W ostatnim sondażu przeprowadzonym przez YouGov dla dziennika "The Times" przewaga zwolenników Brexit'u nad tymi, którzy w UE chcą pozostać wzrosła do siedmiu punktów procentowych (46 za secesją, 39 proc. za Unią) - poprzednie badanie tej sondażowni wskazywało na przewagę zaledwie jednego punktu procentowego. Ostatnie kilka dni toczy się w rytm wyników sondaży na Wyspach.
Głosowanie już za nieco ponad tydzień (23 czerwca), a nawet bukmacherzy zaczynają zmieniać front. Największa giełda zakładów sportowych Betfair we wtorek określiła prawdopodobieństwo pozostania w Unii na 55 proc., podczas gdy jeszcze tydzień wcześniej zakłady przyjmowano z prawdopodobieństwem 75 proc.
To zbliżający się Brexit i sondaże sugerujące secesję powodują, że akcje na największych rynkach w Europie spadały dzisiaj piątą sesję z rzędu. Pod koniec dnia zresztą inwestorzy ruszyli do sprzedawania z większym animuszem, choć wcześniej wydawało się, że nastroje się uspokajają.
Brytyjski FTSE100 stracił 2,1 proc., niemiecki DAX 1,3 proc., francuski CAC40 2,2 proc., a włoski FTSE MIB 2,0 proc.
Mimo ostrożnego początku notowań tracą też coraz wyraźniej akcje za Wielka Wodą. Zarówno DJIA, S&P500 jak i Nasdaq tracą po 0,5 proc. Przed większymi spadkami chroni jutrzejsza konferencja po posiedzeniu Fed. Po pierwsze prawie na pewno nie będzie podwyżki stóp. A po drugie nikt nie spodziewa się precyzyjnych deklaracji jeszcze przed głosowaniem w sprawie Brexit. A to powinno wystarczyć, żeby podtrzymać chwilowo nastroje pro-wzrostowe.
PKO BP podtrzymał indeksy
Warszawska giełda skończyła dzień 1-procentowym spadkiem indeksu WIG20. Jedną szóstą obrotów giełdy skupił na sobie bank PKO BP (+1,1 proc.) i to dzięki jego notowaniom obraz giełdy nie jest tak zły, jak by mógł.
Minister Morawiecki poinformował dzisiaj, że z bankiem władza wiąże duże nadzieje i ma zamiar zwiększać nad nim kontrolę. Informacja ukazała się dziś przed 13:00 i właśnie od wtedy akcje nabrały chęci, by rosnąć. W jaki sposób rząd może przejąć kontrolę?
Skarb Państwa ma obecnie niecałe 30 proc. akcji PKO BP. Zwiększyć udział może poprzez inwestycję PZU - i taką wersję mogli wziąć dzisiaj pod uwagę inwestorzy, spodziewając się wzrostu popytu na akcje banku.
Notowania dzienne akcji PKO BP src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1465887600&de=1465917000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PKO&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=WIG20&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Druga wersja to jednak przejmowanie zarządzania OFE przez państwowy fundusz - pogłoski o takich planach pojawiły się w ostatnich miesiącach. OFE mają w PKO BP 30 proc. akcji, czyli faktycznie ich przejęcie przywracałoby całkowitą kontrolę nad bankiem. Druga opcja nie powinna wpływać na kurs.
Zauważyć należy też dzisiejszy zjazd kursów spółek paliwowych: PKN Orlen o 1,5 proc., PGNiG o 2,1 proc., a Lotos o aż 4,5 proc. To spadek kursu złotego we wtorek o 1,3 proc. jest tu główną przyczyną - a to przecież zła informacja dla importerów. Ropa taniała o 0,7 proc., dochodząc do poziomu 49,70 dolarów za baryłkę Brent.
W indeksie średnich spółek wyróżniała się dzisiaj Grupa Azoty. Pozytywna rekomendacja opublikowana wczoraj przez DM mBanku z ceną docelową 86,10 zł przypomniała inwestorom, że cena około 70 zł to jednak zbyt nisko, nawet mimo obaw o wyprzedaż przez rosyjskiego głównego właściciela, spółkę Acron. A dodatkowo już niedługo termin ustalenia praw do dywidendy 84 gr. na akcję.
_ _Aktualizacja: 16:08 Giełdy: Brexit przyćmił wszystko. Akcje w dół
Jacek Frączyk
Perspektywa zbliżającego się głosowania w sprawie Brexit przy sondażach, wskazujących coraz bardziej w stronę secesji wytrąciła z równowagi światowe rynki. Z wyjątkiem Chin spada dzisiaj praktycznie wszędzie. Neutralnie podeszli do tego Amerykanie. Oni mają dzisiaj Fed.
