Giełda w Warszawie, obok swojej odpowiedniczki w Atenach to w ostatnim miesiącu najgorsze miejsca do inwestowania na świecie. Dzisiaj tez oba rynki zachowywały się podobnie. Mimo że większość światowych notowań szła w górę, odbijając spadki z początku tygodnia, inwestorzy w Polsce i Grecji zachowywali się odwrotnie.
Dla poprawienia humoru trzeba zaznaczyć, że ateńska giełda jest słabsza niż warszawska. W ciągu miesiąca Athex Composite stracił 7,6 proc., a WIG20 "tylko" 5,7 proc. Dzisiaj grecki indeks zakończył dzień 0,8-procentowym spadkiem w porównaniu z wtorkiem, a indeks najważniejszych polskich firm stracił 0,04 proc.
W tym czasie jednak zdecydowana większość giełd zagranicznych rosła, a już szczególnie dobrze zachowywała się Europa zachodnia. W bieżącym tygodniu gorzej zachowują się tylko akcje w Turcji, z wiadomych powodów.
Polska jednak nie strąciła samolotu rosyjskiego i nie zadarła z jedną z największych potęg militarnych świata. Polska nie stoi na krawędzi kryzysu finansowego i nie ma problemu z tłumami imigrantów, forsujących jej granicę, tak jak Grecja. Czemu więc jesteśmy tak źle postrzegani?
Notowania WIG20 na tle europejskich indeksów src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1448233200&de=1448467800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSE&colors%5B3%5D=%234dadff&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Złożyło się na to kilka spraw. W tym tygodniu chodziło o upadłość banku spółdzielczego z Wołomina, co nałoży na banki konieczność uzupełniania opłat w BFG na kwotę około 2,1 mld zł. Kwota ta ma być wpłacona marca 2016 r. i obciąży wyniki czwartego kwartału.
Poza tym cały czas działa efekt pomysłów gospodarczych rządu, czyli nałożenia podatków na banki i markety, żeby dofinansować wielodzietne rodziny. Do tego trzeba dodać spadające ceny miedzi, za którymi karnie podąża kurs KGHM.
Dzisiaj oprócz KGHM (-0,7 proc.) presja podażowa wpłynęła przede wszystkim na notowania, przeżywającego dobry rok PKN Orlen (-0,6 proc.) oraz PZU (-0,7 proc.). Na notowania tego ostatniego wpływa konieczność płacenia przez Alior Bank około 60 mln zł na BFG w związku z upadłościa banku w Wołominie i związany z tym spadek kursu banku. PZU będzie musiało odpisać od zysku spore kwoty utraty wartości udziału w Aliorze.
Przy całej biedzie notowań w Polsce, świetnie prezentują się nastroje na zachód od naszych granic. Niemiecki DAX zyskał dzisiaj 2,2 proc., francuski CAC40 1,5 proc., a brytyjski FTSE100 prawie 1 proc. Zlikwidowało to spadki w tym tygodniu.
Powodem są informacje o planach luzowania polityki pieniężnej EBC, co zwiększy ilość euro na rynkach akcji. Oprocentowanie obligacji rządowych dzisiaj w związku z tym spadały, ale pod koniec dnia już dużo słabiej niż wcześniej. Na przykład 10-latki Niemiec tracą już tylko 0,004 proc. rentowności, podczas gdy przy poprzednim wpisie było to 0,04 proc.
W górę idą też notowania w Stanach Zjednoczonych, choć ich zakres jest mniejszy niż w Europie zachodniej. DJIA zyskuje po dwóch godzinach notowań 0,13 proc., S&P500 0,11 proc., a technologiczny Nasdaq 0,4 proc. Prawie pewna już podwyżka stóp procentowych Fed tonuje jednak entuzjazm inwestorów na rynku akcji.
_ _Aktualizacja: 15:47
[GPW](https://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/) nie ma siły do odbicia. Inwestorzy opuszczają Polskę
Jacek Frączyk
Publikacja danych z USA wskazuje, że podwyżka stóp Fed wydaje się już zaklepana. Tymczasem notowania naszej waluty pokazują przyczyny braku siły warszawskiej giełdy do odbicia dwudniowych silnych spadków.
