Lipcowe PMI dla Wielkiej Brytanii były słabe, co, jak to od pewnego czasu na giełdach bywa, przetłumaczono sobie na oczekiwania odnośnie luzowania polityki pieniężnej banku centralnego.
Bank Anglii wstrzymywał się już długo z decyzjami, w związku z referendum ws. Brexitu. Gdy już do niego doszło, a dodatkowo pokazały się pierwsze słabe dane gospodarcze - chwilowo nie twarde, ale wskaźniki koniunktury PMI - zaraz pojawiły się głosy, że BoE ma duże możliwości do stymulowania. Czy się na to zdecyduje i zwiększy ryzyko spadku funta? Trudno powiedzieć, ale jest to jedna z przesłanek powodujących powrót wzrostu akcji w Londynie. FTSE100 w połowie sesji zyskuje 0,5 proc.
Dodatkowa sprawa - wyniki podał General Electric i były znacząco lepsze od oczekiwań. Zamiast prognozowanych 46 centów na akcję jest 51 centów w drugim kwartale.
To wszystko, razem z lepszymi od oczekiwań wstępnymi PMI dla Niemiec i Francji, poprawiło notowania w Europie. Niemiecki DAX w połowie dnia giełdowego zyskuje 0,12 proc., a francuski CAC40 i włoski FTSE MIB po 0,3 proc.
Najlepszy dzień wśród największych 50 spółek ze strefy euro notuje francuski Orange (+2,5 proc.). W poniedziałek publikacja wyników finansowych, w tym polskiej spółki koncernu, więc inwestorzy postanowili zniwelować stratę na akcjach w tym tygodniu. Zyskują też inni wielcy w branży: Telefonica (+2,4 proc.) i Deutsche Telekom (+1,4 proc.).
Akcje polskiej spółki Orange spadają o 0,2 proc.
I generalnie nastroje w Polsce są gorsze - WIG20 traci 0,7 proc. - być może w odpowiedzi na obrady nad tematem "frankowiczowym". Do sejmu wkrótce trafić ma projekt prezydencki, a pojawiają się i propozycje ze strony senatorów - skutkiem wszystkich będzie odjęcie zysków wielu bankom.
W centrum uwagi inwestorów, co mierzymy wielkością obrotów, jest w piątek KGHM (-0,5 proc.) i dwa banki: Pekao (-0,5 proc.) i PKO BP (-0,7 proc.).
Notowania złotego nie wskazują, jakby kapitał miał odpływać z naszego kraju, ale przed obradami Fed i Banku Japonii w przyszłym tygodniu być może część inwestorów postanowiła pozostać z gotówką, zamiast z akcjami. Niewielka część, bo i obroty giełdowe nie są przesadnie imponujące.
Kwotowania dzienne WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1469170800&de=1469200200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
_ _Aktualizacja: 10:25 Akcje w dół przez europejskie PMI i frankowiczów
Jacek Frączyk
Zgodnie z przewidywaniami po-Brexitowe odczyty koniunktury PMI są słabsze dla największych krajów Europy, niż miesiąc wcześniej, ale nie aż tak słabe jak to prognozowano. Akcje poszły lekko w dół. Nie ominęło to Polski.
PMI dla przemysłu Niemiec spadł do 53,7 pkt. z 54,5 pkt., dla Francji nawet wzrósł do 48,6 pkt. z 48,3 pkt., a dla całej strefy euro zszedł do poziomu 51,9 pkt. z 52,8 pkt. W przypadku Niemiec i Francji oczekiwania było gorsze, więc można mówić o pozytywnej niespodziance, jednak dla strefy euro jest gorzej.
Podejrzewać można spadek dla Włoch, tym bardziej że podane dzisiaj informacje o zamówieniach w przemyśle były słabe. W maju spadły o 4,2 proc. rok do roku, po bardzo słabych danych z kwietnia.
Tracą wszystkie ważniejsze indeksy europejskie: niemiecki DAX 0,8 proc. po półtorej godzinie sesji, brytyjski FTSE100 0,4 proc., a francuski CAC40 0,6 proc.
Złe nastroje rozlały się poza strefę euro. W Warszawie indeks WIG20 traci 1 proc. U nas działa dodatkowo efekt propozycji Senatu odnośnie rozwiązania problemu "frankowiczów". Propozycja idzie w kierunku nadania umowom kredytowym klauzul umowy niedozwolonej.
Głównymi "hamulcowymi" giełdy są te spółki, na których są największe obroty: KGHM (-1,0 proc.), Pekao (-1,0 proc.), PKO BP (-1,8 proc.) i PKN Orlen (-1,6 proc.).
Wśród średnich spółek, siłą rozpędu i utrzymującej się poprawy na rynku węgla koksującego, zyskuje dzisiaj JSW (+1,4 proc.)
