*GPW podążyła dziś śladem giełd w Stanach Zjednoczonych. Już od samego początku notowań nie zapowiadało się dobrze, a czas pokazał, że może być tylko gorzej. Tradycyjnie na koniec nastąpił "niespodziewany" ruch indeksów, który i tak wydźwięku sesji nie zmienia. *
To, że debatujące na przełomie środy i czwartku władze monetarne Wielkiej Brytanii, strefy euro oraz USA, będą miały znaczący wpływ na notowania GPW można było przewidzieć. Na nieszczęście inwestorów wpływ ten okazał się negatywny.
Daniel Gąsiorowski wczorajszy komunikat FED interpretował, jak na niego przystało, byczo. Dziś przeważyła jednak ta druga strona, która w słowach członków władz monetarnych USA widzi wciąż rosnącą presję inflacyjną. Tym razem, GPW idealnie odzwierciedla nastroje panujące za oceanem.
Podaż okazała się sprawiedliwa generalnie dla wszystkich. Mocno traciły zarówno blue-chipy (BZ WBK, KGHM, PEKAO)
jak i spółki z mWIG40. Inwestorzy mocno odczuli na pewno przecenę walorów NFI: Zachodniego oraz Progress. Nie na dobre wyszła im transakcja zawarta z Polnordem, w której to fundusze pozbyły się swoich aktywów deweloperskich.
Z pozytywnych informacji należy wymienić dzisiejszego debiutanta - spółkę Radpol - która na samym otwarciu dała zarobić ponad 30 proc. kończąc sesję z podobnym wynikiem. Obrót PDA Radpolu wyniósł aż 37 mln zł.
Patrząc na wykres WIG i jego obroty dalszych spadków należy spodziewać się także jutro. Indeks przebił ważny poziom wsparcia 60 tys. pkt. (59328 pkt.) przy wciąż sporych obrotach. Tym bardziej, że notowania indeksów w USA wcale nie mają zamiaru wyhamować tempa spadku. Pytanie czy ostatnie sesje to zapowiedź czegoś dłuższego - majowego? Przekonamy się jeszcze o tym jutro - pewną nadzieję dają zachowania indeksów europejskich, które zachowywały się dziś poprawnie, mimo zapowiedzi podwyżek stóp procentowych przez BOE i EBC w przyszłym miesiącu.
Nadzieję jednak na mniejsze spadki, gdyż wobec wymienionych czynników oraz faktu, że kolejni inwestorzy nie będą chcieli zostać na weekend z niektórymi akcjami(NFI), wydaje się, że podaż znów będzie górą.