W znakomitych nastrojach zakończyli poniedziałkową sesję inwestorzy obecni na warszawskiej giełdzie. Akcje KGHM ustanowiły dzisiaj nowy, tegoroczny rekord.
Biorąc pod uwagę rezultat referendum we Włoszech, wynik poniedziałkowej sesji na GPW można uznać za niespodziankę. Wskaźnik WIG20 przebił poziom 1.800 pkt. i bardzo szybko powędrował o kilkadziesiąt punktów wyżej. Efekt - WIG20 kończy sesję w poniedziałek na ponad 3-proc. plusie.
W indeksie WIG20 zyskiwały w poniedziałek prawie wszystkie spółki - wyjątkiem było PGNiG. Z kolei ogromną siłę pokazały akcje KGHM - ich kurs poszedł w górę o około 6 proc., co pozwoliło im pokonać pułap 90 zł i ustanowić nowy rekord w tym roku. Bardzo dobrze spisywały się też banki, i to pomimo wzrostu spekulacji na temat słabej kondycji sektora bankowego we Włoszech.
Widać więc, że inwestorzy na GPW dość optymistycznie zareagowali na doniesienia z piątkowego wieczoru o tym, iż agencja S&P podniosła perspektywę ratingu Polski z "negatywnej" do "stabilnej". Ocena BBB+ i tak jest na razie najniższą wśród wszystkich ratingów dla Polski, ale już sama zmiana perspektywy była pozytywną niespodzianką.
Główne indeksy GPW podczas sesji w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1480924800&de=1480953660&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=WIG&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
_ _Aktualizacja: 13:45
KGHM atakuje roczne maksima. Blue chipy w górę
Jacek Frączyk
W połowie sesji KGHM zyskuje ponad 4 proc. i jest blisko najwyższego notowania od roku, czyli 91 zł w trakcie sesji na początku listopada. Skąd taki entuzjazm? Najwyraźniej inwestorzy zauważyli, że wzrost cen miedzi wpłynie nieproporcjonalnie na zyski firmy.
Cena miedzi skoczyła o 20 proc. w od początku listopada, ale KGHM aż o 27 proc., licząc łącznie z dzisiejszym 4-procenowym wzrostem. Czy to za dużo? Trzeba pamiętać o tym, że zyski kombinatu rosną procentowo dużo bardziej niż sam wzrost kursu miedzi, poza tym działa efekt kursu walut, tj. sprzedaż jest liczona w dolarze, a koszty głównie w złotym, czy w chilijskim peso.
Ale gros zasług trzeba przyznać ratingowi S&P z piątku. Poprawiono perspektywę z negatywnej na neutralną. Co prawda prognozy, którymi posługiwał się S&P są lekko nieaktualne - wskazują m.in. na wzrost inwestycji oraz dynamikę PKB na poziomie 3 proc. w tym roku - ale po cenach akcji widać, że rynek zmienia trochę negatywne oceny dla Polski.
Akcje poszły w górę - WIG20 o 2,1 proc. - a zainteresowanie rynku skupia się na KGHM (+4,0 proc.), JSW (-0,9 proc.) i PKN Orlen (+3,3 proc.).
Nie widać optymizmu post-ratingowego niestety chwilowo w notowaniach polskich obligacji, bo ich rentowność obniżyła się tylko nieznacznie o 0,001 pkt. procentowego i nadal jest dużo wyższa niż dla Węgier.
Po porannych stratach odrobiła za to straty nasza waluta, ale to względem dolara. Do euro złoty traci 0,3 proc.
Notowania w Europie początkowo ostro reagowały na włoskie referendum, potem więcej uwagi zaczęto przywiązywać do bardzo dobrych danych o sprzedaży detalicznej z unijnych rynków. Wzrosła o 2,4 proc. w październiku, choć oczekiwano zaledwie +1,7 proc.
Włoskie banki, choć odrabiały poranne straty po spekulacjach prasowych, że Renziego na fotelu premiera zmieni minister gospodarki Pier Carlo Padoan, to jednak ostatecznie dalej spadają. Być może podziałała nieoficjalna wiadomość, że największy bank Włoch Unicredit (-5,5 proc.) może przeprowadzić emisję akcji 13 mld euro. Dodatkowa podaż zawsze jest niemile widziana. A być może ryzyko polityczne i finansowe to dla inwestorów jednak zbyt wiele?
W rezultacie Mediolan to jedyna z większych giełd w Europie, która dzisiaj spada (FTSE MIB -1,0 proc.). Zyskują z to giełdy niemiecka (DAX +1,4 proc.), brytyjska (FTSE100 +0,2 proc.) i francuska (CAC40 +0,8 proc.).
Łukasz Pałka
Wynik włoskiego referendum od rana nie ma negatywnego wpływu na notowania na warszawskim parkiecie. Obserwujemy za to osłabienie złotego.
Wszystko wskazuje na to, że rezultat referendum we Włoszech doprowadzi do rezygnacji ze stanowiska premiera - Matteo Renzi zapowiedział taki krok już wcześniej. Oznacza to, że we Włoszech będą miały miejsce nowe wybory, a to jak zwykle przyniesie falę obaw i spekulacji na rynkach finansowych.