_ _Aktualizacja: 7:51 Piątek pod znakiem PMI. Do decyzji Fed pięć dni
Jacek Frączyk
Tydzień stał pod znakiem danych kwartalnych podawanych przez amerykańskich gigantów. Okazały się lepsze, niż się wcześniej obawiano. Szczególnie spółki finansowe dały powody do zadowolenia swoim akcjonariuszom. Dzisiaj na pierwszy plan wybijają się dane makro oraz wyniki General Electric.
Seria dobrych danych banków amerykańskich wybiła indeksy w USA na rekordowe historycznie poziomy. Wczorajsza sesja w Nowym Jorku pokazała, że inwestorzy nieco ochłonęli z entuzjazmu i czekają na kolejne bodźce. Tych dzisiaj może dostarczyć General Electric, piąta największa spółka w indeksie Dow Jones Industrial. Średnia prognoz wskazuje na zysk 46 centów na akcję.
W czwartek po sesji dane podawał gigant telekomunikacyjny AT&T na poziomie prognoz oraz operator transakcji kartami płatniczymi Visa - tu zyski były o ponad 4 proc. lepsze, niż oczekiwano.
To, co skupia uwagę inwestorów, to jednak przyszłotygodniowe spotkanie zarządu Fed. W środę 27 lipca dowiemy się, co dalej ze stopami procentowymi. W opinii rynku kontraktów terminowych w Chicago prawdopodobieństwo podwyżki jeszcze w lipcu jest zaledwie 1,2-procentowe, a większe szanse (choć poniżej 50 proc.) daje się dopiero terminowi grudniowemu.
PMI i wyniki w Europie
Do prezentacji wyników przystąpiły też koncerny z Europy, m.in. Unilever , który podał dane o sprzedaży wyższe o 4,4 proc. od prognoz oraz producent Mercedesów Daimler AG, który osiągnął w drugim kwartale zysk 2,27 euro na akcję, bijąc o 7 proc. wyniki sprzed roku i o 9 proc. oczekiwania rynku. W dodatku prezes Daimlera uważa, że Brexit w ogóle nie wpłynie na sprzedaż produkowanych przez niego samochodów.
To, co w piątek będzie przykuwać uwagę rynków poza USA to wstępne wskaźniki koniunktury dla przemysłu i usług PMI za lipiec, liczone przez Markit Economics.
Opublikowany już PMI dla przemysłu Japonii okazał się lepszy od oczekiwań - zamiast spodziewanych 48,3 pkt. jest 49 pkt. To nadal wskazuje na zwijanie się przemysłu (50 pkt. to poziom równowagi), a nie rozwój, ale i tak wynik jest o 0,9 pkt. wyższy niż czerwcowy. Nie poprawiło to humorów na giełdzie w Tokio - indeks Nikkei225 spada przed zamknięciem o 1,2 proc., zmniejszając tym samym zyski z całego tygodnia do 0,7 proc. Tradycyjnie głównym powodem zmian cen akcji jest tu bardziej kurs jena niż cokolwiek innego - tym razem umocnił się o 0,3 proc. względem dolara.
Kolejne państwa, dla których podawane będą PMI to w kolejności: Francja (9:00, PMI dla przemysłu prognozuje się, że spadnie do 48 pkt. z 48,3 pkt. w czerwcu), Niemcy (9:30, PMI przemysłowe ma wg prognoz spaść do 53,5 pkt. z 54,5 pkt.), strefa euro (10:00, PMI dla przemysłu prognozuje się, że spadnie do 52,0 pkt. z 52,8 pkt.), Wielkiej Brytanii (10:30, prognoza 47,8 pkt. z 52,1 pkt.) no i ,,last...", ale oczywiście ,,not least" USA (15:45, prognoza 51,6 pkt., względem 51,3 pkt. czerwcu).
Jak widać analitycy, nauczeni dodatkowo doświadczeniem ostatniej publikacji indeksu instytutu ZEW dla Niemiec, ocenili mocno negatywnie wpływ głosowania Brexitowego na nastroje wśród menadżerów logistyki. Szczególnie według prognoz miały podupaść humory w Wielkiej Brytanii. O 10:30 dowiemy się ile jest prawdy w tych obawach.
Po zakończeniu notowań na giełdach w Europie ukaże się jeszcze ważna informacja dla rynku paliw - raport o liczbie działających platform wiertniczych w USA. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy zwiększyła się o jedną dziesiątą do 357.
Z Polski żadnych istotnych informacji, ani makro, ani ze spółek w piątek nie dostaniemy. Po raporcie PKN Orlen, kolejna duża spółka, która podzieli się wynikami za drugi kwartał to będzie Orange Polska w poniedziałek. Z większych dywidend w piątek uwagę trzeba zwrócić tylko na wypłatę z Sanoku (1 zł na akcję, łącznie 27 mln zł).