Pewnie dlatego zrezygnowano z dalszych lotów nad reaktorami i próbuje się przywrócić zasilanie do systemów chłodzących. Sytuacja jest nadal wysoce niepewna, a wielu osobom puściły już nerwy.
Warto w tym miejscu przypomnieć szeroko komentowane słowa europejskiego komisarza ds. energii mówiącego, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Często gdy emocje sięgają zenitu, wyceny rynkowe osiągają dołek, przynajmniej o zasięgu lokalnym.
Byki wykorzystały amerykańskie dane
O poranku europejskie indeksy rosły, ale bez większego przekonania. Dopiero popołudniu nastąpiło wyraźne przyspieszenie, a pretekstem do ruchu okazały się dane zza oceanu. Nie oszukujmy się – zgodna z oczekiwaniami publikacja wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nie mogła sama z siebie wesprzeć obozu byków.
Zresztą późniejszy raport o amerykańskiej produkcji przemysłowej zaskoczył negatywnie, ale nie odbił się niekorzystnym echem na parkietach. Po prostu osiągnięta została _ masa krytyczna _ potrzeba do odbicia przecenionych akcji. Nałożyło się tutaj oczekiwanie na jutrzejsze poranne spotkanie ministrów finansów Grupy G7. Warto też dodać, że Hiszpania bez problemu uplasowała na rynku ofertę swoich 10-, i 30-letnich obligacji.
Krótkoterminowe sygnały kupna
W Warszawie nastąpiło wybicie z flagi, którą indeks WIG20 tworzył od ustanowienia szczytu w poniedziałek 7 marca. Wygląda więc na to, że można oczekiwać ruchu w kierunku 2800 punktów. Co ciekawe podobny sygnał obserwujemy na ropie.
Niezwykle silna jest również miedź, co oznacza, że to surowce są wciąż preferowanym aktywem inwestorów. W konsekwencji nieźle zachowuje się parkiet rosyjski, mimo że korekta na tym rynku była kosmetycznych rozmiarów. Oczywiście silne są również te giełdy, na których przecena była największa. Tutaj warto przywołać DAXa.
To w dużej części spekulacja, a nie repatriacja kapitałów umocniły jena
Od czasu trzęsienia ziemi znacznie umocniła się japońska waluta. Zrobiło się o tym głośno szczególnie po tym jak wczoraj w nocy kurs USD/JPY ustanowił nowe historyczne minimum. Jako przyczynę takiego ruchu całkiem powszechnie wymienia się powrót kapitałów w celu odbudowy zniszczeń. Przypomina się inne katastrofy, które skutkowały masową wysyłką środków pieniężnych obywateli mieszkających poza granicami kraju by wesprzeć rodzinę w ojczyźnie.
Aktualnie spływające informacje przeczą jednak takimi doniesieniom. Firmy japońskie wcale nie ściągają kapitałów z zagranicy, a podobnych ruchów nie da się zauważyć wśród obywateli. Oznacza to, że siła jena nie jest wynikiem powszechnie opisywanych czynników, ale raczej oczekiwaniem na ich wystąpienie. Oznacza to, że kapitał spekulacyjny ma swój niemały udział w sile japońskiej waluty.
Drugi ważnych czynnik to wzrost globalnej awersji do ryzyka, co oznacza, że likwidowane są ryzykowne zagraniczne inwestycje finansowanie pożyczkami w jenach, gdzie stopy procentowe są przecież bardzo niskie.
Jakie decyzje zapadną na spotkaniu Grupy G7?
Siła jena jest bardzo szkodliwa dla japońskiej gospodarki opartej na eksporcie. Otwarcie mówi się, że spotkanie G7 doprowadzić może do skoordynowanej akcji osłabienia jena w celu ulżenia gospodarce Kraju Kwitnącej Wiśni. Gdyby do niej rzeczywiście doszło to jen w krótkim czasie wyraźnie się osłabi. Niestety pewnie nie na długo, gdyż waluta japońska znajduje się w trzydziestoletnim trendzie wzrostowym, który od połowy 2007 roku jest wyjątkowo silny.