Spadki w trakcie sesji słabły. WIG20 zbliżył się do poziomu 2200 pkt. w trakcie sesji, ale zakończył ją na poziomie 2223,84 pkt. Wszystko odmieniło otwarcie na Wall Street.
1,3 proc. spadku WIG20 skończyła się sesja giełdowa w środę. W trakcie dnia spadek były jednak nawet 2,1-procentowy, jeszcze godzinę po otwarciu giełdy w USA.
Początek notowań w Nowym Jorku potwierdził jednak, że dalszych dużych spadków chwilowo nie trzeba się obawiać i na rynek wrócili kupujący. W rezultacie notowania spadały mniej nie tylko w Warszawie, ale i w całej Europie. Do czwartku i głosowania w sprawie Obamacare w Kongresie atmosfera niepewności może jednak się utrzymać - grupa 25 kongresmenów Partii Republikańskiej może przeważyć szale przeciw zmianom Trumpa, a i dotyczyć to może zmian podatkowych. To jednak chwilowo spekulacje.
Najważniejsze indeksy z Nowego Jorku lekko tracą jak DJIA (-0,2 proc.), albo lekko zyskują jak Nasdaq (+0,2 proc.). Ten ostatni wzrost zawdzięcza Microsoftowi i Apple zyskującymi po 1 proc.
Niemiecki DAX pod koniec sesji traci 0,4 proc., brytyjski FTSE100 0,6 proc., francuski CAC40 0,1 proc., a włoski FTSE MIB nawet rośnie o 0,1 proc.
W Warszawie czołówka spadkowiczów nieco się zmieniła, tj. wypadł z niej KGHM, który co prawda stracił 0,2 proc., ale najbardziej wpłynął na odbicie indeksów z dna. Powodem oczywiście jest odbicie kursu miedzi - wcześniej spadała, pół godziny po zamknięciu sesji w Warszawie rośnie w Londynie o 0,3 proc.
Najmocniej na spadek WIG20 wpłynęły akcje PKN Orlen (-3,2 proc.), PKO BP (-3,0 proc.) i Pekao (-1,6 proc.).
Wśród największych spółek strefy euro najmocniej spadał ING Groep (-4,2 proc.) w reakcji na wszczęcie postępowania karnego w USA, ale pod koniec sesji nie było tak źle jak na jej początku.
Z ważnych informacji wspomnieć trzeba o kolejnym znaczącym wzroście zapasów ropy w USA, co świadczyć może o dalszym zwiększaniu produkcji, lub zmniejszeniu zużycia. Po spadku zapasów tydzień wcześniej oczekiwano, że tym razem wzrosną o 2,8 mln baryłek, a tymczasem... poszły w górę o 4,95 mln.
To spowodowało dalsze spadki cen paliw. Brent nawet przez chwilę zeszła poniżej 50 dolarów za baryłkę, tracąc 1,1 proc. Czy to powinno źle wpływać na PKN Orlen? Ta firma przerabia ropę, a nie ją wydobywa (przynajmniej nie w dużym zakresie) i właśnie zyskuje na spadających cenach, ale tak się złożyło, że ostatnio jej akcje rosły dynamicznie i właśnie dzisiaj przyszedł czas na realizację zysków.
Aktualizacja: 11:09 Spadki na giełdach. W czwartek głosowanie
Akcje na warszawskiej giełdzie tracą w środę dużo mocniej niż te notowane na największych giełdach w Europie. W dół idą zarówno spółki surowcowe, banki jak i energetyka.
Po dwóch godzinach środowej sesji WIG20 traci 1,8 proc. PKN Orlen (-2,3 proc.), PKO BP (-2,0 proc.) oraz KGHM (-3,0 proc.) ciągną indeks najmocniej w dół. Wszystko to efekt potencjalnych problemów Trumpa z posłami z własnej partii. Nie wszyscy chcą głosować za likwidacją Obamacare, a od tego ma być uzależniony program cięć podatków. Debata w Kongresie w czwartek i trudno rozstrzygnąć jej wynik, ale wskazuje się na przegraną prezydenta.
Czy naprawdę w przypadku przegranej Trump zrezygnuje z zapowiadanych cięć w podatkach? Pewnie nie będzie to wystarczający powód, ale tak czy inaczej rynki wykorzystały pretekst, by akcje przecenić, tym bardziej że przecież mamy czas podwyżek stóp procentowych Fed. Nie tylko akcje ale i towary, w tym miedź, która dzisiaj idzie w dół o 0,9 proc., a w tydzień straciła już 1,9 proc. Stąd spadek KGHM.
Na uwagę zasługuje dziś spadek ceny akcji BOŚ o 7 proc. po ogłoszeniu informacji o ujemnych odpisach na farmy wiatrowe, co sprawi, że na dodatnie wyniki trzeba będzie jeszcze w przypadku tego banku poczekać. Jednocześnie jednak bank informuje, że właściwie kredyty z farm są spłacane regularnie, więc odpis tak tylko przez ostrożność. Można więc to równie dobrze traktować, jako chęć wydłużenia wakacji od podatku bankowego.
