Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

GPW: Dobra końcówka złego tygodnia. Japonia napędziła wzrosty

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl czytaj, jak przebiega sesja na rynku akcji.

GPW: Dobra końcówka złego tygodnia. Japonia napędziła wzrosty
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Zwiększona deflacja w Japonii i spotkanie prezesa banku centralnego z szefem rządu wywołały spekulacje o zwiększeniu luzowania ilościowego w Kraju Kwitnącej Wiśni. Dobre nastroje przelewają się przez giełdy i nie ostudziła ich nawet Janet Yellen, której stanowisko robi się coraz bardziej jastrzębie.

Do 0,2 proc. wzrosła deflacja w Japonii. Był to pierwszy taki ruch cen odkąd Bank Japonii wdrożył program masowego dodruku pieniądza. Po opublikowaniu tych danych Haruhiko Kuroda szef Banku Japonii spotkał się z premierem Shinzo Abe. Było to och pierwsze spotkanie od czerwca. To wywołało zrozumiałe spekulacje, że dodruk jena może zostać zwiększony, co dałoby dodatkowy zastrzyk pieniądza dla światowych rynków akcji.

Indeks Nikkei 225 wzrósł w piątek o 1,8 proc., choć nadal jest to poziom 1,1 proc. niższy niż przed tygodniem. Kontrakty na główny indeks japońskiej giełdy zyskują teraz nawet ponad 3 proc.

Akcje w Europie szczególnie dobrze przyjęły oczekiwania względem polityki pieniężnej Japończyków. Indeks giełdy w Frankfurcie DAX rośnie w przedostatniej godzinie sesji o 2,7 proc. francuski CAC40 o 3,4 proc., a brytyjski FTSE100 o 2,5 proc. Odbijają w górę notowania akcji koncernów samochodowych: BMW (+4 proc.), Daimlera (+3,6 proc.) i Renault (+2,5 proc.). Skala problemów Volkswagena (-4,9 proc.) nie przełoży się w takim samym stopniu na akcje pozostałych koncernów i poprzednia reakcja była przesadzona.

Po opublikowaniu ostatecznych danych o PKB w USA nastroje jednak trochę ostygły, bo w trakcie dnia wzrosty były dużo wyższe. Wall Street po trzech dniach spadków rozpoczęło notowania wzrostami - S&P500 zyskuje 0,7 proc.

Podane dzisiaj ostateczne dane o PKB USA dały dodatkowy argument za przyśpieszeniem podwyżki stóp procentowych. W ujęciu annualizowanym (od trzeciego kwartału 2014 r. do drugiego kwartału 2015 r.) wzrósł ostatecznie po drugim kwartale o aż 3,9 procent. To wynik nawet lepszy niż zaskakująco dobre wstępne dane opublikowane pod koniec sierpnia. Wtedy wynik gospodarki przekroczył prognozy ekonomistów, wskazujących na wzrost o 3,2 procent. Czytaj więcej

Wraz z danymi o PKB został opublikowany wskaźnik PCE Core, który wskazuje średni wzrost cen krajowych dóbr konsumpcyjnych z wyłączeniem cen żywności i cen energii. Wskaźnik był wyższy niż prognozowano i wyniósł 1,9 proc. (oczekiwano 1,8 proc.), przy 1 proc. w pierwszym kwartale. To może dać dodatkową motywację do szybszej decyzji o podwyżce stóp.

O ile wstępne dane o PKB były znane już wcześniej, a dzisiejsze skorygowały tylko poprzednie dane w górę o 0,2 punkty procentowe, to kluczowe dane makro z amerykańskiej gospodarki zostaną podane dopiero w przyszłym tygodniu. Ważne odczyty indeksu koniunktury w sektorze produkcyjnym ISM, oraz dane Departamentu Pracy w piątek dadzą mocniejsze przesłanki w sprawie terminu najważniejszej decyzji roku.