O kolejne 0,6 proc. rośnie dzisiaj kurs złotego, dochodząc do poziomu 4,03 za dolara, choć poziom 4 zł przebił zaledwie dwa dni temu. To pokazuje, że za ostatnimi spadkami WIG20 stoi właśnie zagranica.
Mimo porannych wysiłków akcje po 15:00 zaczęły jednak spadać. WIG20 traci już 0,3 proc., mimo że przed jedenastą zyskiwał ponad 0,9 proc. Po dwóch dniach prawie 2-procentowych spadków strona popytowa okazuje się za słaba, żeby dać odpór podaży.
Inwestorzy sprzedają dzisiaj akcje PKN Orlen (-0,8 proc.), który, mimo że jest sporo poniżej szczytu z końca sierpnia, nadal ma wśród spółek z WIG20 jedną z najbardziej wyśrubowanych wycen. Na akcjach spółki są największe dziś obroty.
Dwie kolejne najaktywniejsze spółki to KGHM (-0,6 proc.) i PZU (-1,5 proc.). KGHM traci oczywiście na spadku miedzi, która traci dzisiaj w Londynie 1,4 proc. Akcje kombinatu straciły już w tym miesiącu prawie 19 proc. i jest to najgorszy miesiąc dla akcji spółki od czerwca 2013 roku. Ewentualna poprawa może nastąpić, jeśli rząd zdecyduje się na cięcia w podatku od kopalin.
Kwotowania dzienne WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1448438400&de=1448467800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Sytuacja w Warszawie różni się znacząco od tego, co dzieje się na pozostałych rynkach. Niemiecki DAX zyskuje 1,8 proc., francuski CAC40 1,4 proc., a brytyjski FTSE100 0,9 proc.
Przyczyną są informacje agencji Reutera, że Europejski Bank Centralny rozważa różne opcje przed najbliższym posiedzeniem w grudniu. Między innymi mógłby nałożyć na banki, które gromadzą płynne środki, jeszcze większe opłaty za przechowywanie pieniędzy (czyli mocniej obniżyć stopę depozytową) czy zwiększyć program skupu obligacji.
To wywołało duże spadki rentowności 10-letnich obligacji rządowych na rynku. Najbardziej obniżała się rentowność papierów tureckich (-0,14 punktu procentowego), schodząc poniżej 10 proc. Obligacje portugalskie zgubiły 0,10 punktu procentowego z rentowności, a włoskie 0,07 punktu procentowego. Niemcy i Francja zyskały po 0,04 punktu procentowego na oprocentowaniu długu.
Spadły też o 0,02 punktu procentowego rentowności obligacji polskich, co jak widać po notowaniach akcji nie przeniosło kapitału w stronę GPW.
Wzrostowo sesję zaczęły akcje w Nowym Jorku. Przemysłowy indeks DJIA i S&P500 otworzyły dzień nieznacznie powyżej zamknięcia z wtorku, Nasdaq zyskuje 0,1 proc.
Dane makro wskazują, że gospodarka USA utrzymuje tempo. Wnioski o zasiłki dla bezrobotnych ogłosiło 260 tys. osób, czyli o 273 tysiące mniej niż planowano. Dochody Amerykanów wzrosły w październiku o 0,4 proc. względem poprzedniego miesiąca. Wzrosły również zamówienia na dobra trwałego użytku i to o aż 3 proc., podczas gdy oczekiwano tylko +1,5 proc..
Takie dane zwiększają, już i tak już szacowane na wysokie, prawdopodobieństwo podwyżki stóp Fed w połowie grudnia. Rynek kontraktów terminowych na stopy Fed w Chicago ocenia go na 78 proc. A to powoduje wycofywanie środków z rynków wschodzących w kierunku dolarowych papierów dłużnych.
