W końcu od początku sesji byki pokazały, że jeszcze pamiętają czasy w których rządziły na parkiecie.
W przeciwieństwie do reszty Europy notowania zaczynaliśmy na minusach, ale szybko udało się osiągnąć poziom wczorajszego zamknięcia. Psychologiczny opór 2500 pkt. wytrzymał presję podaży. W tym momencie wzrosty były głównie budowane na sile największych banków. PKO BP i PEKAO rosły o ponad 1 proc., powoli dołączały do nich spółki surowcowe. Jak się okazało to był dopiero początek bo handel kończyły po wzroście o 4 i 5 proc.
Po wyjściu na plusy indeksy ugrzęzły w stabilizacji. Cieszył wciąż wzrastający obrót, ponieważ oznaczało to, że w końcu znaleźli się chętni na sprzedawane akcje. Spokoju na rynkach nie zmieniła ogłoszona stopa bezrobocia w Niemczech. Spadała ona do poziomu 7,6 proc., czyli najniższego od 16 lat. To wszystko miało jednak znacznie drugorzędne, ponieważ najsilniejszy cios otrzymały niedźwiedzie wraz z informacją o zmianie PKB w drugim kwartale 2008 roku.
Okazało się, że amerykańska gospodarka powiększyła się o 3,3 proc. Wynik ten przekroczył najśmielsze oczekiwania graczy. To odczyt niemal dwa razy wyższy od pierwszego odczytu (1,9 proc.) i ponad trzykrotnie więcej niż w pierwszym kwartale. Tak silny wzrost był spowodowany rekordowym eksport (a więc dzięki słabemu dolarowi) oraz ulgom podatkowym podarowanym przez rząd.
W tej sytuacji żadnego znaczenia nie miała tygodniowa ilość bezrobotnych, choć warto zauważyć, że po raz pierwszy od miesiąca okazała się zgodna z prognozami i wyniosła 425 tysięcy. Wciąż co prawda utrzymuje się powyżej średniej z ubiegłego roku (381 tysięcy), ale gracze byli już zbyt zajęci euforycznymi zakupami, żeby zwrócić na to chociaż najmniejszą uwagę.
Od tego momentu sesja była już rozstrzygnięta i pytaniem była tylko skala zwyżki. Byki w pełni wykorzystały swoją szansę i WIG20 zamknął się 2,5 proc. zwyżką przy obrocie powyżej miliarda. Szeroki rynek nie skorzystał już tak na poprawie atmosfery, ale również tam widoczny był wzrost zainteresowania, co w końcu przełoży się na wzrosty i w tym segmencie.