W związku z ustanowieniem nowego dołka przez S&P500, na sesji poniedziałkowej zgodnie z oczekiwaniami mocno traciły na wartości indeksy Europy Zachodniej, tymczasem w naszym regionie inwestorzy zachowali stoicki spokój.
Indeks największych spółek zakończył poniedziałkowe notowania minimalnym wzrostem mimo sporych strat na początku sesji, dobrze spisywał się również węgierski indeks BUX wskazując na to, że nasz region już wcześniej częściowo antycypował złe nastroje na świecie. Na GPW poza sektorem największych spółek trudno było doszukiwać się nadmiernego optymizmu. Na szerokim rynku większość spółek zakończyło notowania pod kreską, a kilkanaście procent spółek ustanowiło wczoraj nowe minima bessy.
Wczorajsza utrata korelacji z rynkiem amerykańskim nie oznacza, że taki stan rzeczy się dłużej utrzyma. Wariant spadków wraz z Wall Street nadal cechuje się zdecydowanie większym prawdopodobieństwem. Scenariusz alternatywny, choć mniej możliwy, należy oczywiście brać pod uwagę, a faktyczną oznaką siły rynku byłoby dopiero przełamanie oporu 1440 punktów przez WIG20.
ZOBACZ TAKŻE: