Inwestorzy zagraniczni mogli sobie dodać do zysków w Warszawie jeszcze umocnienie złotego o 0,2 proc. względem dolara i 0,5 proc. do euro. Być może to skłoniło ich do realizacji zysków w piątek. Wtedy indeks WIG20 zaliczył największy spadek od listopada ub.r., tracąc 2,0 proc.
Kwotowania WIG20 w ciągu tygodnia src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1487349805&de=1487952600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Tydzień nie obfitował w ważne dane ekonomiczne z Polski. W czwartek okazało się, że bezrobocie w styczniu wzrosło wg GUS do 8,6 proc., zamiast 8,7 proc. jak podawał wcześniej resort pracy, a we wtorek badania koniunktury pokazały poprawę zarówno w budownictwie, handlu detalicznym, jak i przemyśle. Pogorszyły się tylko nieznacznie nastroje konsumentów, ale to tylko te bieżące, bo wskaźnik wyprzedzający dał wzrost.
Dobre dane przyszły z Europy. Koniunktura w przemyśle niemieckim liczona wskaźnikiem PMI poprawiła się do 57 pkt. co jest najlepszym wynikiem od 2011 roku. To dobrze wróży silnie powiązanej z Niemcami polskiej gospodarce.
Podobne dane dotyczyły zresztą z innych krajów strefy euro, może z wyjątkiem Francji. Zgodne z prognozami dane o PKB podały Niemcy za czwarty kwartał ub.r. - 1,2 proc. wzrostu rok do roku, a nieco gorsze od oczekiwań Wielka Brytania - 2,0 proc. wzrostu rok do roku.
Ryzyko Le Pen i franka francuskiego
Temat Francji zresztą położył się cieniem na notowaniach akcji na światowych giełdach. Rosną szanse wygranej Maryny Le Pen nawet w drugiej turze wyborów prezydenckich. W sondażach do pierwszej tury prowadzi bezapelacyjnie, ale w przypadku dogrywki jej szanse przestają być tylko iluzoryczne. Widmo Frexitu zaczyna zaglądać w oczy politykom, ale i rynkom finansowym. Le Pen chce rezygnacji z euro i przywrócenia franka.
Wybory we Francji dopiero w kwietniu, a druga tura w maju, ale już w marcu czekają nas konkretniejsze ruchy odnośnie Brexitu. W tym samym miesiącu odbędzie się posiedzenie FOMC w sprawie stóp procentowych i choć chwilowo nie daje się szans na podwyżkę już za miesiąc, to atmosfera się zagęszcza. Terminowi majowemu rynek terminowy w Chicago daje już prawie 50 proc. prawdopodobieństwa.
Jednocześnie wraz z cenami ropy pojawiła się inflacja na całym świecie, co pod znakiem zapytania stawia przyszłość dodruku przez EBC, czy BoJ. W strefie euro inflacja w styczniu wyniosła 1,8 proc. według zweryfikowanych danych podanych w środę.
Rozwiać czarne chmury nad rynkami może Donald Trump. W czwartek zapowiedział, że przywróci USA miliony miejsc pracy. Pomogło to giełdzie w Nowym Jorku, ale nie najlepiej zadziałało na akcje poza USA. W przyszły wtorek prezydent ma przemówienie w Kongresie i rynki jak powietrza wyczekują konkretów o cięciach podatkowych i deregulacji gospodarki. Jeśli tego nie będzie, to przez rynki może przetoczyć się fala wyprzedaży.
Warszawa na czele wzrostów
Początek tej fali widać było w piątek, z niestety pozycją światowego wicelidera spadków dla Warszawy (liderem był Budapeszt), ale w ciągu tygodnia warszawska giełda dała zysk 1,0 proc. indeksu WIG20. Lepiej było tylko w Chinach (+1,6 proc. Shanghai Composite) i Indiach (+1,3 proc. Nifty 50).
W ramach WIG20 największy spadek odnotował Eurocash (-4,9 proc.), który w czwartek podał wyniki finansowe. Zysk spadł o jedną trzecią w czwartym kwartale do 67 mln zł, mimo większej sprzedaży. To rozczarowało inwestorów.
Z drugiej strony rynku w WIG20 jest Lotos, którego akcje zyskały aż 8,2 proc. Na wyobraźnię inwestorów cały czas działa ubiegłotygodniowa zapowiedź ministra Henryka Kowalczyka o łączeniu Orlenu i Lotosu. Pojawiły się też informacje o planowym przestoju remontowym w rafinerii gdańskiej, ale Lotos podaje, że zgromadził zapasy na ten czas. Dodatkowo zaawansowanie inwestycji EFRA jest większe o 15 pkt. proc. niż zakładał harmonogram (58,9 proc. realizacji), ale trzeba pamiętać, że na koniec ub.r. zgłaszano przekroczenie harmonogramu o 17 pkt. proc.
Zapiski Fed
Najważniejszym wydarzeniem tygodnia była jednak publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Fed. O ile sytuacja gospodarcza pozostanie sprzyjająca, kolejna podwyżka stóp powinna nastąpić możliwie szybko - tak je można podsumować.
Do niedawna rynek terminowy w Chicago wyceniał bardzo nisko szansę podwyżki stóp procentowych przez Fed w marcu. Teraz takiemu scenariuszowi daje się prawie 20 proc., a szacuje się że w ciągu roku będą trzy, a nie jak prognozowano wcześniej tylko dwie podwyżki.
Decydujący w sprawie terminu marcowego będzie raport z rynku pracy, który ujrzy światło dnia 10 marca.