Dzień giełdowy w Europie kończy się właściwie odwrotnie niż wczoraj. W Warszawie spadki, a na największych rynkach Europy spadki. Rynki czekały na Yellen, ale ta nic specjalnego nie powiedziała. Podwyżki są "relatywnie bliskie", ale w sprawie gospodarki mamy "wait and see", a to już stała śpiewka. Rekordy cenowe bił JSW, ale pod koniec sesji inwestorzy postanowili zrealizować zyski.
Akcje amerykańskich spółek poszły nieznacznie w górę na otwarciu czwartkowej sesji po słowach Janet Yellen, która określiła termin podwyżek jako ,,relatywnie bliski". Wzrosty indeksów były jednak rzędu 0,1 proc. Inwestorzy wyczekiwali przemówienia Yellen i perspektyw, jakie prezes Fed widzi przed gospodarką USA po zwycięstwie Donalda Trumpa.
Yellen stwierdziła, że gospodarka jest na dobrym torze do zrównoważonego wzrostu, co da pełne zatrudnienie oraz pchnie ceny do celu inflacyjnego Fed, czyli 2 proc. rocznie.
Wzrosty na Wall Street w tym tygodniu wyhamowały, bo inwestorzy zauważyli, że propozycje Trumpa (cięcie podatków i środki na budowę infrastruktury) mogą przyśpieszyć wzrost gospodarczy, ale i cen konsumpcyjnych. To z kolei pociągnie za sobą szybsze podwyżki stóp procentowych.
Yellen jednak nie wspomniała ani słowem o ostatnich wyborach. Już bardziej wylewni byli jej koledzy z zarządu Fed, którzy w ostatnich dniach mówili, że duża zmiana w polityce fiskalnej zmusi ich do przerzucenia biegów na niższy poziom, jeśli inflacja przyśpieszy. Tak czy inaczej deklarowali, podobnie jak prezes, technikę "poczekamy, zobaczymy" ("wait and see").
W tych okolicznościach trudno rozstrzygnąć, czy akcje mają rosnąć, czy spadać. W górę idą dzisiaj akcje spółek technologicznych, w tym Microsoft (+1,2 proc.), Netflix, czy Alphabet (obie po +0,7 proc.). Trochę ze swoich ostatnich wzrostów stracił natomiast Apple (-0,8 proc.). Najbardziej znaczący spadek zaliczyły jednak akcje Wal-Mart (-4,2 proc.) po tym jak ta największa w USA sieć marketów ogłosiła gorszy od oczekiwań wzrost sprzedaży o tylko 0,5 proc., co skończyło się spadkiem zyski o 8 proc.
Tymczasem w Warszawie nastroje nie najlepsze. Indeks WIG20 stracił 0,9 proc. a obciążały go akcje spółek wczoraj zyskujących najbardziej, czyli PKN Orlen (-3,3 proc.) i PGNiG (-3,3 proc.). Największe obroty były jednak na spółce rosnącej PZU (+2,6 proc.) i tylko lekko spadającym KGHM (-0,1 proc.).
Kwotowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479369600&de=1479399000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Tego ostatniego wsparła deklaracja przewodniczącego komisji finansów publicznych Henryka Kowalczyka, że pierwszy etap inwestycji w Sierra Gorda będzie dokończony. Wcześniejsze deklaracje prezesa KGHM groziły sprzedażą projektu.
Wyżyny cenowe osiągał w trakcie sesji JSW, ale ostatecznie zakończył na poziomie 82 zł za akcję, czyli o 0,3 proc. niżej niż poprzedniego dnia. Ceny kontraktów listopadowych na węgiel koksujący dochodzą w Chicago do 300 dolarów za tonę, dwa razy wyżej niż w początkach września.
Akcje na największych giełdach Europy w przeciwieństwie do poprzedniego dnia rosły. Niemiecki DAC zyskał 0,2 proc., brytyjski FTSE100 0,7 proc., francuski CAC40 0,6 proc., a włoski FTSE MIB 0,1 proc.
W grupie 50 największych spółek strefy euro na czele jest producent chipów komputerowych, holenderski ASML Holding (+2,4 proc.).
_ _Aktualizacja: 13:25 Niewielkie zmiany na giełdach. JSW najdroższe od 3 lat
Przemysław Ławrowski
Nadal ruchy europejskich indeksów są stosunkowo niewielkie. Lekki wzrost notuje warszawski indeks średnich spółek. Na uwagę zasługują akcje JSW, których wartość sięgnęła poziomu nie widzianego od ponad 3 lat.
Patrząc na notowania warszawskich indeksów można odnieść wrażenie, że od rana niewiele się wydarzyło. WIG20 nadal pozostaje w pobliżu poziomu środowego zamknięcia, a jego wartość to mniej więcej 1760 punktów. Około 0,3 procent traci mWIG40.
Mocne wzrosty drugi dzień z rzędu prezentuje Eurocash. Spółka z branży handlu detalicznego jest na półmetku sesji liderem segmentu dużych spółek. Spośród średnich spółek warto zwrócić uwagę na JSW, która sięga po kolejne rekordy. W czwartek jej akcje dotarły do poziomu 83,28 zł, to najwięcej od kwietnia 2013 roku. Nie jest to jednak najlepszy gracz z segmentu średnich spółek. Liderem jest trakcja zyskująca ponad 3 procent.
Na pozostałych europejskich rynkach nieco zwiększyła się zmienność. Około 0,2 procent rośnie francuski CAC, 0,3 procent zyskuje szwajcarski SMI, a hiszpański IBEX idzie w górę o 0,5 procent. W drugą stronę poszybował niemiecki DAX, który traci 0,2 procent, a włoski FTSEMIB idzie w dół o ponad 1 procent.