Janet Yellen, przemawiając w czwartek na Uniwersytecie w Amherst stwierdziła, że ostatnie wydarzenia na rynkach finansowych nie powinny wpłynąć na termin podwyżki stóp procentowych. Zdaniem prezes Fed spadek inflacji jest przejściowy i już w przyszłym roku może ona zacząć wyraźniej odbijać. Dwukrotny światowy przyrost podaży pieniądza w ciągu ostatnich siedmiu lat powinien skłonić w końcu banki centralne do działań ostrożnościowych.

Szefowa FED zaznaczyła, że utrzymywanie rekordowo niskich stóp procentowych może rodzić ryzyko dla gospodarki. Dodała, że po ewentualnym zacieśnieniu w tym roku, kolejne ruchy powinny odbywać się stopniowo.

Solidny wzrost w Warszawie

Akcje odbijają tygodniowe spadki również w Warszawie. WIG20 rośnie o 0,9 proc. Najbardziej aktywnymi spółkamiPZU (+0,8 proc.), Eurocash (+1,3 proc.) i KGHM (+0,8 proc.). Straty z poprzedniego dnia - wywołane decyzją Komisji Europejskiej o odrzuceniu polskich planów ratowania kopalń węgla i podejrzeniami, że ratować kopalnie będą koncerny energetyczne - odrabiają producenci prądu. PGE rośnie o 0,5 proc., Tauron o 1,2 proc., Energa o 1,0 proc., a Enea o aż 3,7 proc.

_ _Aktualizacja: 13:14

Euforia na rynkach omija GPW

Przemysław Ławrowski

Rynki w Europie Zachodniej nadal trzymają się ostatniej informacji pochodzącej z ust szefowej Fed. W porównaniu do wzrostów, jakie notuje znaczna część giełd w piątek, GPW wypada słabo. Zrewidować dobre nastroje mogą popołudniowe dane z USA.

Ponad 3 procent zyskuje już giełda we Francji oraz we Włoszech. Ponad 2,5 procent idzie w górę niemiecki DAX oraz brytyjski FTSE100.

Tłem dla słów Janet Yellen, o których pisaliśmy w komentarzu porannym były opublikowane o 10:00 dane o podaży pieniądza w strefie euro. Rok od roku urosła ona o 4,8 procent.

GPW w porównaniu do innych europejskich rynków radzi sobie w piątek słabo. Inwestorzy z całą pewnością oddalają się od rynków wschodzących. WIG20 zyskuje mniej niż procent i znajduje się w okolicach poziomu 2100 punktów. Najbardziej odbijają dziś akcje PGE, która sporo traciła wczoraj, po storpedowaniu pomysłu rządu dotyczącego restrukturyzacji kopalń przez Komisję Europejską.

Małe i średnie spółki również prezentują umiarkowane, jak na dzisiejszą sesję nastroje.

Przed południem pojawiły się rekomendacje DM PKO BP dotyczące sektora paliwowego. Analitycy wydali zalecenia sprzedaj dotyczące spółek Lotos i PKN Orlen. Według nich poprawa marż związana z taniejącą ropą pomaga firmą w uzyskaniu lepszego wyniku, jednakże czynnik ten będzie powoli tracił na znaczeniu.

Ponad 1,5 procent zyskuje Grupa Azoty, która dołączyła do elitarnego grona spółek należących do Instytutu Spraw Międzynarodowych Chatham House. Jest jednocześnie pierwszą spółką z regionu Europy Środkowo-Wschodniej należącej do tego grona.

O 14:30 poznamy dane dotyczące PKB USA. Informacje te pomogą zrewidować panujące na giełdach europejskich mocne wzrosty.

_ asdasd _Aktualizacja: 10:01

Dzięki szefowej Fed na rynki powróciły wzrosty

Przemysław Ławrowski

Czynnik, który w ostatnim czasie powodował duże spadki na europejskich giełdach mocno stracił na znaczeniu. Sytuacje załagodziła szefowa Fed, która powiedziała, że spowolnienie poza granicami USA nie jest wystarczająco silne, aby miało znaczący wypływ na politykę monetarną amerykańskiego banku centralnego. Dzięki temu WIG20 ponownie powrócić do poziomu około 2100 punktów.

