Akcje w USA jeszcze w piątek odreagowały początkowe spadki po niepowodzeniu Trumpa w Kongresie. W poniedziałek złe nastroje jednak miały charakter globalny i w końcu dostosowali się do tego również inwestorzy za Oceanem.
Najważniejsze indeksy cen akcji na Wall Street zaczęły dzień spadkami, przed którymi wybroniły się w piątek na fali słów prezydenta Trumpa, że zajmie się najpierw podatkami, skoro zamknięcie programu Obamacare wywołało taki opór. Dow Jones Industrial traci po godzinie sesji 0,6 proc., S&P500 0,4 proc., a technologiczny Nasdaq 0,4 proc.
Na spadkowej stronie znalazły się zarówno banki, jak i koncerny paliwowe - tak się bowiem złożyło, że niepowodzeniu Trumpa towarzyszą też spadki kursu ropy naftowej, która na Brent oscyluje w pobliżu 50 dolarów za baryłkę. Ten poziom udało się przebić w dół w ubiegłą środę, potem było odbicie i wygląda na to, że znowu będzie testowany.
Niepowodzenie Trumpa oznacza ryzyko porażki również w obniżce podatków (na pewno nie będzie mogła być w takiej skali, jak przy likwidacji Obamacare), a to byłaby rekompensata dla podwyżek stóp procentowych. Polityka w Stanach odbiła się na cenach akcji na całym świecie.
W Europie mocniej niż polski WIG20 (-1,5 proc.) traciły tylko notowania akcji norweskich (-2,0 proc. indeksu Oslo OBX) z dość oczywistych powodów spadków cen ropy. Akcje rosyjskie aż tak wyraźnie jednak nie spadały.
W przypadku polskiej giełdy dość interesujące jest przy tym, że choć giełda spadała prawie najmocniej w Europie, to jednocześnie złoty umacniał się też prawie najbardziej w Europie (po forincie), głównie dzięki lepszym prognozom gospodarczym od Moody's. Być może kapitał kierował się w stronę polski, ale nie trafił na parkiet przy Książęcej.
Na spadek WIG20 największy wpływ miały akcje Orlenu (-3,5 proc.), PZU (-2,1 proc.) i KGHM (-2,3 proc.). Lekka poprawa nastąpiła w notowaniach PKO BP, ale i tak spadły o 1,1 proc.
Odnośnie komunikatu ING (-2,4 proc.) w sprawie podnoszenia kapitału - bank wyjaśnił, że to nie tyle przez zalecenia "frankowe" KNF, co zmiany w ustawie "Prawo Bankowe" i określony ma być tylko "kapitał docelowy" na nadzwyczajne wypadki a nie podjęta decyzja o emisji akcji. Tak czy inaczej nowe regulacje i zalecenia nie poprawiają klimatu wokół polskich banków.
Gwoli sprawiedliwości największe spadki dotknęły dzisiaj jednak sektor przemysłowy, a nie banki: Lotos (-6,2 proc.), JSW (-5,8 proc.) i PKN Orlen w WIG20.
Były dzisiaj jednak też spółki, które zaliczyły silne wzrosty spośród spółek średniej wielkości. ZE PAK (+5,0 proc.) zyskał dzięki informacji o odwołaniu od decyzji inspektorów ds. środowiska w sprawie odkrywki Ościsłowo - bardzo ważnej z punktu widzenia firmy. Rosły też akcje Ursusa (+4,9 proc.) i Polimeksu (+4,3 proc.). Ten ostatni podawał dzisiaj raport roczny i prezes informował, że strata jest spowodowana jednorazowymi czynnikami. Spółka realizuje przy tym wielkie inwestycje energetyczne i wkrótce może zacząć zbierać tego efekty, bo oddawane będę do użytku w przyszłym roku.
_ _Aktualizacja: 14:42 Banki w czołówce spadkowiczów na GPW
Wskaźnik nastrojów biznesowych w Niemczech, badany przez Instytut Ifo, doszedł w marcu do najwyższego poziomu od 2011 roku, a wówczas to były historycznie najwyższe poziomy. Jak zareagowały akcje na giełdzie we Frankfurcie? Spadki tylko przyśpieszyły.
