W nocy z czwartku na piątek czasu polskiego okazało się, że plan Demokratów pomocy dla zagrożonego bankructwem amerykańskiego sektora samochodowego nie znalazł wystarczającego poparcia w izbie wyższej amerykańskiego Kongresu.
Przyjęcie tego dokumentu dzień wcześniej przez Izbę Reprezentantów na niewiele się zatem zdało. O ile jeszcze w przypadku Forda, sprawa mogłaby trochę poczekać, to w żaden sposób nie można tego samego powiedzieć o GM i Chryslerze, bo obie te spółki informowały nie tak dawno temu, że jeśli w krótkim terminie nie otrzymają pomocy rządowej, to grozi im upadłość.
Po takich doniesieniach, na reakcję rynków finansowych nie trzeba było długo czekać. W piątek wyprzedaż szybko dosięgła zarówno akcje, jak i towary. Rynki akcyjne w regionie Azji i Pacyfiku spadły dziś o 3,7 proc. (MSCI Asia Pacific), o godz. 10:05 paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 zniżkował o 3,63 proc., a w tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 szły w dół o 4,14 proc. Wracając na chwilę do wczorajszej sesji, to zakończyła się ona globalnie 0,76 proc. przeceną, przy czym na Dalekim Wschodzie doszło o 1,97 proc. aprecjacji, w Europie nastąpił 0,77 proc. spadek, a Stany Zjednoczone zakończyły dzień na 2,85 proc. minusie.
W czwartek inwestorzy mocno wystraszyli się wzrostu liczby nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w USA do 26-letniego maksimum, a po drugie zakładano (jak się okazało trafnie), że z przegłosowaniem w Senacie planu pomocy dla branży samochodowej, może być ciężko. Jeśli chodzi o rynek towarowy, to dziś o godz. 10:05 styczniowe kontrakty terminowe na lekką słodką ropę notowane na Nymexie szły w dół o 3,81 proc. do 46,15 USD/bar., a marcowe futuresy na miedź handlowane na Comexie zniżkowały o 4,99 proc. do 1,4365 USD/funt.
Jednak wczoraj m.in. na fali gwałtownej przeceny amerykańskiej waluty radziły sobie one wyśmienicie rosnąc odpowiednio o: 10,25 proc. (cena rozliczenia 47,98 USD/bar.) i 11,03 proc. (cena rozliczenia 1,5120 USD/funt). Jeśli już o dolarze mowa, to w środę zielony bardzo mocno stracił na wartości, w stosunku do wszystkich kluczowych walut: euro, funta, jena i franka. W czwartek kurs EUR/USD zwyżkował nawet do 1,3403, a dzień zakończył na poziomie 1,3346, 2,50 proc. wyższym niż w środę. Z kolei indeks dolarowy zniżkował o 1,93 proc. do 83,834. Dziś o godz. 10:05 cena euro względem zielonego wynosiła 1,3295 (-0,38 proc.), ale indeks dolarowy praktycznie nie ulegał zmianie, rosnąc o ok. 0,12 proc. (83,937). Zwyżka zielonego w stosunku do euro i funta, była bowiem niwelowana spadkiem jego wartości do franka i jena.
Reakcję na silną globalną wyprzedaż na rynku akcji, wyraźnie było też widać na początku piątkowej sesji na GPW. Indeks WIG20, który to w czwartek zniżkował tylko delikatnie, bo o 0,57 proc. (1827,55 pkt), otworzył się dziś na 3,21 proc. minusie, potem tracił nawet 4,31 proc., a o godz. 10:05 był przeceniany o 3,16 proc. (1769,78 pkt). W tym samym czasie indeks WIG szedł w dół o 2,62 proc. Pogorszenie sentymentu na rynku akcji i towarów, oznaczające wzrost awersji do ryzyka zaszkodził też naszej walucie.
Złoty, który w czwartek na fali bardzo silnej aprecjacji kursu EUR/USD i nieudanego ataku na opór EUR/PLN na poziomie 4 złotych zyskał do dolara aż 5,12 proc. (ok. 2,8775) i 2,39 proc. do euro (ok. 3,8540), dziś szybko oddał sporą cześć wziętych wczoraj zysków. O godz. 10:05 kurs EUR/PLN wynosił ok. 3,9570 (+2,68 proc.), a kurs USD/PLN był równy ok. 2,9765 (+3,44 proc.).