Największe spadki są oczywiście w Europie. Bogiem a prawdą trudno rzeczowo uzasadnić dlaczego Brexit miałby się skończyć gospodarczą katastrofą - przecież Wielka Brytania nie wychodzi z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, do którego należą też kraje spoza UE, a opuszczając związek polityczny pozbędzie się biurokratycznego garba. Tak czy inaczej "rynki " kontynuują panikę i na dziewięć dni przed głosowaniem żadna rzecz nie jest w stanie inwestorów, szczególnie w Europie, oderwać od sprzedawania.
Jeśli patrzeć na poszczególne rynki to wydaje się, że bardziej według inwestorów mogą ucierpieć Niemcy, czy Francuzi, niż Brytyjczycy. Brytyjski indeks FTSE100 spada na dwie godziny przed zamknięciem sesji o 1 proc. (-4,8 proc. w tydzień), niemiecki DAX o 0,4 proc. (-6,5 proc. w tydzień), a francuski CAC40 o -1,3 proc. (-6,7 proc. w tydzień).
Wszystko to pomimo dobrych danych o produkcji przemysłowej w Unii. W strefie euro przyrost był w kwietniu 2 proc. rok do roku, a prognozowano 1,4 proc. Czytaj więcej.
Inaczej do tematu podeszli Amerykanie. Wall Street zaczęło dzień na nieznacznych plusach. Tam giełdy chwilowo porzuciły temat Brexitu, a interesują się już bardziej zaczynającym się dziś dwudniowym spotkaniem Fed w sprawie stóp procentowych. Prawie nikt nie spodziewa się podwyżki, nawet mimo dobrych danych o sprzedaży detalicznej w USA, która w maju wzrosła o 0,5 proc. względem kwietnia, a prognozy mówiły o +0,3 proc. Ostatni raport z rynku pracy przesądził. Interesująca jest już głównie treść komunikatu po posiedzeniu.
WIG20 spada czwartą sesję z rzędu.
Jak wcześniej rósł przez pięć sesji pod rząd, tak teraz WIG20 spada już czwartą sesję. Godzinę przed zamknięciem o 1 proc. Na czele zainteresowania rynku jest PKO BP (0,0 proc.). Rynek po wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego zastanawia się co może oznaczać "odzyskiwanie kontroli" nad bankiem przez Skarb Państwa.
Drugim głównym tematem dla polskich inwestorów może być wypowiedź członka RPP, Jerzego Żyżyńskiego. ,,Jeśli tendencja lekkiego osłabienia wzrostu gospodarczego się utrzyma, to być może trzeba będzie obniżyć stopy" - cytowała wczoraj PAP.
Dzisiaj po równo (1,1 proc.) tracą waluty jednakowo traktowanej ostatnio trójki: polski złoty, węgierski forint i rumuńska leja. Ewentualne osłabienie złotego obniżką stóp to oprócz Brexitu i związanej z nim mniejszą skłonnością do ryzyka, główne powody spadku naszej waluty i jednocześnie akcji. Nie pomagają dobre dane o handlu zagranicznym i dodatnie jego saldo (13,5 mld zł) w pierwszych czterech miesiącach.
Największy spadek w WIG20 odnotowuje Lotos (-3,4 proc.), spadają również pozostałe spółki paliwowe: PKN Orlen (-1,4 proc.) i PGNiG (-1,3 proc.). Zejście dzisiaj ropy Brent poniżej poziomu 50 dolarów (-0,4 proc.) to teoretycznie dobra informacja dla jej importerów, ale... chwiejność waluty działa w drugą stronę.
_ _Aktualizacja: 13:30 Trudno znaleźć spółki zyskujące na wartości
Damian Słomski
Nawet dużo lepsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej w strefie euro nie były w stanie poprawić nastrojów na giełdach. Wciąż obserwujemy spadki rzędu 1 proc.
W sektorze przemysłowym w strefie euro produkcja wzrosła miesiąc do miesiąca o 1,1 proc. Tyle miała wynieść dynamika w skali roku, a odczyt wskazał na 2 proc. Te blisko dwukrotnie pobite prognozy nie mają jednak przełożenia na zachowanie inwestorów, którzy przenoszą się z kapitałem na bezpieczniejsze aktywa.
Stosunkowo najmniej traci giełda we Frankfurcie (-0,8 proc.). Na pozostałych spadki przekraczają 1 proc., ze szczególnym wyróżnieniem rosyjskiej, która jest ponad 3 proc. na minusie.
Również na GPW trudno znaleźć spółki, które oparły się przecenie. Na całym rynku obroty przypadające na akcje drożejące to zaledwie 7 proc. ogółu, czyli niecałe 300 mln zł. Wśród blue chipów jedynie Asseco Poland jest zdecydowanie na plusie (+0,7 proc.). Tauron i BZ WBK są na granicy, a reszta wyraźnie traci. Najwięcej powodów do zmartwień mają akcjonariusze Lotosu i Cyfrowego Polsatu (po - 3 proc.).