Notowania europejskich indeksów w czwartek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479369600&de=1479400200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSE&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=FTSEMIB&colors%5B4%5D=%2381faff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Przed południem poznaliśmy odczyt Eurostat dotyczący inflacji. Według urzędu, w październiku ceny wzrosły o 0,5 procent rok do roku. Instytucja podała również dane dotyczące konkretnych krajów. Według niej w Polsce nie ma już deflacji. W październiku ceny miały wzrosnąć o 0,1 procent.
O 14:30 na rynek napłyną dane o inflacji zza Oceanu, a o 16:00 rozpocznie się wystąpienie szefowej Fed przed kongresem USA, o czym pisaliśmy wcześniej.
_ _Aktualizacja: 10:26
Ostrożny start sesji. Inwestorzy niezdecydowani
Przemysław Ławrowski
Większość europejskich parkietów rozpoczęła czwartkowy handel dość neutralnie. Zmiany głównych indeksów są minimalne i widać, że rynek nie może się zdecydować, w którą stronę pójść. Można to tłumaczyć m.in. zbliżającym się wystąpieniem szefowej Fed, która przedstawi prognozy gospodarcze banku centralnego oraz oceni propozycje gabinetu Donalda Trumpa.
Mimo że rynek jest prawie pewny grudniowej podwyżki stóp procentowych, to istnieje pewne ryzyko związane tym tematem. Janet Yellen, obecna szefowa Fed słynie z wyważonych komentarzy na tematy gospodarcze. Ma ona również świadomość, że Trump dość nieprzychylnie wyrażał się o polityce Fed podczas kampanii wyborczej.
Niewielkie ruchy dotyczą nie tylko indeksu WIG20, ale także segmentu średnich i małych spółek. Spośród blue chipów najlepiej radzi sobie KGHM, który zyskuje prawie 2 procent. Drugi w stawce jest Tauron, który odreagowuje ostatnią przecenę. Kurs akcji energetycznej spółki wzrósł po publikacji wyników kwartalnych, jednak niedługo po tym, ich wartość zaczęła gwałtowanie spadać.
Zobacz, jak rozpoczęła się sesja na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479369600&de=1479400200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Wśród "średniaków" najlepszy jest Bioton. Na ponad 2-procentowym plusie jest PKP Cargo, które poinformowało o zawarciu porozumienia ze związkowcami.
W górę idą również notowania ropy naftowej. Tematem numer jeden jest spotkanie krajów OPEC w celu uzgodnienia szczegółów ograniczenia wydobycia ropy naftowej. Rano informowaliśmy również o odkryciu największego złoża ropy naftowej w USA. W dłuższym terminie powinno to działać na niekorzyść notowań tego surowca ze względu na większą podaż.
_ _Aktualizacja: 7:57
Fed nadal będzie przyciągał sporo uwagi rynków
Przemysław Ławrowski
Głównym wydarzeniem czwartkowej sesji będzie wystąpienie szefowej Fed przed amerykańskim Kongresem. Przedstawi ona nie tylko prognozy gospodarcze banku centralnego, ale i spostrzeżenia na temat zapowiedzi nowego prezydenta USA. Więcej niż zwykle uwagi może przyciągnąć odczyt amerykańskiej inflacji.
Większość europejskich giełd zakończyła środową sesję na minusie. Dotyczy to także Wall Street, gdzie Dow Jones i S&P500 spadły "pod kreskę". Wyjątkiem był indeks spółek technologicznych Nasdaq oraz polski WIG20.
Rynki na całym świecie czekają na czwartkowe wystąpienie szefowej Fed, która przedstawi swoje uwagi na temat planów nowego prezydenta. Pojawią się również prognozy gospodarcze Rezerwy Federalnej. Informacje dotyczące Fed ostatnio straciły nieco na znaczeniu. Rynek bowiem jest już prawie pewny, że grudniowa podwyżka stóp procentowych w USA będzie miała miejsce. Prawdopodobieństwo zmiany jest szacowane na ponad 90 procent.
Pod kątem wydarzeń zza Oceanu, ważna dla rynków będzie czwartkowa publikacja amerykańskiej inflacji za październik. Rynek przewiduje wzrost cen o 1,6 procent rok do roku, wobec 1,5 procent miesiąc wcześniej. Z kolei w ujęciu miesięcznym wzrost ma wynieść 0,4 procent. Szacowana inflacja bazowa to 2,2 procent i 0,2 procent, odpowiednio dla perspektywy rocznej i miesięcznej.
Wyniki te mogą mieć duże znaczenie dla rynku, gdyż po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA znacząco wzrosło ryzyko gwałtownego wzrostu cen. Reakcje widać również na rynku obligacji. Przełożyło się to też na wzrost cen dolara, który w środę dotarł do najwyższego poziomu od 14 lat.
Europejski kalendarz na najbliższą sesję jest dość ubogi. Przed południem pojawi się odczyt inflacji ze strefy euro oraz wyniki sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii. W tym przypadku rynek spodziewa się wzrostu cen na poziomie 0,5 procent rok do roku, a wartość sprzedanych detalicznie produktów na Wyspach w październiku ma urosnąć o 5,3 procent rok do roku.
Z krajowego podwórka nie znajdziemy dziś informacji makroekonomicznych. Najważniejszy z wydarzeń ostatnich godzin było uchwalenie obniżonego wieku emerytalnego. Na razie jednak rynek pozostaje spokojny.