Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Dane z USA najlepsze od 2010 roku. A na GPW...

0
Podziel się:

W komentarzu Money.pl przeczytasz, jak przebiegła sesja na krajowej giełdzie.

  Łukasz Pałka , Analityk Money.pl 
 
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
Łukasz Pałka , Analityk Money.pl Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

W ostatniej części handlu na warszawskiej giełdzie indeks WIG20 wyraźnie poszedł w górę, zatrzymując się tuż poniżej granicy 2.480 punktów. Do inwestorów po południu napłynęły dobre wieści z USA.

Jak wynika z opublikowanych po południu danych, wstępny odczyt wskaźnika PMI dla amerykańskiego przemysłu wyniósł 57,5 punktu. Nie dość, że wynik jest lepszy od prognoz, to do tego okazał się najwyższy od 2010 roku. To kolejne informacje, które potwierdzają poprawę sytuacji gospodarczej w USA.

Na nowojorskiej giełdzie główne indeksy trzymają się na poziomach minimalnie poniżej ostatniego zamknięcia. W Warszawie za to wskaźnik WIG20 wyraźniej poszedł w górę pod koniec sesji.

Jeżeli chodzi o spółki notowane w indeksie WIG20, to bardzo dobrą sesję mają za sobą posiadacze akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jej kurs poszedł dzisiaj w górę o ponad 6 procent. Wyraźniej, ponad 1 procent, traciły dziś za to notowania PGE, Lotosu i BZ WBK.

GPW wciąż na plusie. Tymczasem Wall Street...

Łukasz Pałka, godz. 15.54

W drugiej części sesji WIG20 nieznacznie ruszył w górę i teraz znalazł się w okolicach poziomu 2.470 punktów. Początek handlu na Wall Street jest neutralny.

Inwestorzy poznali właśnie najnowsze doniesienia dotyczące wskaźnika PMI dla przemysłu w USA. Odczyt na poziomie 57,5 punktu okazał się nieco lepszy od wcześniejszych prognoz. Sama sesja na Wall Street rozpoczęła się w okolicach ostatniego zamknięcia. Na warszawskiej giełdzie WIG20 od rana nieznacznie zyskuje.

Wskaźnik blue chipów w Polsce zachowuje się dzisiaj lepiej niż pozostałe, główne indeksy w Europie. Powodem pogorszenia nastrojów przed południem były tam najnowsze odczyty wskaźników PMI, które okazały się gorsze od prognoz.

WIG20 zaskakuje siłą na tle europejskich indeksów

Paweł Zawadzki, godz. 12.41

Słabe dane makro ze strefy euro poskutkowały wyprzedażą akcji na giełdach Starego Kontynentu. Mimo że ostatnie godziny upłynęły na odrabianiu strat, najważniejsze europejskie indeksy wciąż radzą sobie słabiej niż rodzimy WIG20.

Po mocno rozczarowujących wiadomościach dotyczących przemysłu i usług we Francji, inwestorzy poznali również słabsze od prognoz dane z Niemiec. W takiej sytuacji nie dziwił fakt, że gorsze od wcześniejszych szacunków okazały się dane z całej strefy euro.

Tu wskazania były jednak znacznie bliższe wcześniejszych szacunków. PMI, obrazujący aktywność gospodarczą w przemyśle Eurolandu, w czerwcu sięgnął 51,9 pkt (prognoza: 52,2 pkt), a analogiczny wskaźnik dla usług wyniósł 52,8 pkt (prognoza: 53,4 pkt).

Kiedy na rynki skończyły płynąć słabsze od oczekiwań dane z gospodarki, inwestorzy ruszyli do odrabiania porannych strat. Niemiecki DAX, czy francuski CAC tracą już tylko po około 0,4 procent. Na ich tle bardzo dobrze wypada WIG20, który utrzymuje się na minimalnym plusie.

Krajowi inwestorzy nieco bardziej wstrzemięźliwi są w stosunku do średnich i małych spółek. Grupujące je indeksy tracą aktualnie po niespełna 0,5 procent.

