Piątkową sesję amerykańskie giełdy zakończyły na nieznacznym plusie. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,04 proc., S&P 500 o 0,14 proc., a technologiczny Nasdaq zyskał 0,18 procent. W początkowej fazie notowań nastrojom wśród inwestorów nie sprzyjały dane jakie napłynęły z gospodarki USA.
Pomimo tego, że zrewidowana dynamika PKB wyniosła 5,9 proc., wypadając zarówno lepiej od prognoz, jak i od pierwszych szacunków, inwestorów zaniepokoiła struktura tego wskaźnika. Widać, że ożywienie w amerykańskiej gospodarce dokonuje się głównie dzięki sektorowi przedsiębiorstw, a nie dzięki poprawie sytuacji wśród konsumentów. W dalszej części dnia opublikowane zostały dane z rynku nieruchomości USA. Sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła w styczniu o 7,2 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca.
Słabiej od prognoz wypadł także odczyt indeksu zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan.W efekcie w okolicy godziny 16.00 amerykańskie indeksy zanurkowały w dół, jednak szybko zdołały odrobić te straty. Wolumen obrotu na piątkowej sesji był niewielki, a w tych mało sprzyjających okolicznościach dobrze poradziły sobie spółki z sektora finansowego oraz przemysłowego.
Na dzisiejszej sesji azjatyckiej obserwować można było wzrosty głównie pod wpływem drożejących walorów spółek wydobywczych. Trzęsienie ziemi w Chile spowodowało zawieszenie produkcji w tamtejszych kopalniach, co przełożyło się na znaczący wzrost cen miedzi. Kraj ten jest największym producentem tego surowca na świecie. Tokijski indeks Nikkei 225 wzrósł o 0,45 procent. Na wartości zyskiwały przede wszystkim spółki wydobywcze Sumitomo Metal Mining (+1,1 proc.), Dowa Holdings (+1,8 proc.).
Nowy miesiąc giełdy europejskie rozpoczęły od wzrostów. Drożejąca miedź wspiera notowania spółek wydobywczych m.in. BHP Billiton oraz Rio Tinto. Na wartości zyskują także walory banków w oczekiwaniu na publikacje wyniku finansowego HSBC. Oczekuje się, że bank ten może wykazać zysk przed opodatkowaniem za cały 2009 rok sięgający 11 mld funtów.