Wskaźnik nastrojów niemieckiego biznesu Instytutu Ifo doszedł do poziomu 112,3 pkt., przy prognozowanym 111 pkt. Wyższe wartości w historii obserwowano tylko od kwietnia do lipca 2011 roku. Tymczasem akcje na giełdzie we Frankfurcie tylko przyśpieszyły spadki. Co więcej, niemieckie akcje tracą bardziej niż francuskie, czy włoskie - indeks DAX spada o 1 proc. przy 0,4 proc. CAC40, czy 0,9 proc. FTSE100. Powód? Umocnienie euro. Na tym najbardziej stracą gospodarki oparte na eksporcie, czyli m.in. Niemiec. Volkswagen, SAP, Siemens są w grupie największych spadkowiczów w poniedziałek wśród największych spółek strefy euro.
Jednak cóż jednoprocentowy spadek DAX znaczy przy 1,8-procentowej zniżce kwotowań WIG20? Ta bierze się głównie ze zniżki kursów akcji: PKN Orlen (-3,4 proc.), PKO BP (-2,5 proc.), PZU (-2,7 proc.) i KGHM (-2,2 proc.).
Odwrót kapitału od tego ostatniego tłumaczyć można zejściem kursu miedzi w Londynie poniżej 5,7 tys. dolarów za tonę (-2 proc.), jednak trzy pierwsze spółki... Ewidentnie kłopoty Trumpa w poparciu swojej własnej partii w Kongresie i perspektywa podwyżek stóp procentowych Fed zniechęcają inwestorów zagranicznych do trzymania pieniędzy na bardziej ryzykownych rynkach.
Spośród średnich spółek obrotami wyróżniają się w poniedziałek ING BSK (-2,9 proc.) i Polimex (+0,1 proc.). Ten pierwszy poinformował, że po zaleceniach KNF nie dość, że nie będzie dywidendy, to jeszcze prawdopodobnie wyemituje nowe akcje. A przecież ten bank ma tylko 1,3 mld zł w kredytach "frankowych". To co mają powiedzieć wybierający się na giełdę Raiffeisen Polbank, czy mBank (-2,3 proc.), lub PKO BP?
Nie dziwmy się, że banki należą do czołówki odpowiedzialnych za spadki indeksów w Warszawie.
Odnośnie Polimeksu - podał dzisiaj raport roczny, który przyjęto ciepło mimo strat, głównie na wykonawstwie zleceń dla sektora energetycznego - obroty co prawda są wysokie, ale z wysokich wzrostów przed godziną 15:00 zrobił się 0,9-procentowy spadek.
_ _Aktualizacja: 9:36 "Trumpowe" spadki na giełdach
Po tym jak Donald Trump wycofał swój projekt w sprawie Obamacare z głosowania w Kongresie trudno powiedzieć, czy ma jeszcze większość głosów. Rynki przyjęły jednak za dobrą monetę, że teraz prezydent skupi się na kwestiach podatkowych.
Źle rozpoczęły się notowania w poniedziałek. WIG20 po pół godzinie sesji spada o 1,4 proc., tracą też indeksy w Europie po 0,8-0,9 proc. na najważniejszych parkietach kontynentu. Porażka Trumpa w Kongresie przyniosła osłabienie dolara, a to z kolei pogarsza pozycję eksporterów z Japonii, Europy, czy Chin.
Notowania w Warszawie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1490598000&de=1490627400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Indeksy na Wall Street poza technologicznym Nasdaq spadły w piątek po wycofaniu przez Trumpa projektu zmiany systemu opieki zdrowotnej Obamacare. Mówi się jednak, że nowe prawo było krytykowane zarówno z lewego jak i prawego skrzydła Republikanów i interpretację o braku poparcia w Kongresie chwilowo uznano na rynkach za zbyt daleko idącą. Jednocześnie dane zarówno ze spółek, jak i z gospodarki nie są złe, a sprawy podatkowe uważa się za łatwiejsze do przeprowadzenia przez Kongres niż reformę opieki zdrowotnej.
Czas pokaże i to będzie kluczowa sprawa dla rynków. W sytuacji podnoszenia stóp procentowych nawet dobre wyniki gospodarki nie pozwolą utrzymać notowań akcji na wysokich poziomach i musiałoby coś zrekompensować wzrost kosztów finansowania, a za coś takiego uważane są właśnie cięcia podatkowe.