Afera podsłuchowa nie uderzyła w GPW

Paweł Zawadzki, godzina 9:45

Kolejne ujawnione przez Wprost _ taśmy _ nie zrobiły już tak dużego wrażenia na inwestorach, jak w ubiegłym tygodniu zapis rozmowy między szefem MSW i NBP. Nie przestraszyły ich też słabe dane z Francji i Niemiec. Po stronie kupujących tym razem stanęły Chiny.

W _ drugiej transzy _ nielegalnie nagranych rozmów głównymi _ bohaterami _ byli szef MSZ Radosław Sikorski, minister skarbu Włodzimierz Karpiński, były wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski, były rzecznik rządu Paweł Graś, czy szef Orlenu Jacek Krawiec.

Choć i tym razem smaczków w ich rozmowach nie brakowało, to publikacja zrobiła na inwestorach znacznie mniejsze wrażenie niż przed tygodniem, kiedy WIG20 już na starcie notowań tracił około 1,5 procent. Dzisiejsza sesja na GPW rozpoczęła się bardzo spokojnie.

Inwestorów specjalnie nie przestraszyły także słabe indeksy PMI (wstępne dane za czerwiec) z Francji, gdzie rozczarował zarówno sektor wytwórczy (47,8 punktu, prognoza: 49,6 pkt), jak i usługowy (48,2 punktu, prognoza: 49,5 pkt). Gorzej od prognoz wypadły również analogiczne wskaźniki z gospodarki Niemiec.

Pozytywnie zaskoczyły natomiast dane dotyczące przemysłu w Chinach. Tamtejszy PMI w czerwcu wzrósł do 50,8 z 49,4 punktu i tym samym znalazł się na najwyższym poziomie od listopada ubiegłego roku. Ekonomiści oczekiwali wzrostu, aczkolwiek znacznie mniejszej skali (do 49,7 punktu).

GPW: Czy afera podsłuchowa spowoduje spadki indeksów?

Maciej Rynkiewicz, 22 czerwca, godzina 21:25

Tematem numer jeden rozpoczynającego się tygodnia na GPW będzie wciąż afera podsłuchowa. Wątpliwości związane z dalszym funkcjonowaniem rządu w ostatnich dniach sprawiły, że polski rynek radził sobie o wiele gorzej od pozostałych giełd w regionie. Po niedzielnym ujawnieniu kolejnych taśm z nagraniami - z punktu widzenia inwestorów - ryzyko polityczne związane z naszym krajem tylko wzrosło. Czy przełoży się to na spadki na GPW?

Jeszcze w miniony czwartek wydawało się, że inwestorzy raczej nie spodziewają się rozpadu rządu Tuska i wcześniejszych wyborów. Po nocnej akcji służb w redakcji tygodnika i kompromitującej konferencji prasowej premiera następnego dnia rano, rynki finansowe zachowywały się spokojnie. Krajowa waluta wręcz zyskiwała w stosunku do dolara.

Złoty zaczął tracić dopiero w drugiej części dnia. Z jednej strony był to efekt przeceny euro w stosunku do dolara. Z drugiej widać jednak było, że krajowa waluta _ obrywa _ dużo mocniej, niż pozostałe w regionie. W efekcie kurs USD/PLN wyszedł na poziomy najwyższe od przełomu 2013 i 2014 roku.

Względną słabością wykazywał się też rynek akcji. Inwestorzy w kraju nie zdołali wykorzystać rewelacyjnych nastrojów po posiedzeniu Fed na świecie. Kiedy giełdy na Wall Street w czwartek urosły średnio o 0,7 proc., a rynki europejskie jeszcze mocniej, to warszawska giełda zmagała się zaledwie z poziomami zamknięć. Gdyby nie rewelacyjne nastroje na Zachodzie, to indeksy na GPW w piątek najpewniej poleciałyby w dół.

