Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Czarny tydzień na GPW. Najgorszy wynik od 2011 roku

0
Podziel się:

WIG20 wszystkie sesje tego tygodnia kończył pod kreską. Łącznie stracił niemal 10 procent.

  Paweł Zawadzki , analityk Money.pl 
  
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
Paweł Zawadzki , analityk Money.pl Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie wszystkie sesje tego tygodnia zakończył pod kreską. Łącznie stracił niemal 10 procent. Połowę tej straty zanotował w czwartek, kiedy GPW miała okazję zareagować na - pierwsze konkretne od bardzo dawna - słowa Bena Bernanke ws. _ drukowania dolarów _ w USA. Choć ważnych wydarzeń w tym tygodniu nie brakowało to inwestorzy pamiętać będę tylko o wystąpieniu szefa Fedu.

Piątkowa sesja na GPW nawet w minimalnym stopniu nie poprawiła tegotygodniowego obrazu rynku, a rodzimi inwestorzy zamiast ruszyć do kupowania mocno przecenionych w czwartek akcji, wciąż woleli się ich pozbywać. Do zakupów nie zachęcała ich nawet lekka poprawa nastrojów na europejskich i amerykańskich giełdach. Nic zatem dziwnego, że kiedy sytuacja na dojrzalszych rynkach zaczęła się pogarszać, GPW ponownie zanurkowała.

Nastroje wyraźnie pogorszyły się w ostatniej godzinie notowań. Jak w każdy trzeci piątek czerwca, dziś wygasały czerwcowe serie instrumentów pochodnych, a wartości indeksu WIG20 z ostatniej godziny notowań są wówczas wykorzystywane do wyznaczenia ich ostatecznego kursu rozliczeniowego. Tradycyjnie już mocno wzrosła zmienność i obroty. Tym razem przez całą sesję niezaprzeczalnie dominowali sprzedający.

Wartość handlu blue chipami w trakcie ostatnich czterech kwadransów notowań poszła mocno w górę i na koniec sesji przekroczyła 2,5 miliarda złotych, a WIG20 - finiszując na 2,8-procentowym minusie - piątą z rzędu sesję zakończył pod kreską. W ciągu całego tygodnia najbardziej prestiżowy indeks GPW stracił niemal 10 procent, co oznacza, że zanotował najgorszy tydzień od sierpnia 2011 roku. Zniżkowały również - choć znacznie wolniej - indeksy grupujące spółki średnie i małe.

Od początku tygodnia wiadomo było, że jego wydarzeniem będzie posiedzenie Fed. Tradycyjnie już inwestorom nie chodziło o decyzję w sprawie stóp procentowych. W centrum ich uwagi nie były także projekcje makroekonomiczne. Czekali oni przede wszystkim na wskazówki dotyczące wygaszania programu _ luzowania ilościowego _ (QE3), czyli de facto _ drukowania dolarów _.

W tej kwestii się nie rozczarowali. W zasadzie pierwszy raz od bardzo długiego czasu Ben Bernanke podał w miarę konkretne terminy. Kwota 85 miliardów dolarów miesięcznie pompowana przez Fed na rynki poprzez skup obligacji jeszcze w tym roku ma zostać zmniejszona, a na połowę przyszłego roku amerykański bank centralny planuje całkowite wygaszenie programu QE3. Choć zastrzegał jednocześnie, że wygaszanie programu zależy od realizacji prognoz gospodarczych, inwestorzy szybko ruszyli do pozbywania się akcji.

Zdecydowanie traciły amerykańskie giełdy, gwałtownie zniżkowały także główne indeksy parkietów w Europie. Kapitał odpływał również z innych aktywów, takich jak waluty (tracił między innymi polski złoty), czy surowce (m.in. złoto, srebro, miedź). Indeks blue chipów notowanych na warszawskiej giełdzie - WIG20 - w czwartek stracił niemal pięć procent i zanotował najgorszą sesję od 9. września 2011 roku. Czwartek odpowiadał za około połowę straty WIG20 w ujęciu tygodniowym.

Dużo emocji także na rodzimym rynkuChoć za pewien czas rynki będą pamiętać jedynie o słowach szefa Fedu, w tym tygodniu sporo działo się także na rodzimym podwórku. Mieliśmy między niższe od prognoz dane o średnich wynagrodzeniach (+2,3 proc. rok do roku, prognoza:+2,6 proc.), niemal zgodny z oczekiwaniami spadek zatrudnienia (-0,9 proc., prognoza:-1 proc.) i znacznie gorsze od rynkowych szacunków dane o produkcji przemysłowej (-1,8 proc., prognoza:-0,8 procent).

Sporo działo się także w przypadku krajowych spółek. Na szczególną uwagę zasłużył KGHM, którego akcje w ciągu pięciu ostatnich sesji straciły ponad 20 procent. W środę w notowania miedziowego giganta z Lubina uderzyła informacja o - sięgającej 9,8 złotego na akcję - dywidendzie. Analitycy liczyli na znacznie więcej (niespełna 14 zł), a kurs spółki tego dnia stracił niemal 7 procent.

W czwartek w akcje KGHM uderzył Fed i dane z Chin. Zapowiedź końca _ drukowania dolarów _ przez amerykański bank centralny i gorsze od prognoz wiadomości z sektora przemysłowego w Chinach (PMI) mocno odbiła się bowiem na notowaniach miedzi i srebra, co z kolei rodzi obawy o przyszłe wyniki KGHM. Tego dnia akcje spółki potaniały o 8,5 procent. W piątek inwestorzy _ poszli za ciosem _, a kurs zanurkował o kolejne 5 procent.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)