Poprawa nastrojów na europejskich parkietach to zasługa ostatniej wypowiedzi Fed. Janet Yellen mówiła, że bank centralny jest gotowy podnieść stopy procentowe jeszcze w tym roku, oczywiście o ile dane gospodarcze na to pozwolą. Stymulująco na rynku podziałały jednak słowa mówiące o koniunkturze gospodarczej na świecie. Wspomniała ona, że spowolnienie poza granicami USA nie jest wystarczająco silne, aby miało znaczący wypływ na politykę Fed. Odczarowany został zatem kluczowy po ostatnim posiedzeniu czynnik pro spadkowy.

WIG20 po 30 minutach sesji zyskiwał niespełna procent. Z dużych spółek na minusie jest tylko odzieżowe LPP oraz Orange Polska. Niespełna 3 procent zyskują akcje JSW po pojawieniu się informacji o podpisaniu umowy z wierzycielami. Właściciele obligacji mają się na razie powstrzymać od żądania ich wykupu do czasu podpisania umowy restrukturyzacyjnej najpóźniej 30 października.

Indeksy giełd w Europie Zachodniej zyskują jeszcze bardziej. O około 2,5 procent idzie w górę DAX, CAC oraz FTSE-MIB. Giełda w Londynie zyskuje niespełna 2 procent. Nie ma dziś europejskiej giełdy, która by traciła na wartości. Przed południem na rynku nie pojawią się żadne ważniejsze dany makroekonomiczne.

_ _Aktualizacja: 24. września, godz. 22:05

Coraz trudniejsza sytuacja graczy na GPW

Łukasz Pałka

Ważne dane z amerykańskiej gospodarki będą miały w piątek wpływ na notowania na giełdach. Nastroje na razie są jednak kiepskie, a w Polsce pogarsza je wyprzedaż akcji spółek energetycznych.

Mijający tydzień znów przyniósł sporo informacji istotnych dla inwestorów. Ci, którzy czekali na ofertę publiczną Banku Pocztowego, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Bank poinformował bowiem, że odkłada plany giełdowe.

Z całą pewnością decyzja była spowodowana kiepską atmosferą wokół banków notowanych na warszawskiej giełdzie. W ostatnich miesiącach ceny ich akcji podlegały sporym wahaniom, w największej mierze z powodu perspektywy wprowadzenia podatku bankowego, jak również planów związanych z pomocą dla posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich.

Spora niepewność wokół tych tematów spowodowała, że wyceny banków spadły, a Bank Pocztowy mógłby mieć problem ze sprzedażą akcji. Warto jednak zaznaczyć, że instytucja pozyskała środki na rozwój od dotychczasowych akcjonariuszy i nie odwołuje IPO, a twierdzi jedynie, że odkłada je w czasie.

Trudny czas mają też posiadacze akcji spółek energetycznych. Ich notowania znów zaczęły spadać po zamieszaniu wokół rządowych planów ratowania sektora górniczego. Krótko mówiąc, rząd może ponownie próbować zmusić spółki energetyczne do zaangażowania w ten projekt, o czym piszemy więcej w money.pl.

Na warszawskiej giełdzie obserwujemy tym samym dość poważne pogorszenie nastrojów, indeks WIG20 znów jest poniżej 2.100 punktów, a sytuacji wcale nie poprawia wzrost kursów akcji spółek uznawanych za tzw. defensywne, np. Orange.

Jednocześnie jest dość mało prawdopodobne, by sytuacja miała się poprawić w piątek. Na nowojorskiej giełdzie przez większość czwartkowej sesji główne indeksy notowały dość wyraźne spadki. W piątek tymczasem gracze poznają najnowsze doniesienia z amerykańskiej gospodarki. Będzie to finalny odczyt dynamiki PKB w drugim kwartale, a także najnowszy wskaźnik PMI dla sektora usługowego. Według prognoz w drugim kwartale amerykański PKB wzrósł o 3,7 procent w ujęciu annualizowanym.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)