Niepowodzenie Trumpa odbiło się na dolarze, który spadł względem większości walut świata. Najbardziej stracił do jena - ponad 1 proc., a to wywołało spadki notowań akcji w Tokio. Kurs jena to podstawowy czynnik wzrostów i spadków indeksów akcji w Japonii - eksporterzy mają największy udział w kapitalizacji giełdy a mocny jen nie działa pozytywnie na ich wyniki.
Blisko notowań piątkowych kończyła dzień giełda w Szanghaju. Mimo dobrych wyników firm przemysłowych - o 31,5 proc. lepszych w pierwszych dwóch miesiącach b.r. niż w 2016 r., jednocześnie rząd zadeklarował schłodzenie rynku nieruchomości w Pekinie i likwidację bańki spekulacyjnej a bank centralny zacieśnianie polityki pieniężnej.
Piątek będzie kluczowy
W poniedziałek mało będzie ważnych wydarzeń makroekonomicznych, a jedyne o czym trzeba wspomnieć to indeks nastrojów biznesowych instytutu Ifo (10:00). Zakłada się utrzymanie poziomu 111 pkt. Wskaźnik ten powstaje na bazie ankiet wypełnianych przez siedem tysięcy niemieckich przedsiębiorców i uchodzi za nawet bardziej miarodajny od indeksu ZEW.
We wtorek istotne będzie przemówienie Roberta Kaplana z FOMC (pół godziny po północy), które może naświetlić nieco stanowisko Fed odnośnie dalszych podwyżek stóp procentowych. Kaplan umiejscawiany jest w gronie ,,gołębi", czyli przeciwników zacieśniania polityki pieniężnej. Tego dnia o 16:00 opublikowany zostanie marcowy wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board, który w poprzednim odczycie był na najwyższym poziomie od 2001 roku (114,8 pkt.). A wieczorem przemówienie prezes Fed Janet Yellen, ponownie Kaplana oraz kolejnego członka FOMC Powella.
W środę przemawia Rosengren i Williams z Fed - czyli rynki będą miały już pewien obraz perspektywy podwyżek stóp. O 16:30 dane o zapasach ropy naftowej.
Czwartek to dzień z szybkimi szacunkami inflacji marcowej w Europie - Hiszpania i Niemcy, ale najważniejszy będzie trzeci odczyt dla PKB USA - poprzedni pokazał 2 proc. wzrostu gospodarczego w 2016 r. i poprawił dane o 0,1 pkt. proc. I kolejne przemówienia członków FOMC: Mester, znowu Kaplan i Dudley.
Piątek zaczynamy inflacją i wydatkami gospodarstw domowych w Japonii. Szacuje się, że w lutym w całym kraju ceny wzrosły o 0,3 proc., czyli wolniej niż miesiąc wcześniej - szacunki cen marcowych w Tokio wskazują natomiast ,,bazową" deflację. Końca dodruku jena nie należy więc prędko oczekiwać.
W piątek mamy całą serię istotnych danych makro, w tym publikację szybkiego szacunku inflacji dla Polski (14:00, prognoza 2,6 proc.). Najistotniejszy dla rynków światowych w piątek będzie jednak PMI dla przemysłu Chin - ostatnie wskazanie było jak na historyczne wartości tego wskaźnika dla Państwa Środka dość wysokie - 51,6 pkt. - i teraz przewiduje się utrzymanie tego poziomu w marcu. To może się przełożyć m.in. na ceny surowców, w tym miedzi, a za tym idzie kurs KGHM.
Poza tym podana zostanie dynamika sprzedaży detalicznej w Niemczech z lutego (08:00, szacunki mówią o 0,3 proc. wzrostu rok do roku), wydatki konsumpcyjne i inflacja we Francji (8:45), wreszcie bezrobocie w Niemczech (10:00), Włoszech (11:00) i całej UE (11:00). Poza tym jeszcze mamy PKB Wielkiej Brytanii za czwarty kwartał 2016 r. (10:30, trzeci odczyt), dochody i wydatki Amerykanów (14:30), indeks Chicago PMI, indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (16:00).
Z danych spółek najbardziej interesujące będą raporty roczne Boryszewa (środa), Bogdanki, CD Projekt, Enei, Energi (czwartek) i Agory oraz CI Games (piątek). Zbliża się koniec sezonu wyników, więc raportów rocznych będzie w tym tygodniu dostatek. Zysk za ubiegły rok dzielić będą walne zgromadzenia m.in. mBanku (środa), Banku Millennium i Idea Bank (czwartek).