Spore spadki dotknęły spółek budowlanych: Polimex (-4,6 proc.), Budimex (-4,4 proc.), Trakcja (-4,2 proc.) - podane w poniedziałek informacje o zwiększonych o 5 mld zł rok do roku dochodach budżetu z VAT pokazały, że branża budowlana może na zmianach w zasadach podatkowych mocno ucierpieć.
W Europie indeksy też spadają, choć dużo wolniej niż polskie: niemiecki DAX idzie w dół o 0,6 proc., brytyjski FTSE100 o 0,8 proc., francuski CAC40 o 0,6 proc., a włoski FTSE MIB o 0,7 proc. Na czele stawki spadkowiczów w gronie największych 50 spółek strefy euro są banki: holenderski ING Groep (-5,5 proc.), francuski Societe Generale (-2,4 proc.) oraz ubezpieczeniowy gigant z Francji Axa (-2,1 proc.).
ING podało informację, że wszczęte zostało w USA śledztwo kryminalne, które może dla banku oznaczać duże kary.
Duży spadek zaliczyły akcje Raiffeisen Banku (-6,4 proc.) po informacji, że jeden z głównych akcjonariuszy Immigon pozbył się prawie 10 mln akcji.
Aktualizacja: 8:49 Giełdy: najważniejsza potyczka Trumpa o podatki Sytuacja na rynkach akcji robi się coraz bardziej napięta. W okolicznościach podwyżek stóp procentowych dalsze wzrosty cen są coraz bardziej wątpliwe i wysokie wyceny wiszą na jednym włosku. Jeśli prezydentowi Trumpowi nie uda się z planowanymi obniżkami podatków, zapowiadanymi jako największe od czasów Reagana, to zniknie główna przyczyna silnych wzrostów od czasu ostatnich wyborów.
Akcje w Nowym Jorku zaliczyły we wtorek największy spadek od pięciu miesięcy. Zwiastuje się porażkę Trumpa w likwidacji systemu opieki zdrowotnej tzw. Obamacare, a od tego mają być uzależnione plany obniżki podatków, które dały silne wzrosty na giełdach od czasu wyborów.
Głównie te plany utrzymywały notowania na wysokim poziomie. Podwyżki stóp procentowych Fed zmniejszą przecież zyski spółek (z wyjątkiem banków) i przekierują prawdopodobnie masy pieniądza z akcji do obligacji, więc i przyczyna wzrostów, bazujących tylko na planach Trumpa robi się coraz bardziej niepewna.
W tym kontekście dane z gospodarki mają znaczenie, ale poza PMI/ISM czysto historyczne, a wiadomo przecież, że rynki wolą patrzeć w przyszłość.
Z istotnych wydarzeń w środę wspomnieć trzeba o danych o handlu zagranicznym w Japonii. Dane są świetne - eksport wzrósł w lutym o 11,3 proc. rok do roku (oczekiwano 10,6 proc.) z 1,3 proc. miesiąc wcześniej. Nie pomogło to akcjom w Tokio - indeks Nikkei225 stracił aż 2,1 proc. To największy spadek od 9 listopada ub.r.
Spadkowo kończy też dzień giełda w Szanghaju - Shanghai Composite traci 0,5 proc.
Kilka danych makro i wyniki średnich polskich spółek
Przed nami jeszcze aukcja 10-letnich obligacji niemieckich tzw. bundów (11:35 - ostatnio oprocentowanie było 0,25 proc., niższe od oczekiwań) i informacje z USA: o sprzedaży nieruchomości na rynku wtórnym w lutym (15:00) oraz tygodniowe dane o zapasach paliw (15:30).
Z GUS otrzymamy dane o koniunkturze gospodarczej (14:00).
Późnym wieczorem (21:00) decyzję o stopach podejmie bank centralny Nowej Zelandii.
Z wyników spółek najważniejsze będą wyniki finansowe Synthosu - prawdopodobnie ukażą się dopiero po sesji giełdowej. Swoje raporty przekażą też w środę: Hutmen, Torpol, Vigo System (zysk w 2016 r. 10 mln zł w porównaniu do 9,4 mln zł w 2015 r.) i Lukum Deweloper (zysk skonsolidowany w 2016 r. 42,8 mln zł w porównaniu z 37,5 mln zł w 2015 r.).
We wtorek przed północą ukazały się dane Ursusa. Zysk w 2016 r. wzrósł do 17,1 mln zł z 7,7 mln zł. Zysk wykazały ZE PAK (247,7 mln zł w porównaniu do straty 1,9 mld zł w 2015 r.), pogorszyły się wyniki Sfinksa (10,5 mln zł vs 41,8 mln zł) i Impela (20 mln zł vs 22,9 mln zł), lepsze dane podał producent wędlin Kania (46,2 mln zł vs 41,4 mln zł).
Dla zainteresowanych ważna będzie informacja, że rozpoczynają się zapisy (podstawowe i dodatkowe) z prawem poboru na akcje serii G spółki Platynowe Inwestycje.