Giganci na razie nie są w stanie uzyskać zdecydowanej przewagi (mam na myśli kupujących i sprzedających), a drobni inwestorzy byli dzisiaj chyba pochłonięci końcem zapisów na spółki z rynku pierwotnego. Wśród spółek z WIG-u 20 wyróżnił się Softbank po informacji o sporym kontrakcie z PKO BP. Kurs spółki wzrósł do dawno niewidzianego poziomu 26zł przy przyzwoitym obrocie (186 tys. szt.). Dosyć intensywnie handlowano także akcjami KGHM (+0.95%) i odnoszę wrażenie, że dalszy wzrost kursu jest bardzo prawdopodobny. Po raz kolejny pozytywnie zachowywał się kurs Polimexu Cekop (+2.47%), co należy to wiązać z rychłym wejściem tej spółki do WIG-20.
Wydaje się, że dzisiejsza sesja była kolejną, na której można było zaobserwować stopniową poprawę nastroju na rynku średnich i mniejszych spółek czego przykładem mogą być notowania Rafako (+2.36%), Jutrzenki (+1.25%), Groclinu (+2.36%), Debicy (+0.98%), Krosna (+2.72%), Hutmena czy Nowej Gali. Z perspektywy tygodnia można powiedzieć, że rynek nadal cierpi na swoiste rozdwojenie jaźni. Na WIG-20, czy wręcz na jego wąskiej części, nadal trwa wymiana ciosów pomiędzy inwestorami z kategorii heavy weight, a reszta rynku występuje raczej w roli obserwatora tych zmagań. Pozostałe segmentu rynku zdominowane przez kapitał krajowy kontynuowały korektę, która w przypadku niektórych spółek miała bardzo bolesny wymiar.
Dalsze losy koniunktury na GPW zależą od wyniku starcia potężnych, jak na nasz parkiet, zagranicznych kapitałów, a jego rezultat jest raczej trudny do przewidzenia. Osobiście odnoszę wrażenie, że kupujący są na razie nieco bardziej agresywni, a ich priorytetem jest nie tyle cena akcji, a raczej wolumen. Korekta na rynku średnich i małych spółek może paradoksalnie działać na korzyść szerokiego rynku w przyszłości, albowiem ewentualne zwycięstwo kupujących na WIG-20 powinno skutkować ruchem powyżej 1900 pkt., co prędzej czy później sprowokuje resztę rynku do wzrostów, o które będzie znacznie łatwiej po realizowanej obecnie korekcie, niż z bardzo wyśrubowanych poziomów cenowych, na których wiele tego typu spółek znajdowało się jeszcze nie tak dawno.
W bardzo krótkiej perspektywie spodziewam się w przyszłym tygodniu kolejnej próby ataku na opór w okolicach 1850 pkt., aczkolwiek nie musi to być początek tygodnia. Wariant negatywny to wybicie dołem z krótkoterminowej linii trendu wzrostowego, ale przy takiej sile kupujących jak do tej pory zasięg ewentualnej korekty jest chyba bardzo ograniczony i nie sądzę, żeby przekroczył 1750 pkt.