Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

GPW: Jeden cel przed indeksem WIG20

0
Podziel się:

W money.pl czytaj, jaki przebieg ma piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

Końcówka tygodnia i miesiąca upływa w spokojnej atmosferze. Główne indeksy europejskie są na niewielkich plusach. Celem dla WIG20 na najbliższe dwie godziny jest pokonanie psychologicznego poziomu 2200 punktów.

Wszystko wskazuje na to, że WIG20 ten tydzień zakończy niewielkim wzrostem wartości. Nawet obecne 0,5 proc. na plusie to dobry wynik. Bilans na koniec ubiegłego piątka to było minus 4,3 proc.

Ciekawie zapowiada się końcówka handlu pod względem tego, czy uda się sforsować granicę 2200 punktów. Przez cały tydzień kurs oscylował wokół tego poziomu, jednak bez skutku. Dzienne maksimum to na razie 2201 punktów.

Podobna sytuacja jest na pozostałych głównych indeksach z GPW. Na szerokim rynku warto zwrócić uwagę na prawie 4 proc. zwyżki akcje Grupy Azoty i Rainbow Tours. W podobnej skali, choć przy mniejszych obrotach tracą papiery m.in. Almy i Miraculum.

Na niewielkich plusach są też pozostałe giełdy w Europie, choć pod presją są spółki powiązane z surowcami, które kontynuują przecenę. Większej zmienność nie powinniśmy uświadczyć na Wall Street. Kontrakty terminowe wskazują na płaskie otwarcie.

_ _Aktualizacja: 13:30 GPW: KGHM jednak będzie płacić podatek

Autor: Łukasz Pałka

Na warszawskiej giełdzie jesteśmy świadkami dość nudnej sesji. Ostatnie godziny handlu w tym tygodniu raczej nie zachęcą inwestorów do kupowania akcji.

Obserwatorzy rynku poznali dziś najnowsze dane ze strefy euro dotyczące bezrobocia oraz inflacji. Zaskoczenia nie było. Bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie 11,1 procent. Sama strefa euro pozostaje natomiast na granicy deflacji. Informacje nie miały większego wpływu na rynki, podobnie jak doniesienia o zaskakująco wyraźnym spadku sprzedaży detalicznej w Niemczech, o 2,3 procent w ujęciu miesięcznym.

Podczas dzisiejszej sesji warto zwrócić uwagę na spadające notowania koncernu KGHM. Cytowany przez PAP minister finansów Mateusz Szczurek wykluczył dziś możliwość likwidacji podatku od kopalin: - Można oczywiście dyskutować nad modyfikacjami tego mechanizmu, rozważyć na przykład zachęty do poszukiwań miedzi, o czym mowa była podczas ostatniego spotkania w KGHM. Co do samej idei podatku, tej renty miedziowej, jest ona właściwa i potrzebna - ocenił Szczurek.

W indeksie WIG20 od rana na sporym minusie utrzymuje się Bogdanka. Słabo spisują się też notowania Alior Banu oraz PGE. Uwagę zwracają też dziś informacje dotyczące banku BPH, który miałby być kolejnym celem przejęcia. Analitycy DM BOŚ wskazują, że nabywcą może być PZU. "Puls Biznesu" pisał dziś z kolei o czterech zainteresowanych inwestorach.

Do końca dnia na rynki nie napłyną już żadne istotne informacje makroekonomiczne. Interesujące będą na pewno wyniki spółek w USA. Dziś raporty publikują koncerny Chevron oraz Exxon Mobil.

_ _Aktualizacja: 09:49

GPW: Czy WIG20 powróci powyżej 2.200 punktów?

Łukasz Pałka

Blisko poziomów wczorajszego zamknięcia rozpoczęły piątkową sesję główne indeksy warszawskiego parkietu. WIG20 wciąż jest poniżej poziomu 2.200 punktów, a notowaniom wciąż nie sprzyjają w dużej mierze czynniki polityczne.

Rano inwestorzy poznali dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech za czerwiec. Okazało się, że odnotowano tam niespodziewany jej spadek o 2,3 procent wobec maja, podczas gdy ekonomiści oczekiwali wzrostu o 0,3 procent m/m.

Na warszawskiej giełdzie na razie brakuje chętnych do bardziej wzmożonych zakupów akcji i jest prawdopodobne, że taka sytuacja utrzyma się do końca dnia. W indeksie WIG20 znów wyraźnie tracą notowania Bogdanki, słabo spisują się też akcje mBanku, który wczoraj podał wyniki za pierwsze półrocze. Spadające ceny surowców nie sprzyjają też notowaniom KGHM, a do tego wszystkiego dochodzi dolar umacniający się na fali spekulacji o zbliżającej się podwyżce stóp procentowych w USA.

_ _Aktualizacja:
30.07, 23:03

WIG20 to trzeci najsłabszy indeks świata. Przez polityków

Jacek Frączyk

WIG20 to jeden z najsłabszych indeksów na świecie w ostatnich trzech miesiącach. W spadkach przebijają go tylko indeksy giełd rosyjskiej i chińskiej. Wszystko przez polityków.

WIG20 stracił w ostatnich trzech miesiącach -12,5 proc. Największe spadki dotknęły spółek z trzech branż: energetycznej, surowcowej i bankowej. WIG-Surowce, na który składają się JSW, Bogdanka i KGHM, stracił -25,4 proc. WIG-Energetyka, w którym wiodącą rolę grają PGE, Energa, Tauron i Enea, spadł -15,3 proc. W końcu WIG-Banki obniżył swoją wartość o -16,3 proc.

