Czwartek zapowiada się wyjątkowo interesująco. Duża część inwestorów wstrzymała się więc z odważniejszymi decyzjami i środowa sesja kończy się bez fajerwerków.
Jeszcze pierwsza część sesji na giełdach europejskich była dosyć spokojna. Zmienność nie była duża i co ważne, większość indeksów była na plusie. W tym także WIG20. Taki stan utrzymywał się mniej więcej do godziny 13:00. Później do głosu dochodzili powoli sprzedający akcje, którzy spychali w dół notowania.
Na finiszu WIG20 wylądował na poziomie 2308 pkt, a więc zaledwie 5 oczek powyżej wczorajszego zamknięcia. To oznacza skromną zwyżkę na poziomie 0,22 proc. Na półmetku dynamika przekraczała nawet 1 proc.
Od rana obciążeniem dla blue chipów był KGHM, który stracił 3 proc., schodząc na dzienne minima. Zadyszkę w ostatnich godzinach złapał też liderujący wcześniej PKN Orlen (+1,45 proc.), którego wyprzedziły Alior Bank (+2,1 proc.) i Tauron (+1,8 proc.).
Nad kreską nie zdołały się utrzymać mniejsze spółki z GPW. W indeksach mWIG40 i sWIG80 słabością raziły Comp, CI Games i Grupa Azoty. Pierwsze dwie zaliczyły spadek o 5 proc., a chemiczny gigant o 4 proc. Do tego ogółem bilans zyskujących i tracących na wartości akcji był wyraźnie ujemny.
Mimo zwrotu w dół notowań w Europie ostateczny wynik jest na większości parkietów bliski zeru. Uwagę zwraca gorszy bilans FTSE100 (-0,4 proc.), ale w obliczu jutrzejszych wyborów parlamentarnych nie można się temu dziwić.
Nie tylko wyborami będą jutro żyły rynki finansowe. Oczy inwestorów będą skierowane też na EBC oraz Kongres USA, przed którym będzie zeznawać były dyrektor FBI. Może to namieszać, choć na razie nie widać większych obaw. Po dwóch godzinach handlu na Wall Street główne indeksy świecą na zielono.
Jeszcze sporo może się zmienić, bo przed nami kilka godzin sesji. Bodźców do zmian raczej nie należy szukać w danych makro. Wieczorny raport na temat kredytów konsumenckich nie powinien mieć wpływu na notowania. A to nie licząc raportu z rynku ropy w zasadzie jedyne publikacje zza Oceanu.
Niewiele bogatszy w publikacje był też kalendarz dla Europy, który zdominowały prezentacje odnośnie produkcji przemysłowej dla wybranych krajów. W większości były one gorsze od oczekiwań.
Ciekawsze były opublikowane przez OECD prognozy wzrostu gospodarczego na świecie. Szacuje, że wzrost gospodarczy w 2018 roku przyspieszy do 3,6 proc. rocznie, z 3,5 proc. w 2017 roku. Dla samej strefy euro prognozuje przeciętną stopę wzrostu rzędu 1,75 proc. do końca 2018 roku.
W raporcie OECD znalazły się też analizy sytuacji w Polsce. Według nich wzrost PKB w naszym kraju wyniesie w tym roku jednak 3,6 proc. a nie 3,2 proc. wcześniej wskazywane. Niestety utrzymana została prognoza 3,1 proc. dynamiki w 2018 roku.
_ _Aktualizacja: 14:12
Inwestorzy zachowują spokój. Giełdy na plusie
Sondaże przedwyborcze w Wielkiej Brytanii nie są po myśli obecnej premier May. Londyńska giełda na razie nie reaguje przesadnie nerwowo, choć na innych parkietach notowania są wyraźnie lepsze. W czołówce jest WIG20, któremu przewodzi PKN Orlen i Alior Bank.
Za nami już półmetek handlu na GPW i nastroje inwestorom dalej dopisują. Szczególnie posiadacze akcji największych spółek nie mogą narzekać. Indeks jest 0,8 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia, o ponad 20 oczek przebijając psychologiczną barierę 2300 pkt.
Wciąż liderem jest PKN Orlen(+2,7 proc.). Nieco opadł optymizm w przypadku jego największego branżowego konkurenta czyli Lotosu (+0,75 proc.). Zamiast niego na drugą pozycję wysunął się Alior Bank, którego zwyżce na poziomie 2 proc. towarzyszy już ponad 100 mln zł obrotu.
Na całym rynku tylko Pekao ma pod tym względem lepsze statystyki. Bank jest w centrum uwagi za sprawą finalizacji przejęcia, za którym stoi PZU. Papiery ubezpieczyciela skromnie idą w górę niecałe 0,5 proc.
W gronie blue chipów jedynie cztery podmioty są pod kreską, ale wszystkie zdecydowanie odstają od konkurentów. Spadki w ich przypadku wahają się od 1 do 2 proc. Mowa i Eurocashu, Asseco i CCC. Przewodzi im KGHM, ze stratą 2 proc. Miedziowy gigant od dłuższego czasu systematycznie osuwa się w dół. Kurs jest poniżej 110 zł, a jeszcze w lutym sięgał 135 zł.