_ _Aktualizacja: 10:21
Giełdy europejskie schodzą coraz niżej
Autor: Damian Słomski
Początek tygodnia na giełdach wygląda źle. Drugi dzień z rzędu obserwujemy w Europie wyraźne spadki. Na starcie na tle konkurencji względnie dobrze prezentowały się krajowe blue chipy, które jednak uległy presji.
Strata WIG20 po pierwszej godzinie handlu wynosiła około 0,5 proc. To był jeden z lepszych wyników w regionie. Dla porównania niemiecki DAX czy brytyjski FTSE100 traciły 2-krotnie więcej, schodząc na 2-miesięczne minima. Długo jednak nie trwał ten względny spokój.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1465887600&de=1465917000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Giełdy pozostają pod presją referendum i Fed, co przy braku innych ważnych wydarzeń, jest tym bardziej odczuwalne. Rano w kalendarzu są jedynie dane o inflacji kilku dużych gospodarek europejskich, ale żadne nie zaskakują. Ceny zarówno w Hiszpanii jak i Włoszech spadają o odpowiednio 1 i 0,3 proc.
Żaden z blue chipów nie broni się przed przeceną. Szanse na odwrócenie sytuacji mają jeszcze energetyczne spółki Enea i Energa, które spadły minimalnie pod kreskę, zyskujac rano nawet blisko 1 proc. Trudno jednak znaleźć więcej pozytywnych akcentów. Stawkę blue chipów zamyka LPP (-3,8 proc.), mBank (-2,4 proc.) i Lotos (-2,9 proc.).
_ _Aktualizacja: 6:45
Dzień rozpoczyna się od spadków na giełdach w Azji
Autor: Damian Słomski
Inwestorzy w napięciu wyczekują na ważne decyzje z USA i Wielkiej Brytanii. Przekłada się to na spadki notowań akcji na całym świecie, także w Azji. Z kolei WIG20 dotarł do niebezpiecznego miejsca. Kilkuletnie dołki są coraz bliżej.
Spadki na poniedziałkowej sesji w przypadku WIG20 nie były duże (-0,11 proc.), ale niepokoi fakt, że był to już trzeci dzień z rzędu, gdy indeks jest pod kreską. Zbliżył się tym samym do granicy 1750 pkt., czyli minimum z ostatnich 4 miesięcy. Przed kupującym jest teraz ważne zadanie - obrona wsparcia na tym poziomie. Przełamanie może skutkować zejściem o co najmniej 50 oczek niżej. To byłby już kilkuletni dołek.
Tegoroczne notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1465855200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Z analizy technicznej wynika jeden pozytyw. Świeca narysowana w poniedziałek ma biały korpus i długi dolny cień - a to pokazuje, że kupujący ciągle są na rynku.
Czy i fundamentalnie inwestorzy mogą mieć pretekst do zakupów? Wsparciem może być fakt, że Fed z 98-proc. prawdopodobieństwem nie podniesie w czerwcu stóp procentowych. Niewiadomą są za to prognozy makroekonomiczne, w tym projekcja stóp procentowych, która powinna mieć duży wpływ na ruchy na rynkach. Poprzednia prognoza z marca wskazywała na dwie podwyżki do końca tego roku.
Z drugiej strony mamy Wielką Brytanię i widmo opuszczenia przez ten kraj Unii Europejskiej. Sondaże nie są jednoznaczne, choć wymowa ostatnich wskazuje raczej na przewagę eurosceptyków. Za to u bukmacherów obstawiany częściej jest scenariusz pozostania w UE. Według Betfair, szansa na to, że mieszkańcy Wysp opowiedzą się za utrzymaniem członkostwa we Wspólnocie wynosi siedemdziesiąt procent. Do referendum już tylko 9 dni nerwowego wyczekiwania.
Nerwowość była widoczna wczoraj nie tylko w Europie. W kiepskich nastrojach do końca dnia byli też inwestorzy z Wall Street, a teraz na czerwono świecą notowania na giełdach w Azji. Jednym z najsłabszych indeksów jest japoński Nikkei225, który traci 1,5 proc.
Obserwuj bieżące notowania na giełdzie w Japonii src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1465855260&de=1465941540&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=N225&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Spadkom notowań towarzyszą lepsze od prognoz wyniki produkcji przemysłowej w Japonii, która w kwietniu wzrosła miesiąc do miesiąca o 0,5 proc. wobec szacowanych 0,3 proc.
W kolejnych godzinach będzie jeszcze kilka ciekawszych publikacji. Poznamy m.in. dane na temat inflacji we Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Jeszcze przed południem Eurostat poda informacje o produkcji przemysłowej w strefie euro. Po południu w kalendarzu jest sprzedaż detaliczna w USA, a późnym wieczorem raport API o zapasach ropy, która o poranku traci na wartości około 0,3 proc.