Z punktu widzenia inwestorów od piątku właściwie jedno uległo zmianie: ryzyko polityczne w kraju znacząco się zwiększyło. Choć nadal przyspieszone wybory to scenariusz raczej mało prawdopodobny, to jednak o wiele bardziej, niż pod koniec minionego tygodnia. Reakcja rynku może być więc bardzo podobna do tej z ostatniego poniedziałku. Dla przypomnienia: po wycieku pierwszych nagrań czołowych polityków rządu Tuska, krajowy rynek akcji otworzył się od sporej straty. Tymczasem najważniejsze indeksy w Europie rosły.

Drugorzędne znaczenie dla krajowych inwestorów będą miały publikacje makro z Polski. W ciągu nadchodzącego tygodnia pojawią się dwie ważne liczby, a mianowicie zmiana sprzedaży detalicznej w maju oraz stopa bezrobocia za ten sam okres. Ta pierwsza ma wynieść 6,8 proc. w ujęciu rocznym wobec 8,4 proc. miesiąc wcześniej. Z kolei stopa bezrobocia ma się zamknąć na poziomie 12,5 proc., wobec 13 miesiąc wcześniej. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, będzie to najniższy wynik od czwartego kwartału 2012 roku.

W Europie wstępne wyniki PMI

Kiedy tematem numer jeden w kraju będzie polityka, światowi inwestorzy skupią się głównie na publikacjach makro. Tydzień otworzą wstępne odczyty indeksów PMI dla największych gospodarek Europy. Tradycyjnie najważniejsze będą dotyczyły Niemiec, Francji oraz całej strefy euro. W przypadku zachodnich sąsiadów, ekonomiści oczekują wyniku na poziomie 52,5 dla przemysłu (w maju było 52,3 pkt.) oraz 55,8 pkt. dla usług (wobec 56 wcześniej). Ważny jest zwłaszcza wynik dla przemysłu, bowiem w odróżnieniu od sektora usług, od czterech miesięcy konsekwentnie spada.

Podobna tendencja obowiązuje w całej strefie euro. Ekonomiści szacują, że PMI dla przemysłu po raz kolejny nieznacznie spadnie, z 52,2 do 52 punktów. Nieco lepszej koniunktury mają za to oczekiwać przedsiębiorcy działający w usługach - indeks ma wzrosnąć z 53,2 do 53,3 punktu. Jeśli ta prognoza się sprawdzi, wskaźnik osiągnie poziom najwyższy od połowy 2011 roku.

Komplet danych z USA

W poniedziałek pojawi się również PMI dla amerykańskiego sektora przemysłowego. W tym przypadku szansa na osiągnięcie lokalnego maksimum jest jednak dużo mniejsza, ekonomiści oczekują, że wskaźnik spadnie z 56,4 do 55,8 punktu. Wynik sprzed miesiąca był głównie efektem najmocniejszego od lutego 2011 roku wzrostu produkcji oraz nowych zamówień w eksporcie. Innymi słowy, przedsiębiorcom będzie bardzo trudno go powtórzyć.

W kolejnych dniach inwestorzy skupią się na najważniejszej składowej amerykańskiego PKB, a mianowicie konsumpcji. Po pierwsze - indeks Uniwersytetu Michigan. Ekonomiści szacują, że wynik wzrośnie do poziomu 82,3 punktu, wobec 81,9 pkt. poprzednio. Po drugie, wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board, który ma wynieść tyle samo, co w maju, czyli 83 punkty. Po trzecie wreszcie, zmiana dochodów i wydatków Amerykanów. Dynamika ma wynieść odpowiednio odpowiednio plus 0,3 proc. i plus 0,4 proc., sporo lepiej, niż w maju.

Nieco mniej ważna z punktu inwestorów będzie zaś środowa publikacja Biura Analiz Ekonomicznych, w której ma się znaleźć finalna zmiana amerykańskiego PKB w pierwszym kwartale. W ujęciu zanualizowanym, dynamika ma się zamknąć na poziomie minus 1,6 proc., głównie w efekcie ciężkiej zimy. Jakakolwiek rozbieżność nie powinna już jednak w żaden sposób wpłynąć na nastroje inwestorów.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)