Podobnie jak na GPW układ sił na rynku sprzyja kupującym akcje niemal w całej Europie. Na otwarciu nie było to takie oczywiste, ale po kilku godzinach główne indeksy wyszły na plus. W podobnej skali co WIG20 zyskuje jeszcze francuski CAC40 i włoski FTSE MIB. Poniżej 0,5 proc. na plusie jest niemiecki DAX.
Widać, że nastroje przed arcyważnym dla rynków czwartkiem nie są złe, choć sytuacja na Wyspach jest dość napięta. A przynajmniej ta polityczna. Z ostatnich badań YouGov wynika, że Partia Konserwatywna premier Theresy May może liczyć na 304 miejsca w parlamencie, co znaczy, że w wyborach w czwartek do uzyskania większości zabraknie jej 22 mandatów.
To oznacza minimalne pogorszenie sondaży względem wcześniejszych wyników i utwierdza w przekonaniu, że pokerowa zagrywka May może okazać się porażką. Obecnie torysi mają 330 mandatów w 650-osobowej Izbie Gmin.
_ _Aktualizacja: 09:29
WIG20 mocny na otwarciu. Europa nerwowa
Jest dużo znaków zapytania przed czwartkową sesją, która przyniesie wiele ważnych rozstrzygnięć. Dzisiejszy handel będzie więc rozgrywany pod jutrzejsze wydarzenia, choć i w kolejnych godzinach mamy w kalendarzu kilka ważniejszych danych makro. Do tego dochodzi posiedzenie RPP.
Płynnie wtorkowa sesja przeszła na środę. W górę od rana idzie WIG20, a pozostałe indeksy giełdowe w Europie muszą uznać przewagę sprzedających. Na razie ruchy nie są duże, ale jednak tendencja się utrzymuje.
Po 20 minutach handlu krajowe blue chipy zyskiwały blisko 0,7 proc. Dalej motorem napędowym są spółki paliwowe. Zarówno Orlen jak i Lotos są na plusie około 1,5 proc. Wśród trzech najsłabszych emitentów jest CCC, mBank i BZ WBK, które tracą około 1 proc.
Mniej więcej w środku stawki plasuje się na razie Pekao (+0,5 proc.). To już kwestia godzin i dojdzie do jednej z najważniejszych transakcji na rynku finansowym w Polsce - przejęcia przez rząd pakietu kontrolnego w banku. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1496818800&de=1496848200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Podczas gdy WIG20 się umacnia, wśród inwestorów na innych parkietach Europy nie widać większego apetytu na ryzyko. Na starcie sesji niepokoić mogły dane jakie napłynęły z rana z Niemiec. Chodzi o zamówienia w przemyśle, które w ciągu miesiąca zmniejszyły się o 2,1 proc. podczas gdy pod uwagę był brany ewentualny spadek rzędu 0,4 proc. Tym samym dynamika rok do roku jest wyraźniej mniejsza od prognozowanych 4,7 proc. Wyniosła 3,5 proc.
Pozostaje teraz czekać na pozostałe publikacje makro, które mogą zmazać te złe wrażenie. Przede wszystkim uwaga będzie skupiona na odczycie PKB za pierwszy kwartał dla strefy euro. Wstępne wyliczenia Eurostatu wskazują niestety na minimalnie gorszy wynik niż w końcówce ubiegłego roku, gdy wzrost gospodarczy był na poziomie 1,8 proc.
W kalendarzu krajowi inwestorzy odnajdą też adnotację o zakończeniu dwudniowego posiedzenia RPP i ogłoszeniu decyzji w sprawie stóp procentowych, ale to wydarzenie nie będzie mieć żadnego znaczenia dla rynków. Po prostu nie dojdzie do zmian, a i komentarze ze strony członków rady za pewne nie zmienią się wobec tych, które były wypowiadane przez ostatnie miesiące.
Dużo więcej dzieje się w EBC i Fed. To na tych bankach centralnych skupia się uwaga. Szczególnie, że już jutro pierwszy z nich zamknie czerwcowe posiedzenie. Wielu obserwatorów spodziewa się mniej lub bardziej jasnych sygnałów o zaostrzeniu polityki pieniężnej. Z drugiej strony dotychczas Mario Draghi raczej zdecydowanie był za kontynuacją obecnego ultra-luźnego podejścia. Choć za pewne nie będziemy świadkami wiążących decyzji, wymowa komentarzy bankierów po spotkaniu będzie bardzo istotna dla rynków.
Kwestia EBC to ważna, ale nie jedyna kwestia, która może sprawić, że środowa sesja minie raczej na nerwowym wyczekiwaniu. Jutro także wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, gdzie jest realne zagrożenie nawet utraty większości w parlamencie przez partię premier Theresy May, co może poważnie zakłócić proces negocjacji związany z Brexitem.
Oczywiście w rynkowym show nie może zabraknąć amerykańskich aktorów. Także w czwartek odbędą się przesłuchania byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya przed komisją Kongresu. Ma zeznawać w sprawie ingerowania przez Rosję w kampanię przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku oraz powiązań między władzami w Moskwie a członkami sztabu wyborczego Trumpa.