Można się było spodziewać znacznie bardziej spokojnego powrotu ze świąt. Szczególnie na Wyspach inwestorzy nie mają powodów do zadowolenia. Rzadko FTSE100 schodzi w czasie jednej sesji ponad 2 proc. pod kreskę. Mimo gorszych nastrojów w całej Europie i USA bez szwanku z tego wszystkiego wychodzi WIG20, w którym wyróżniły się na plus notowania LPP.
Wejście do gry Amerykanów nie zmieniło układu siła na rynkach akcji w Europie, które zdominowali sprzedający. Co więcej, nawet utwierdzili w przekonaniu, że ryzyko polityczne jest na tyle wysokie, że warto ograniczać ekspozycję na najbardziej podatne na nie aktywa. Po prawie dwóch godzinach handlu główne indeksy z Wall Street są na minusie nie przekraczającym 0,5 proc.
Neutralny wydźwięk miały najnowsze publikacje z USA - jedyne istotniejsze dane makro publikowane dzisiaj. Produkcja przemysłowa wzrosła zgodnie z oczekiwaniami o 0,5 proc. w skali miesiąca wobec zwyżki o 0,1 proc. poprzednio. Z kolei niższy od konsensusu poziom rozpoczętych budów domów bilansuje więcej pozwoleń na budowę.
Od pewnego czasu rynkami rządzą nie statystyki, a emocje związane z bieżącą polityką. Wszyscy byli przygotowani na ewentualne zamieszanie w związku z wyborami we Francji, a okazuje się, że zaraz po tym jak rozstrzygnie się wyścig o fotel prezydenta tego kraju, na horyzoncie pojawią się wybory w Wielkiej Brytanii. No chyba, że jutro pomysł premier May zostanie odrzucony w Izbie Gmin. Po nadzwyczaj mocnych spadkach na giełdzie w Londynie można wnioskować, że inwestorzy nie wątpią w przedterminowe wybory i nie podoba im się to. Po godzinie 17:00 FTSE100 był 2,2 proc. pod kreską.
Nieco łagodniejszy przebieg miała sesja na innych giełdach, ale i tak optymizmem nie napawają spadki od 0,7 proc. w Niemczech do 1,5 proc. we Francji. Jedynie WIG20 utrzymał się nieznacznie na plusie po tym jak na otwarciu kurs sięgał 2260 pkt, co oznaczało przebitkę o prawie 1 proc. względem zamknięcia z czwartku.
Wśród naszych blue chipów bohaterem były papiery LPP (+3,9 proc.). O połowę mniej zyskali akcjonariusze Pekao i Alior Banku. Pod kreskę spadł początkowo najmocniejszy Lotos (-0,04 proc.). Do końca najsłabszymi spółkami były Tauron i Orange, które straciły ponad 3 proc.
Lepsze nastroje krajowych inwestorów wspierały najnowsze prognozy MFW, który podniósł do 3,4 proc. dynamikę wzrostu PKB Polski w 2017 roku. Jeszcze w styczniu analitycy obstawiali 3,3 proc. Fundusz jednocześnie obniżył prognozę dynamiki wzrostu dla krajów Europy rozwijającej się do 3 proc. z 3,1 proc. wcześniej. Podniósł zaś szacunki m.in. dla Wlk. Brytanii, Japonii i Chin. Nie zmienił ocen dla USA.
_ _Aktualizacja: 13:45
Brytyjska premier zburzyła spokój na rynkach
Niewiele zostało z prawie 1 proc. zwyżek WIG20 rano, choć i tak inwestorzy z GPW mają znacznie więcej powodów do zadowolenia niż ich konkurenci z innych parkietów. Nerwowość w dużej mierze zawdzięczamy zapowiedzi rozpisania przedterminowych wyborów na Wyspach.
Brytyjska premier Theresa May nieoczekiwanie poinformowała o woli rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych, do których miałoby dojść już za niecałe 2 miesiące, czyli 8 czerwca. Żeby przegłosować ten pomysł w Izbie Gmin potrzebuje poparcia 2/3 wszystkich posłów.
Ta informacja zburzyła spokój inwestorów, którzy dali temu wyraz sprzedając akcje. Z prawie 1 proc. wzrostów WIG20 została zwyżka na poziomie zaledwie 0,3 proc. To i tak bardzo dobry wynik, bo na pozostałych parkietach dominuje kolor czerwony i spadki od 0,5 do 1,5 proc. Najgorzej prezentuje się brytyjski FTSE100, którego straty dochodziły już do blisko 2 proc.
Obserwuj bieżące notowania na giełdach Europy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1492498800&de=1492530300&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=FTSE&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=DAX&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=CAC&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=FTSEMIB&colors%5B4%5D=%2381faff&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=2&rl=1"/>
Po co to wszystko? Według premier May podziały w brytyjskim parlamencie są duże podziały wobec wyjścia z Unii Europejskiej. Nowe rozdanie ma wyłonić reprezentację społeczeństwa, która w najbliższym trudnym dla Brytyjczyków czasie weźmie odpowiedzialność na siebie.