Nic dziwnego, że w pierwszej reakcji złoty zaczął tracić na wartości. Inaczej reaguje za to warszawska giełda, to efekt m.in. pozytywnego zaskoczenia - jakim była piątkowa ocena wystawiona Polsce przez agencję S&P. Indeks WIG20 znów pokonał poziom 1.800 pkt., a inwestorzy podejmą kolejną próbę utrzymania się powyżej tego pułapu przez dłuższy czas. Od rana pozytywnie wyróżniają się notowania KGHM - kurs miedziowego koncernu zyskuje ponad 4 proc. Włoskie referendum nie spowodowało też ponownej fali obaw o kondycję sektora bankowego, które mogłoby negatywnie wpłynąć na notowania banków w Polsce.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1480924800&de=1480953660&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
_ _Aktualizacja: 08:52
Po OPEC władzę nad giełdą przejmują banki centralne
Jacek Frączyk
Po tygodniu rajdu na cenach ropy zbliżający się czas będzie należał do banków centralnych. Dodatkowo okraszone decyzją referendalną Włochów, którzy odrzucili propozycję premiera Renziego, co prawdopodobnie skończy się jego dymisją i rozpisaniem nowych wyborów. Środowisko niskich stóp procentowych robi się coraz bardziej niebezpieczne.
W poniedziałek Mario Draghi ma wystąpienie, w którym oczekuje się odniesień do włoskiego referendum. Do tego w środę mamy decyzję RPP, w czwartek to samo z EBC. Tydzień później (13-14 grudnia) decyzja Rezerwy Federalnej i spodziewane podwyżki stóp procentowych.
Odnośnie czwartkowego posiedzenia EBC to obniżania ani podwyższania się nie oczekuje, ale krążyły niedawno plotki, że Draghi będzie chciał przeforsować wydłużenie o pół roku programu skupu aktywów, czyli dodruku pieniądza. To byłoby dziwne w sytuacji rosnącej inflacji.
Bezrobocie w UE w październiku było na najniższym poziomie od lipca 2009 roku (9,8 proc.). Mamy jednocześnie sytuację idących ostro w górę cen ropy po ustaleniach o redukcji jej wydobycia przez OPEC a co za tym idzie rosnących światowych oczekiwań inflacyjnych.
To raczej czas, gdy trzeba będzie myśleć o zacieśnianiu polityki pieniężnej zagrożonej podwyższoną inflacją. Już nie wspominając o zagrożeniach dla sektora bankowego, któremu doskwiera sytuacja niskiej marży odsetkowej, a przy tym np. we Włoszech niskie oprocentowanie skończyło się polityką zbyt łatwo udzielanych kredytów i sektor dusi się teraz od niespłacalnych pożyczek. Ale trudno powiedzieć jakie plany mają w głowie europejscy bankierzy centralni. Być może na wzór Japonii będą chcieli osłabiać euro? Dowiemy się o tym w czwartek.
Już w poniedziałek Mario Draghi ma swoje przemówienie (15:00) - będzie pewnie dotyczyło przegranego przez Renziego referendum, ale to nie pozostanie raczej bez wpływu na politykę pieniężną, więc rynki wypatrywać będą przesłanek, wskazujących na wydłużanie lub koniec dodruku pieniądza (tzw. skup aktywów).
Do tego czasu na rynek trafią dane, które mogą również wpłynąć na decyzję EBC. W poniedziałek (11:00) mamy więc dane o sprzedaży detalicznej w UE, a we wtorek ostateczne dane o PKB Unii (dwie wstępne dane wskazywały na wzrost o 1,6 proc.). Im lepsze dane, tym większa szansa na rezygnację z ultra luźnej polityki pieniężnej, w przeciwnym wypadku inflacja może zagrozić gospodarce.
Poza EBC w poniedziałek przemawiają jeszcze szef Banku Anglii Mark Carney (18:00) i członek Fed James Bullard (20:05).
Oprócz powyższych wydarzeń mamy jeszcze w poniedziałek wskaźniki PMI dla usług w Unii (10:00) oraz USA (15:45).
We wtorek zapadną decyzję o stopach banku centralnego Australii (RBA), poznamy dane i zamówieniach produkcyjnych w Niemczech (8:00) - to informacja, która ma znaczenie dla naszych eksporterów, którzy narzekali w ostatnich badaniach koniunktury na spadek oczekiwań względem zamówień eksportowych.
W środę decyzja RPP - ale tu raczej wątpliwe, by Rada zaskoczyła rynek i cokolwiek zmieniła w swojej i tak już ostrożnej polityce, czyli... zapewne utrzyma stopy. Tego samego dnia podobną decyzję podejmuje Bank Indii.
Dodatkowo poznamy dane o produkcji przemysłowej w Niemczech (8:00), decyzję o stopach podejmie Bank Kanady i stan zapasów ropy naftowej w USA (16:30).
Czwartek to jak już pisaliśmy decyzja EBC w sprawie stóp (13:45) i PKB Japonii (00:50).
Wreszcie piątek zaczniemy od danych o inflacji w Chinach w listopadzie (02:30), potem eksport-import w Niemczech (08:00)