Szalone zmiany cen ropy przełożyły się na indeksy giełdowe. Po publikacji danych EIA o drugim największym historycznie wzroście tygodniowym zapasów początkowo kurs surowca poszedł ostro w dół, by potem równie ostro rosnąć. To przełożyło się na ceny akcji koncernów naftowych
Szalony dzień na ropie naftowej. Najpierw ostre spadki, gdy EIA podało informację o drugim w historii wzroście zapasów, by potem nastąpił ostry ruch w górę. Tłumaczy się to zamykaniem pozycji krótkich - po dwóch dniach w dół o 1,5 proc. wielu spekulantów przystąpiło do realizacji sporych zysków.
Dzięki wyższym kursom ropy odbiły w górę notowania koncernów naftowych. Włoski Enel, czy francuski Engie zyskały ponad 2 proc.
To wyrównało straty indeksów w Europie. Niemiecki DAX zakończył dzień lekko na minusie 0,1 proc., francuski CAC40 zyskał 0,2 proc., a brytyjski FTSE100 lekko drgnął w górę.
Na giełdzie warszawskiej o spadku WIG20 o 0,1 proc. zadecydowały notowania BZ WBK (-1,4 proc.) i PKO BP (-0,5 proc.). Z drugiej strony rynku był mBank (+4,9 proc.), który zadowolił inwestorów dobrymi wynikami czwartego kwartału i nawet deklaracja prezesa Stypułkowskiego, że dywidendy raczej nie będzie, nie zmieniła dobrych nastrojów.
Kwotowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1486540800&de=1486570200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Na średnich spółkach z mWIG40 uwagę zwraca wzrost kursu CD Projekt o 2,8 proc. przy dość wysokich obrotach. Spółka jest już wysoko wyceniona, a raport kwartalny dopiero pod koniec marca. Sprawa wyjaśni się pewnie wkrótce.
_ _Aktualizacja: 15:41 Spadki po otwarciu na Wall Street
Jacek Frączyk
Spadki na warszawskiej giełdzie co prawda przerodziły się przez kilka godzin we wzrosty, ale po otwarciu Wall Street znowu przybyło sprzedających. Akcje w USA zaczęły dzień spadkami, choć ich wyniki są najlepsze od dziewięciu kwartałów.
Jak podaje Agencja Reutera wyniki spółek z S&P500 rosły najszybciej od dziewięciu kwartałów, tj. o 8,2 proc. Takie dane uzyskano z połączenia tych już opublikowanych z prognozami dla tych, które swoich informacji jeszcze nie podały.
Poziomy indeksów są jednak na historycznych maksimach, co sprawia, że i ryzyko rośnie. Indeks DJIA zaczął środową sesję spadkiem 0,3 proc., podobnie jak S&P500 i technologiczny Nasdaq. Największe spadki zaliczyły banki - JP Morgan i Goldman Sachs tracą po około 1 proc.
Walt Disney Company po zaprezentowanych wczoraj wieczorem dobrych wynikachrośnie dzisiaj o 1,5 proc.
Akcje na największych giełdach w Europie przyłączyły się do spadkowego chóru. Niemiecki DAX traci 0,5 proc., francuski CAC40 0,3 proc., a brytyjski FTSE100 0,4 proc. Względnie lepsze notowania w Paryżu wynikają z wzrostu farmaceutycznej spółki Sanofi, która podała dobre wyniki za czwarty kwartał, prawie dwukrotnie przekraczając prognozy zysków.
Warszawski WIG20 spada 0,1 proc., choć po porannych stratach miał nawet fazę wzrostową. mBank na fali dobrych wyników zyskuje 4,4 proc., rośnie też PZU (+0,6 proc.), w którym wicepremier Morawiecki wymienił dzisiaj połowę rady nadzorczej. Spadki PKN Orlen (-0,5 proc.) i BZ WBK (-1,7 proc.) przeważyły jednak szalę.
_ _Aktualizacja: 10:25 Spadki w Warszawie. Dobre wyniki mBanku
Jacek Frączyk
Po godzinie notowań indeks WIG20 traci 0,4 proc. To gorzej niż w Europie, gdzie, podobnie jak w USA, wyniki spółek utrzymują wysokie notowania. Inwestorów niepokoi zbliżająca się publikacja prognoz ekonomicznych Komisji Europejskiej.
Słabe otwarcie WIG20 bierze się głównie z notowań banków. Największy wpływ na spadek indeksu o 0,4 proc. po godzinie sesji mają akcje BZ WBK (-1,2 proc.) i PKO BP (-0,2 proc.). We górę ciągną giełdę notowania mBanku (+1,4 proc.), PZU (+0,6 proc.) i KGHM (+0,4 proc.).
Kwotowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1486540800&de=1486570200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Jak już podawaliśmy w czwartym kwartale mBank wykazał skonsolidowany zysk 292,5 mln zł, o 5,3 proc. niższy niż rok wcześniej, ale 26,9 proc. wyższy niż w poprzednim kwartale. Wyniki spodobały się inwestorom, tym bardziej że były dużo lepsze niż w trzecim kwartale.