Tym samym nie tylko Francja będzie w tych dniach w centrum uwagi. Tym bardziej, że na razie sytuacja wygląda tam stabilnie. Opublikowany we wtorek sondaż ośrodka Ifop-Fiducial wskazuje, że Emmanuel Macron wygra pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji zdobywając 23 proc. głosów. Wyprzedziłby szefową Frontu Narodowego Marine Le Pen (22 proc.) i kandydata skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon'a (19,5 proc.). Le Pen, której najbardziej boją się rynki, straciła od początku miesiąca ponad 4 pkt proc.
Wracając na nasz parkiet, warto zauważyć, że wyhamowały wzrosty na akcjach Lotosu do 1,5 proc. Podobnie zyskuje Alior Bank i LPP. Wsparciem dla notowań paliwowego koncernu jest ostatnia rekomendacja DM BOŚ, która daje potencjał do prawie 40 proc. wzrostu wyceny. Cena docelowa to 74,5 zł, a bieżący kurs oscyluje wokół 53,5 zł.
Zestawienie blue chipów zamyka Orange ze stratą ponad 2 proc. Wciąż niewiele lepiej radzą sobie Tauron i Asseco Poland.
_ _Aktualizacja: 09:30
Przerwa pozytywnie wpłynęła na warszawską giełdę
Cztery dni odpoczynku od giełdy podziałały mobilizująco na inwestorów z GPW. Od rana chętnie kupują akcje, podbijając ich notowania. Lepsze nastroje były już widoczne za Oceanem w poniedziałek. Przed nami raczej spokojny dzień. Emocje będą rosnąć z każdym kolejnym.
Inwestorzy przez święta naładowali akumulatory i od startu sesji wyraźnie podbijają notowania. Po 10 minutach handlu WIG20 zyskiwał prawie 1 proc., sięgając 2260 pkt. Nieco mniej zapału mają kupujący akcje mniejszych spółek, ale i tak zarówno mWIG40 jak i sWIG80 są nad kreską.
Wśród blue chipów rządzi na razie Lotos (+3 proc.). Nieźle radzą sobie też kolejne w stawce banki. Na minusie wyraźniej są tylko Tauron, Asseco i PGNiG, choć straty nie przekraczają i tak 1 proc.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1492498800&de=1492528500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Sygnał do wzrostów dali amerykańscy inwestorzy, którzy w poniedziałek już normalnie handlowali. W przeciwieństwie do niemal całej Europy. Indeksy poszły w górę prawie 1 proc. Widać było, że ostatnie niepokoje chwilowo straciły na sile, a coraz większe nadzieje giełdowi gracze wiążą ze zbliżającym się sezonem wyników spółek z Wall Street. Analitycy prognozują najlepsze wyniki od 2011 roku. W najbliższych dniach karty odkryją m.in. Bank of America, Goldman Sachs, eBay, a także Netflix.
W tym tygodniu już dwie pełne sesje odbył się też na azjatyckich rynkach akcji. Nie ma jednak porównania z USA. W Japonii były zwyżki, ale minimalne. W sumie Nikkei zyskał 0,4 proc. Z kolei Shanghai Composite wyraźnie poleciał w dół (w sumie ponad 1 proc.), schodząc w okolice dwumiesięcznych minimów.
Od strony danych makro reakcja inwestorów z Chin wydaje się być niezrozumiała, bo za nami bardzo dobre dane. W poniedziałek tamtejszy urząd statystyczny podał, że PKB w pierwszy kwartale wzrósł rok do roku o 6,9 proc., co oznacza minimalne przyspieszenie względem dotychczasowej dynamiki. Jednocześnie wyraźnie przebiły zarówno prognozy jak i odczyty z poprzedniego miesiąca produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna i inwestycje.
We wtorek tego typu publikacji będzie trochę brakować. Europa dopiero wraca na właściwe tory po świętach i żadne istotne dane z regionu nie ujrzą dzisiaj światła dziennego. Jedynie kilka statystyk będzie dotyczyć Stanów Zjednoczonych. Mowa o raportach z rynku nieruchomości i produkcji przemysłowej.
Pod tym względem ciekawiej będzie od środy. Eurostat poda dane o inflacji w strefie euro, a GUS ogłosi kwotę przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. W drugiej części tygodnia krajowych inwestorów zainteresują statystyki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, a wszystko zwieńczy seria publikacji PMI-ów dla przemysłu i usług najważniejszych krajów Europy oraz USA.
Oczywiście cały czas inwestorom będzie towarzyszyć temat wyborów prezydenckich we Francji, bo już w niedzielę jest pierwsza tura głosowania. Na tym nie skończą się emocje, ale każde doniesienia o przewadze któregoś z kandydatów będą miały duży wpływ na giełdy. Oczywiście największy lęk wzbudza we wszystkich Marine Le Pen i to na niej będzie się skupiała uwaga.