_ _Aktualizacja: 10:21
Niewielkie wzrosty na GPW. Znamy ważne dane
Łukasz Pałka
Od niewielkiego odreagowania indeksów rozpoczęła się w środę sesja na warszawskiej giełdzie. W górę idą m.in. notowania spółek energetycznych, które w ostatnich dniach były głównym motorem spadków.
Od godzinie 10. inwestorzy poznali najnowsze dane na temat bezrobocia w Polsce. Okazało się, że w październiku wyniosło ono 9,6 procent. To wynik lepszy od września, a także od października ubiegłego roku. Według ekonomistów poprawa sytuacji na rynku pracy przełoży się na szybszy wzrost płac w gospodarce. Piszemy o tym w money.pl.
Jak można się było spodziewać, dane z rynku pracy nie mają większego wpływu na notowania na warszawskiej giełdzie. Od rana można zauważyć, że wśród spółek z indeksu WIG20 odbicie notują firmy z branży energetycznej. PGE, Tauron oraz Enea zyskują po około 2 procent. Inwestorzy zabrali się też do kupowania akcji banków.
Nie zmienia to jednak faktu, że na razie WIG20 jest bardzo nisko, wciąż w okolicach poziomu 1950 punktów.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1448438400&de=1448467260&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
_ _Aktualizacja: 06:25
GPW: WIG20 najniżej od 2009 roku. Co dalej?
Łukasz Pałka
Szereg danych makroekonomicznych z USA napłynie dziś na rynki finansowe. Nie będą one jednak miały większego znaczenia dla warszawskiej giełdy, która spada pod ciężarem notowań spółek energetycznych.
Perspektywa ratowania sektora górniczego przez koncerny energetyczne w Polsce jest dla inwestorów tak niepokojąca, że w bardzo szybkim tempie pozbywają się oni akcji tych firm.
Na przykład kurs Energi spadł we wtorek o ponad 5 procent do poziomu 13,50 złotego. To kurs o 40 procent niższy niż przed rokiem i jednocześnie poniżej kursu z oferty publicznej. Przypomnijmy, że w 2013 roku akcje Energi przed debiutem były sprzedawane inwestorom po 17 złotych. Taka sytuacja to skutek obaw o to, że koncerny energetyczne będą musiały przejmować nierentowne kopalnie, co będzie miało bardzo negatywny wpływ na ich wyniki.
Główny indeks warszawskiej giełdy jest już na poziomie, którego nie obserwowaliśmy od 2009 roku. Po wyraźnym spadku do poziomów poniżej 2.000 punktów można mieć obawy o to, że to jeszcze nie koniec wyprzedaży akcji i część inwestorów będzie musiała zmierzyć się z obroną pułapu 1.900 punktów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że niskie obroty na giełdzie wskazują, iż spora część graczy czeka na dalszy rozwój sytuacji, nie podejmując na razie żadnych decyzji.
W środę na rynki nie napłyną żadne istotne z punktu widzenia inwestorów dane z polskiej gospodarki. O godzinie 10. GUS opublikuje co prawda najnowsze dane o bezrobociu, ale zwykle nie mają one żadnego wpływu na notowania. Prognozy wskazują, że w październiku wskaźnik bezrobocia wyniósł 9,6 procent, co oznaczałoby spadek o 0,1 punktu procentowego wobec września.
Po południu natomiast inwestorzy poznają szereg doniesień z USA. Wśród nich znajdą się dane z rynku pracy, a także z rynku nieruchomości. Warto obserwować, jak zareagują na nie inwestorzy obecni na nowojorskiej giełdzie, tym bardziej, że w czwartek Wall Street ma wolne ze względu na Święto Dziękczynienia.
We wtorek gracze poznali z kolei najnowsze dane o dynamice wzrostu PKB w USA. Wynik na poziomie 2,1 procent w trzecim kwartale okazał się lepszy od wcześniejszych prognoz. Utwierdził zatem większość obserwatorów rynku w przekonaniu, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA dojdzie już podczas posiedzenia władz monetarnych w grudniu.