na rynki powinien być duży.
Chodzi oczywiście o decyzję w sprawie zapowiadanej redukcji bilansu aktywów. Fed prowadził trzy duże programy skupów i w tym momencie po latach, ogromny bilans ma zostać zmniejszony. Amerykański bank centralny chcąc wyprowadzić gospodarkę z największego kryzysu od dekad, zdecydował się masowo skupować obligacje z rynku. W efekcie mniej niż w 10 lat bilans Rezerwy rozrósł się z około 900 mld do 4,5 bln dolarów.
Tempo i sposób uwalniania sumy bilansowej będzie mieć wpływ na zachowanie instrumentów na wielu rynkach finansowych, w tym na giełdach. Ewentualny wzrost rynkowych stóp procentowych powinien sprzyjać sektorowi bankowemu. Z drugiej strony może to wywołać większe fluktuacje na notowaniach spółek z innych branż, a także powinno to odciągać kapitał z rynków wschodzących, do których zaliczają się również polskie aktywa (szczególnie że niebawem Europejski Bank Centralny także może zdecydować się na ograniczenie skali luzowania monetarnego na Starym Kontynencie).
W tym wyczekiwaniu na ruch ze strony banków centralnych inwestorzy zachowują umiarkowanie pozytywne nastroje. Co prawda niemiecki DAX świeci się na czerwono, ale jego straty nie przekraczają 0,05 proc. Z kolei francuski CAC40 rośnie już o 0,16 proc., a brytyjski FTSE100 o prawie 0,40 proc.
Dziś po południu poznaliśmy kolejne mocne dane z polskiej gospodarki, które mogą uspakajać zagranicznych inwestorów. W sierpniu wzrost sprzedaży detalicznej ponownie przekroczył poziom 7 proc. r/r, co podkreśla wysoki popyt wewnętrzny. Ponadto przy dobrej koniunkturze w Europie Zachodniej rośnie polski przemysł, który odbił w poprzednim miesiącu o ponad 8 proc. r/r. Natomiast produkcja montażowo-budowlana podskoczyła o 22,6 proc., co może dobrze rokować dla inwestycji.
Dobre wyniki polskiej gospodarki oczywiście cieszą, ale uczestnicy rynku w ostatnich miesiącach zdążyli do nich przywyknąć. W efekcie reakcje na GPW były dosyć stłumione, co wskazuje, że inwestorzy wyczekują na jutrzejsze posiedzenie FED. WIG20 wciąż utrzymuje się powyżej psychologicznej bariery 2.500 pkt i dzisiaj wzrósł o około 0,15 proc., z kolei cały WIG podszedł o ponad 0,25 proc.