Rajd byków, mający miejsce przed ogłoszeniem decyzji Europejskiego Banku Centralnego spowodował, że same decyzje nie były już w stanie popchnąć rynków wyżej, a wręcz sprowokowały spadkową korektę. Inwestorzy potrzebują nieco czasu, by odpowiednio zinterpretować to, co się stało i przełożyć na rynkowe decyzje.
Jedynie w ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut czwartkowej sesji warszawscy inwestorzy wykazywali niezdecydowanie. Zgodnie z najnowszą tradycją, zmiany indeksów na otwarciu były symboliczne. Indeksy największych spółek i wskaźnik szerokiego rynku zwyżkowały po około 0,15 proc., a WIG40 i WIG50 nie zmieniły wartości. Byki szybko przejęły inicjatywę i do wczesnego popołudnia indeksy szły w górę, nie napotykając przeszkód ze strony podaży.
Kłopoty zaczęły się wraz z nadejściem chwili, na którą wyczekiwano od kilku tygodni, czyli ogłoszeniem decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Okazały się one zbieżne z tymi oczekiwaniami, choć pewien niedosyt wywołała obniżka stopy referencyjnej jedynie o 0,1 punktu procentowego. Dopiero w trakcie konferencji prasowej Mario Draghi wspomniał o planach kolejnych dwóch rund pożyczek LTRO i przygotowywaniu się do luzowania ilościowego. Reakcję było widać na rynku walutowym, w postaci osłabienia wspólnej waluty wobec dolara. Na giełdach, w tym na warszawskiej, nastąpiła niewielka ale wyraźna korekta wcześniejszej zwyżki.
WIG20 tuż po ogłoszeniu decyzji EBC, cofnął się o kilkanaście punktów i przez około dwie godziny trzymał się na tym obniżonym poziomie. Ponownie ruszył w górę na godzinę przed końcem handlu, ustanawiając maksimum dnia i zbliżając się do poziomu 2500 punktów. W tym czasie skala zwyżki nieznacznie przekraczała 1 proc. Choć na wyraźnym plusie znajdowały się wszystkie duże spółki, poza zniżkującymi o 0,5 proc. walorami Kernela. Największy wkład w tę zwyżkę wniosły rosnące po ponad 3 proc. akcje PGNiG, BZ WBK i mBanku, wspomagane przez drożejące po około 2 proc. papiery Asseco, Eurocash, Bogdanki i PKN Orlen. Walory niedawnych lokomotyw WIG20, czyli PKO BP i KGHM rosły po zaledwie kilka dziesiątych procent. Spośród trzydziestu dużych firm, euforii nie poddały się akcje Boryszewa, ING BSK i CCC. Te ostatnie pod koniec dnia taniały o 1,4 proc.
Radość była także znacznie mniejsza w segmencie małych i średnich firm. WIG250 i MiS80 rosły pod koniec dnia po 0,2-0,3 proc., a mWIG40 i WIG50 po 0,6-0,8 proc. Wśród średniaków proporcje ilościowe walorów zwyżkujących i tracących na wartości były korzystne dla byków, ale jedna trzecia znajdowała się pod kreską. O ponad 3 proc. taniały akcje Wawela, a niewiele mu ustępowały papiery Integera. O ponad 6 proc. w górę poszły walory CD Projektu, po kolejnej korzystnej rekomendacji i wysokiej wycenie akcji.
Na głównych giełdach europejskich sytuacja była nieco zróżnicowana. Po kilkugodzinnym przedpołudniowym marazmie, silniejsza zwyżka miała miejsce w Paryżu. CAC40 niezbyt mocno skorygował ją też pod koniec dnia. DAX nie dość, że szedł w górę bardzie opornie, to na finiszu znalazł się pod kreską. Handel na Wall Street zaczął się od niewielkich zmian i w ciągu pierwszych godzin indeksy niemal stały w miejscu.
Ostatecznie WIG20 i WIG30 zyskały po 0,8 proc., WIG wzrósł o 0,7 proc., mWIG40 o 0,6 proc. WIG50 o 0,7 proc., a WIG250 o 0,3 proc. Obroty wyniosły 930 mln zł.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1426491534&de=1434405600&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&tid=0&st=1&fr=1&w=640&h=300&cm=0&lp=1"/>