Dziś mieliśmy niestety kontynuację przeceny na GPW, w ślad wydarzeń na światowych rynkach. Stracili niemal wszyscy - tylko 21 spółek na zakończenie dnia notowało wzrosty, zaś spadał kurs aż 291 walorów.
Najmocniej dziś ucierpiały małe i średnie firmy. Indeks mWIG40 i sWIG80 obsunęły się odpowiednio o 4,4 i 3,4 proc. Indeks WIG20 stracił zaś ,,tylko" 2,92 proc. Działa tu już osławiona ,,awersja do ryzyka". Dużo chętniej zamykane są pozycje właśnie ryzykowne, do których na naszym rynku należą właśnie małe i średnie spółki.
Sesja pomimo dużych spadków nie miała dramatycznego przebiegu, choć odbicie na jakie po cichu liczyłemnie nastąpiło. Zejście indeksu WIG20 poniżej 3500 pkt., też ma duże znaczenie propagandowe i techniczne. Z tą tylko uwagą, że całą analizę techniczną obecnie można wrzucić do kosza. Decydujące zaś będą w najbliższym czasie nastroje na światowych rynkach.
Pootwarciu giełd w USAwidać, że mamy do czynienia z uspokojeniem sytuacji. O godzinie 17. naszego czasu indeks Dow Jones tracił 0,9 proc., zaś S&P500 jest tylko 0,6 proc. na minusie. Może więc potwierdzić się teoria Piotra Kuczyńskiego, który spodziewał się po negatywnym otwarciu, ataku podaży i zakończenia sesji na plusie.
Do pozytywów należy też dziś zaliczyć wzrosty na walorach Prokom-u i Agory. Spółki podały wyniki, które nie rozczarowały inwestorów. To cieszy zwłaszcza w kontekście BZWBK, który po raporcie kwartalnym został kilka dni temu drastycznie przeceniony i to pomimo dobrych wyników.
Wzrost LOP na kontraktach (FW20U7)
na indeks WIG20, może świadczyć, że rozpoczęła się u nas już gra pod odbicie w górę. Czy nie za wcześnie? To się okaże po zakończeniu sesji w USA.
**Kliknij tutaj i sprawdź informacje o spółkach pisane przez internautów. Podziel się swoją wiedzą.**