Dziwne wrażenie pozostawiła czwartkowa sesja na naszym parkiecie. Z jednej strony najmniejszej wątpliwości nie podlegała przewaga kupujących, z drugiej, wzrost pozwolił odrobić dopiero wcześniejsze straty, a nie wynieść notowania znacząco wyżej.
Patrząc racjonalnie, a nie tylko poddając się emocjonalnemu osądowi po tak optymistycznej sesji, jak wczorajsza, trudno jednoznacznie rozstrzygnąć czy wczorajszy dzień ostatecznie otworzył drogę do dalszych wzrostów, czy jednak jedynie zażegnał groźbę powrotu spadków, jaka pojawiła się w I połowie kończącego się tygodnia. Tak silne zwyżki wskazują ewidentnie, że rynek jest zdominowany przez emocje. Może w ostatnich kilkunastu miesiącach to nie nowość, bo wielokrotnie z tym mieliśmy do czynienia. Tym razem to jednak w czasie ruchu w górę pojawiają się takie emocje, co znajduje odbicie w zwiększaniu się zmienności rynku. Ta zaś przekłada się na skalę podejmowanego ryzyka. Tego trzeba być dziś świadomym podejmując spekulację.
Nie ma wątpliwości, że poprawa koniunktury na giełdach nie ma fundamentalnego charakteru, a zbliżający się termin rozpoczęcia kolejnego sezonu publikacji wyników kwartalnych w Ameryce, będzie dla inwestorów ważnym sprawdzianem. Po kolejnym mocnym
regresie zysków znacząco pogorszą się współczynniki wyceny, przez co rynek w USA będzie wyglądał znacznie mniej atrakcyjnie. To powinno wzbudzić poważniejszą refleksję nad sensownością kupowania akcji po coraz wyższych cenach. Sezon publikacji wyników, któremu towarzyszy też przedstawianie perspektyw na kolejne kwartały, stanie się też ważnym elementem oceny realności oczekiwań na poprawę wyników spółek pod koniec tego roku.
Charakterystyczna była stonowana reakcja amerykańskiego parkietu na wczorajszej sesji. Tak, jakby inwestorzy chcieli dać wyraz przekonaniu, że kupowanie akcji kolejny raz pod nadzieje na skuteczność programów pomocowych (tym razem uchwalonych na spotkaniu G-20) to trochę przesada. Dlatego też indeksy jedynie odrobiły straty z poprzednich dni, ale nie wyszły ponad ostatnie szczyty. Dlatego realna wydaje się możliwość, że w najbliższym czasie zamiast kontynuacji zwyżek będziemy mieli jednak trend boczny na rynkach akcji na poziomach zbliżonych do obecnych.