Dzisiejsza sesja zaczęła się od mocnego spadkowego otwarcia, ale potem było już tylko lepiej. Inwestorzy, którzy zdecydowali się na zamknięcie pozycji długich w obawie o dalsze straty mogą żałować swojej decyzji ponieważ sesyjne minima zostały wyznaczone o poranku.
Z drugiej strony temat Grecji nie jest nadal zamknięty i z pewnością będzie tematem numer jeden co najmniej do połowy lipca, chyba że Grecja złoży broń i ogłosi bankructwo jeszcze wcześniej.
Poniedziałek zgodnie z prognozami jest kolejnym dniem z imponującą zmiennością na rynku walutowym. Niedzielne otwarcie kwotowań pary EURUSD przyniosło lukę o wartości ponad 150 pipsów, a minimum sesyjne zostało wyznaczone na poziomie 1,0950.
Od tego momentu rynek zaczął dynamicznie zawracać i obecnie znaleźliśmy się już w okolicy poziomu 1,1150. To niesie za sobą spore konsekwencje dla notowań złotego. Rano za dolara musieliśmy zapłacić ponad 3,82 zł natomiast teraz dolar kosztuje już o ponad 6 groszy mniej. Jeżeli chodzi o waluty globalne to dziś królują frank szwajcarski i japoński jen, co jest naturalną konsekwencją zwiększonej niepewności. Bank Szwajcarii ogłosił, że interweniował dziś na rynku walutowym, choć nie chce zdradzać szczegółów.
Rynek akcyjny zachowuje się bardzo podobnie do walutowego, z tym że w tym przypadku inwestorzy nie zdołali jeszcze odrobić wszystkich strat. Mimo wszystko niemiecki DAX wrócił z dalekiej podróży, gdyż obecnie traci już niecałe 1,8 proc., a o poranku przecena wyraźnie przekraczała 4 proc..
Pokaźne spadki o poranku zaliczył także WIG20 i niebezpiecznie zbliżyliśmy się do minimów z początku tego roku. Obecnie sytuacja na Książęcej również uległa poprawie, a indeks blue chipów zmniejszył stratę do -1,5 proc..
Wracając do sprawy Grecji nadal nie można niczego przesądzić łącznie z bankructwem. Po pierwsze europejscy politycy mogą ugiąć się pod wpływem rosnącego niepokoju i złagodzić warunki udzielenia pomocy. Po drugie brak spłaty zobowiązań wobec MFW nie oznacza technicznego bankructwa Grecji, a istotniejsze mogą być spłaty na rzecz EBC, które są rozciągnięte do połowy lipca. Tyle, że Mario Draghi dla dobra Europy mógłby odroczyć spłaty Grecji i sytuacja nadal pozostanie niewyjaśniona. Dzisiejsza reakcja rynku jest zatem nerwowa, ale tak naprawdę w kwestii bankructwa Grecji tylko przybyło znaków zapytania, a odpowiedzi na pytania jak nie było, tak nie ma.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476770731&de=1508277600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&tiv=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>