Ubiegły tydzień inwestorzy zakończyli w mieszanych nastrojach. Z jednej strony bowiem za sukces należy uznać udaną obronę przez indeks WIG20 poziomu 1.900 pkt. Z drugiej jednak strony podczas piątkowej sesji w szeregi byków wkradła się nerwowość związana z wynikiem weekendowych rozmów krajów OPEC w sprawie zamrożenia limitów produkcji ropy naftowej.
Ostatecznie wszystkie indeksy GPW tylko nieznacznie straciły na wartości, jednak nad rynkiem wiąż wisi ryzyko kontynuacji korekty spadkowej zapoczątkowanej w pierwszych dniach kwietnia br.
Nastroje przed startem dzisiejszych notowań ustawia rynek surowcowy. Obecnie kontrakt na ropę Brent notowany jest z ponad 4 proc. odchyleniem w dół. Niedzielne rozmowy w sprawie zamrożenia produkcji ropy nie przyniosły spodziewanych efektów.
Przedstawiciele 18 krajów, którzy brali udział w obradach nie doszli do porozumienia. Kolejne spotkanie będzie miało miejsce prawdopodobnie dopiero w czerwcu br. Kurs ropy Brent wrócił w rejon poziomu 40,0 USD za tonę i będzie obecnie podatny na większe skorygowanie impulsu wzrostowego zapoczątkowanego w połowie stycznia br. Z kolei przed indeksem WIG20 pojawiło się ryzyko ponownego powrotu w rejon poziomu 1.900 pkt., co wiązałoby się z przedłużeniem korekty spadkowej rozpoczętej wraz z pierwszymi dniami kwietnia br.
Indeks WIG pod linią trendu wzrostowego
Kilkudniowe osłabienie naszego rynku z początku kwietnia br. osłabiło wykres indeksu WIG od strony technicznej. Spadek do poziomu 47,0 tys. pkt. pociągnął za sobą przełamanie wzrostowej linii trendu poprowadzonej od dołka z 21 stycznia br. Z kolei umocnienie indeksu WIG w połowie ubiegłego tygodnia umożliwiło wykonanie tzw. ruchu powrotnego do przełamanej wcześniej linii trendu wzrostowego (48,5 tys. pkt.). Równocześnie część uczestników rynku mogła dostrzec na wykresie WIGu negatywną formację RGR. Ryzyko realizacji tego niekorzystnego układu cenowego może w najbliższych dniach powstrzymywać stronę popytową. Choć wydaje się, iż formacja ta obecnie ma małe szanse na realizację (wskazuje na spadek WIGu do 45,0 tys. pkt.), będzie obowiązywać do czasu jej zanegowania.
Dobre dane z Chin nie pomogły również Wall Street
W piątek na rynkach finansowych całego świata znamienny był fakt, braku pozytywnej reakcji na dobre dane makro, które napłynęły z chińskiej gospodarki. Fala osłabienia przetoczyła się przez Europę i dotarła również na Wall Street. Indeksy giełdowe za oceanem poddały się niewielkiej korekcie spadkowej, choć należy podkreślić, iż barometry giełdowe za oceanem notowane są obecnie na najwyższych poziomach od początku roku. W tle danych makro trwa obecnie sezon publikacji wyników finansowych spółek za pierwszy kw. 2016 roku.
W piątek dobry raport podał Citigroup, jednak nie przełożyło się to na wzrost notowań tej instytucji finansowej, jak również na kursy innych banków. Dzisiaj rano kontrakt terminowy na indeks S&P500 traci 0,65% dyskontując spadek ropy naftowej i brak porozumienia krajów OPEC w sprawie zamrożenia poziomów produkcji tego surowca.
Netia – akcje podwyższonego ryzyka
Zarząd Netii zdecydował o zmianie trwającego programu odkupu akcji własnych, podnosząc maksymalną cenę do 5,1 zł za papier - podała spółka w komunikacie.
Do momentu publikacji raportu finansowego za IV kw. 2015 r., co miało miejsce pod koniec lutego br., akcje Netii uważane były jako stabilne, oferując bardzo atrakcyjną stopę dywidendy (tzw. dojna krowa). Sytuacja znacząco zmieniła się w kolejnych tygodniach. Spółka podała słabe wyniki finansowe za IV kw., a następnie zmieniła politykę dywidendową.
Kurs spółki odpowiedział silnym spadkiem z poziomu 5,7 zł do 4,3 zł, a akcjonariusze mogli być mocno rozczarowani. Nie był to jednak koniec niespodzianek. Netia ogłosiła skup własnych akcji definiując cenę maksymalną na poziomie 4,5 zł. Jednak kurs telekomu tylko chwilę konsolidował w rejonie tego poziomu. Na przełomie marca i kwietnia br. notowania odbiły do 5,1 zł, po czym spółka poinformowała o podwyższeniu ceny maksymalnej w ramach skupu akcji do 5,1 zł.
2292655