Początek czwartkowej sesji nie dawał jeszcze sygnałów do sprzedawania akcji - indeksy rozpoczęły dzień w okolicach poziomów z poprzednich notowań, mimo ok. 1-proc. spadków za granicą. Po południu jednak szanse na kontynuację najsilniejszego jednorazowego ruchu w górę zmalały i inwestorzy przystąpili do realizacji zysków.
WIG oraz WIG20 spadły o mniej niż 1 proc. przez papiery spółek surowcowych: KGHM (-5 proc.), Lotosu (-4,2 proc.) oraz CEZ (-3,3 proc.). Przed głębszymi stratami broniły dwa największe banki z rodzimego parkietu - PKO BP i Pekao, których akcjami handlowano bardzo aktywnie, a wartość transakcji dokonanych tylko na tych walorach przekroczyła 1,2 mld PLN.
Tak wielkie zainteresowanie polskimi bankami można tłumaczyć wycofywaniem się zagranicznych inwestorów z sektora energetycznego na rynkach wschodzących (głównie w Rosji).
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Na oceanem inwestorzy nie mogli dłużej ignorować rozczarowujących wyników spółek oraz pogarszającej się sytuacji gospodarczej i wyprzedawali akcje niemal tak dynamicznie, jak jeszcze kilka dni temu je kupowali. Zarówno DJIA, jak również indeks szerokiego rynku S&P500, spadły w czwartek o ponad 2,3 proc., a sesja w Azji nie wyglądała ani o odrobinę lepiej.
Zmiany wywołane na całym świecie drogą ropą są na tyle głębokie, że linie lotnicze redukują liczbę połączeń, a producenci samochodów przestawiają się z najbardziej rentownych aut ciężarowych na mniejsze i bardziej oszczędne modele. W Europie inwestorzy będą obserwować w piątek dane z Wielkiej Brytanii, gdzie poznamy tempo wzrostu PKB w II kwartale, ale wczorajsze dane o sprzedaży detalicznej pokazują, że konsumenci w czerwcu zaciskali pasa.
OBSERWUJ AKCJE
PKN Orlen - w miarę zbliżania się do górnego ograniczenia spadkowego kanału, rozpoczętego jesienią ubiegłego roku, sprzedający mają coraz więcej do powiedzenia. Zniesienie połowy czerwcowej fali spadkowej oraz średnia z 50 sesji podziałały w czwartek jako opór, ale zwrócona w górę szybka średnia (z 20 okresów) pozwala oczekiwać, że byki podejmą jeszcze próbę. Zlecenia obronne dobrze byłoby ustawić poniżej 35 PLN, gdzie przebiega lokalny dołek z początku lipca.
Pekao - w czwartek inwestorzy wymienili się akcjami banku wartymi 620 mln PLN, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii notowań spółki na GPW. Cena akcji waloru znalazła się w ciągu sześciu sesji o ok. 30 PLN wyżej niż 17 lipca i po drodze pokonała średnie z 20 i 50 sesji, co świadczy o sporej determinacji kupujących. Obecnie jesteśmy blisko oporu tuż powyżej 180 PLN.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
PKO BP - liczba wydanych kart kredytowych wzrosła w II kwartale 2008 r. o 36 tys. do 1,041 mln sztuk.
Ruch Chorzów - spółka jest już formalnie przygotowana do debiutu, ale na New Connect wejdzie jesienią 2008 r.
PKN Orlen - w ramach rozbudowy części petrochemicznej koncern stworzy Wytwórnię Kwasu Tereftalowego (PTA) za 3,75 mld PLN.
Alma - spółka Paradise Group, której przejęcie rozważa Alma, została wyceniona na 79 mln PLN.
Oponeo.pl - spółka zależna Hammerdeals.pl ma zadebiutować na New Connect za ok. miesiąc.
Orzeł - z powodu niezadowalających wyników rada nadzorcza zwolniła zarząd spółki.
Sygnity - w ramach współpracy ze spółką Ness Technologies, firma zdobyła kontrakt od zachodnioeuropejskiej grupy finansowej na wykonanie systemu bankowego.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Gorączkowe kupowanie akcji na początku tygodnia sprawiło, że po czwartkowej spadkowej sesji WIG20 był jeszcze o 3,8 proc. powyżej zamknięcia z ubiegłego piątku.
Wszystko przemawia za tym, że na ostatniej w tym tygodniu sesji nie poprawimy tego rezultatu, ponieważ sprzyjającej zagranicy zabrakło argumentów do uzasadniających dalsze zlecenia kupna akcji. Słabe dane z Europy oraz USA w połączeniu z obniżaniem prognozowanych przez spółki wyników mogą być ignorowane przez dzień lub dwa, ale wcześniej czy później emocjonalne reakcje muszą ustąpić miejsca faktom.
Jeżeli obcy kapitał będzie w piątek płynął do Polski tak ochoczo, jak dzień wcześniej, być może ustrzeżemy się mocnych spadków.
WALUTY
Amerykański rano umacniał się do jena o 0,7 proc. (do 106,6 jenów), a euro odrabiało powoli straty z poprzednich trzech sesji i rosło o 0,2 proc. do poziomu 1,571 USD. Wśród najbardziej rozwiniętych gospodarek trudno teraz znaleźć takie, które dobrze radziłyby sobie z wysokimi cenami oraz spadkiem siły nabywczej konsumentów.
Chociaż nazywanie sytuacji w Europie kryzysem byłoby obecnie lekkim nadużyciem, to faktem jest, że sygnały spowolnienia obserwujemy w Wielkiej Brytanii, Niemczech, czy Hiszpanii, które decydują o gospodarczej sile regionu. Złoty w piątek rano obronił się przed korektą i nadal umacnia się wobec dolara, euro i franka szwajcarskiego, które wyceniane są odpowiednio na: 2,044 PLN, 3,214 PLN i 1,976 PLN.
SUROWCE
W piątek rano ceny taniejących przez ostatnie dni surowców z ropą naftową na czele wyhamowały lub odzyskiwały część strat. Po wcześniejszych informacjach o spadku zapotrzebowania na energię w dwóch spośród trzech największych konsumentów (USA oraz Japonii), inwestorzy nie spieszą się ze składaniem zleceń kupna, a krótkoterminowy trend na rynku ropy jest zdecydowanie spadkowy.
Z technicznego punktu widzenia padły ważne wsparcia i wskaźniki nie dają już tak jednoznacznych odczytów, jak kilkanaście dni temu. Rano ropa naftowa kosztowała 126 USD za baryłkę, złoto podrożało do 930 USD za uncję, a tonę miedzi wyceniano w Londynie na 7970 USD.