Przyczyny? W przypadku KGHM, to podążanie za wydarzeniami w Chinach, czyli u największego odbiorcy miedzi. Indeks giełdy w Szanghaju spadł od kwietnia o -16,6 proc. I spadki trwają - w czwartek, mimo działań rządu i banku centralnego stracił kolejne -2,2 proc.

Natomiast pozostałe przypadki to efekt czysto polityczny. W spółkach energetycznych zachodzi obawa, że politycy zmuszą je do przejmowania nierentownych kopalń węgla. Pogarszające się wyniki firm wydobywczych węgla (JSW, Bogdanka) to natomiast efekt ustaleń polityków w Unii, którzy zawzięli "ekologiczny parol" na ten najtańszy obecnie surowiec energetyczny, wymuszając stosowanie droższej energii odnawialnej. Zgodę na politykę "antywęglową" wyrazili polscy politycy. Ci również zezwalają na dumpingowe działania Kompanii Węglowej, co sprawia, że jedna z kilku zaledwie zdrowych firm węglowych w Polsce, czyli LWB Bogdanka popada w kłopoty finansowe.

I kolejna sprawa to banki. Tu działa wizja podatku bankowego i przychylania nieba frankowiczom. Szacunki pokazują, że w wielu bankach już tylko ten pierwszy postulat, przy podatku w wysokości 0,39 proc. aktywów, obetnie 1/3 zysków, a więc i cena akcji banków powinna o tyle samo spaść.

Z powyższych powodów z akcji najważniejszych polskich spółek wycofują się wielcy inwestorzy, przenosząc aktywa na rynki z mniejszym ryzykiem politycznym.

Kolejne dni na polskiej giełdzie będą upływały na obserwowaniu wypowiedzi kolejnych polityków. Jest tylko nadzieja, że zaczną oni unikać tematów gospodarczych i przejdą do nich dopiero po wyborach, kiedy realia budżetowe wymuszą działania rozsądniejsze, niż huczne deklaracje w kampanii.

W piątek z kraju nie będziemy mieli istotnych danych makroekonomicznych, a kilka mniej znaczących firm ogłosi swoje dane kwartalne: Betacom, Biofactor, Ekopol, Małkowski i PIK.

Poza Polską dużo się dzieje

Dużo więcej dzieje się poza Polską. Przede wszystkim będziemy mieli informacje z frontu greckiego. Piątek to drugi dzień negocjacji z wierzycielami, z których wykluczył się MFW, oczekujący na prawdziwe zaangażowanie w poparcie reform i ewentualne deklaracje pozostałych wierzycieli o redukcji długu, bez której żadne reformy mogą nie przynieść skutku.

Interesująca będzie też sesja w Chinach. Dotychczasowe działania instytucji publicznych wydają się przynosić skutek tylko na chwilę i chyba należy przyjąć, że giełda musi spaść tyle ile musi. Kiedy zrobi się tanio inwestorzy wrócą sami, choć oczywiście do tego przydałby się wolny kurs juana.

Z danych makro, interesujące będą dane o sprzedaży detalicznej w czerwcu w Niemczech (8:00, prognoza to +0,3 proc. miesięczne, co byłyby spadkiem z +0,5 proc. w maju), Francji (8:45, prognoza +0,7 miesiąc do miesiąca, w maju było +0,1 proc.). Dane o inflacji konsumenckiej zaprezentuje Japonia (1:30, prognoza 0,0 proc. r/r), Włochy (11:00, prognoza 0,2 proc. r/r) i dane szacunkowe Strefa Euro (11:00, prognoza +0,2 proc., bez zmian w porównaniu z poprzednim miesiącem).

Na koniec dnia przyjdą informacje z USA: aktywność gospodarcza sektora wytwórczego w rejonie Chicago, czyli lipcowy odczyt Indeks Chicago PMI (15:45, prognoza 50,5 pkt., poprzednio było 49,4 pkt.) oraz Indeks Uniwersytetu Michigan (16:00, prognoza 94 pkt., poprzednio było 96,1 pkt.), obrazujący potencjał nabywczy amerykańskich konsumentów. Czwartkowe dane o PKB i cenach już dały argumenty zwolennikom podwyżki stóp Fed, kolejne dobre dane gospodarcze mogą to tylko potwierdzić.

Motorem ostatnich ruchów w górę na światowych giełdach były wyniki spółek. W piątek poznamy te z części naftowej, czyli dane finansowe Chevrona i Exxon Mobil.

Średnia prognoz dla Chevrona, który dane opublikuje jeszcze przed sesją, wskazuje na 1,6 dolara na akcję, podczas gdy w poprzednim kwartale było 1,37 dolara. Byłoby to więc przełamanie tendencji spadkowej z trzech poprzednich kwartałów. Natomiast średnia prognoza dla Exxon Mobil wskazuje na zysk 1,11 dolara na akcję, czyli spadek z 1,18 dolara kwartał wcześniej.

Ceny ropy WTI spadły w ostatnich trzech miesiącach o -19 proc, a Brent o -20 proc., co daje większe zyski firmom je przetwarzającym, jak w Polsce PKN, czy Lotos. W przypadku firm amerykańskich duża część aktywów to jednak projekty wydobywcze, które przy niskich cenach przynoszą mniejsze zyski, albo nawet straty.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)