Notowania w Warszawie odstają in minus od giełd światowych. W Japonii dzień zakończył się wzrostem Nikkei225 o 0,5 proc. dzięki stabilizacji notowań jena i umocnieniu dolara. Giełda w Szanghaju zakończyła sesję również 0,5-procentowym wzrostem indeksu CSI300, a Shanghai Composite (+0,4 proc.) osiągnął najwyższy poziom od miesiąca.
W Europie przeważają wzrosty, choć niewielkie. Niemiecki DAX zyskuje 0,1 proc., a francuski CAC40 0,5 proc. Spadają akcje w Londynie FTSE100 o 0,2 proc. i w Mediolanie FTSE MIB o również 0,2 proc.
O 11:00 ukażą się najnowsze prognozy Komisji Europejskiej dla gospodarki Unii. To może dać sygnał dla zmian cen w ciągu dnia.
_ _Aktualizacja: 8:54 Ryzyko na giełdach rośnie. Dziś prognozy KE
Jacek Frączyk
Rosnące szanse na wygraną przeciwniczki waluty euro Maryny Le Pen w wyborach prezydenckich, spadające poparcie w Niemczech dla Merkel oraz powracające tematy greckie wywołują nerwowość na światowych rynkach finansowych. Chwilowo przejawia się ona spadkiem kursu euro. Wall Street wyznacza kolejne rekordy, ale wzrosty były niewielkie.
Według ostatnich sondaży Maryna Le Pen może liczyć na 25-27 procentowe poparcie w pierwszej turze, a pojawiają się już głosy, że nie jest bez szans i w turze drugiej wyborów prezydenckich. Jej wypowiedzi o walce z globalizacją i planach opuszczenia strefy euro tylko podgrzewają atmosferę i osłabiają wspólną walutę. Wczoraj euro straciło do dolara 0,8 proc., dzisiaj kolejne 0,2 proc.
Dodatkowo pojawiają się głosy członków FOMC, że pierwsza podwyżka będzie już w marcu i choć temu scenariuszowi, który uprawdopodobniał by trzy podwyżki w tym roku daje się na razie niecałe 9 proc. szans, to w połączeniu z deklaracją Draghiego o utrzymaniu dodruku euro przez EBC wywołuje to falę osłabiania euro. Również względem złotego, który odrobił do euro 1,9 proc., a do dolara 2,6 proc. w ciągu miesiąca po lepszych danych makroekonomicznych.
W tym tygodniu ważniejszych informacji makro z Polski nie będzie. Dzisiaj mamy jednak posiedzenie RPP i związany z tym komunikat o stopach procentowych. Nie przewiduje się żadnych zmian, choć w grudniu pojawiła się inflacja i przewiduje się, że w styczniu dojdzie do poziomu 1,8 proc.
Oprócz RPP decyzje w sprawie stóp podejmować w środę będą jeszcze bank Indii i Nowej Zelandii. Przewiduje się, że indyjskie stopy spadną z 6,25 proc. do 6,0 proc., a nowozelandzkie pozostaną bez zmian.
Ważne informacje przyjdą z Komisji Europejskiej. Ma opublikować prognozy gospodarcze. Dla Polski prawdopodobnie zostaną zrewidowane nieco w dół, bo na jesieni prognoza mówiła o 3,1 proc. wzrostu pkb w 2016 roku i 3,4 proc. w 2017 r. Pytanie jak mocna będzie weryfikacja oczekiwań.
Najważniejsze dzisiaj dla światowych rynków będą jednak dane z EIA o amerykańskich zapasach paliw. To wskaże tempo wzrostu wydobycia ropy i potencjał wzrostu podaży z USA, co osłabia efekt ograniczeń wydobycia przez grudniowe porozumienie OPEC z krajami spoza kartelu.
W środę mamy kontynuację sezonu wyników i dzień farmaceutycznych gigantów. Dane za czwarty kwartał podadzą francuski Sanofi i brytyjski GlaxoSmithkline. W przypadku tego pierwszego oczekuje się spadku zysku na akcję z 1,34 euro do 1,23 euro, a GSK ma według prognoz zwiększyć zyski z 20 pensów do 25 pensów na akcję.
Wczoraj dane podał Walt Disney Company zmniejszając zysk na akcję do 1,55 dolara z 1,63 dolara rok wcześniej, ale oczekiwano wyniku gorszego (1,43 dolara).
Polskich inwestorów bardziej będą interesować opublikowane w środę rano dane mBanku. W czwartym kwartale wykazał skonsolidowany zysk 292,5 mln zł, o 5,3 proc. niższy niż rok wcześniej, ale 26,9 proc. wyższy niż w poprzednim kwartale. W całym 2016 roku zarobił 1,22 mld zł, czyli o 82 mln zł mniej niż rok wcześniej. Zważywszy na 328,9 mln zł podatku bankowego można ten rok dla banku zaliczyć do udanych W czwartym kwartale podatek wyniósł 92,8 mln zł i gdyby nie to skonsolidowany zysk operacyjny banku byłby wyższy o 156 mln zł, czyli o 43 proc.