Reakcja giełdy na przegłosowanie ustawy o pomocy frankowiczom była paniczna. Zmiana wcześniej proponowanych przepisów na korzyść kredytobiorców wpłynie na znaczący spadek zysków banków w najbliższych latach. Analitycy szacują, że strata w ciągu kilku lat może być nawet 19-miliardowa. Nie dziwi dzisiejszy spadek akcji niektórych banków o ponad 10 proc. Koło ratunkowe może jednak rzucić senat.
Senat zajmie się projektem ustawy o restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych na początku września i senatorowie Platformy Obywatelskiej będą chcieli przywrócić jej wcześniejszy kształt.
Pomysł na pomoc frankowiczom zawarty w dziś przegłosowanej ustawie polega na tym, by policzyć różnicę w saldach zadłużenia kredytu frankowego i złotowego (czyli różnicę kapitału pozostającego do spłaty), a następnie umorzyć frankowiczowi 90 procent z otrzymanej kwoty. Resztę, czyli 10 procent, będzie on musiał spłacić razem z pozostałym zadłużeniem.
Senatorowie PO w wypowiedziach dla agencji informacyjnych deklarują, że przegłosowanie przepisów w takiej postaci to prawdopodobnie pomyłka, bo może zaszkodzić systemowi i będą starać się przywrócić poprzednie propozycje we wrześniu. W pierwotnej wersji projektu ustawy zakładano podział kosztów 50 proc. na 50 proc.
Tymczasem indeks WIG-Banki (-5,9 proc.) otarł się dzisiaj na otwarciu o swoje dwuletnie minimum z 27 lipca. Najbardziej spadały akcje tych banków, które są najbardziej narażone konsekwencjami ustawy: Getin Noble Bank (-19 proc.), Bank Millennium (-14 proc.), mBank (-8 proc.) i PKO BP (-7 proc.).
Kwotowania roczne WIG20 i WIG-Banki src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1407340717&de=1438873800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=WIG-BANKI&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Nie podziałały zapowiedzi, że podatek bankowy wejdzie w życie najwcześniej dopiero w 2017 roku, czyli sektor zyski przez jeszcze półtora roku będzie miał na poprzednim poziomie.
Pozostałe akcje z portfela indeksu WIG20 (-2,8 proc.) szły ramię w ramię z bankami. PGE traciło 6,0 proc., a KGHM 5,5 proc.
Załamanie notowań tego ostatniego jest tym dziwniejsze, że miedź na giełdzie w Londynie rano rosła, po tym jak chińskie huty ograniczyły sprzedaż z zapasów. Na koniec dnia co prawda kurs metalu jednak spadł, ale tylko 0,2 proc.
Przewidywania dla polskiej gospodarki wskazują, że w sferze danych makroekonomicznych giełda będzie miała wsparcie. Bank of America/Merrill Lynch podtrzymał prognozę wzrostu PKB dla Polski, zgodnie z którą w tym roku wyniesie on 3,5 proc. a w kolejnym ma przyspieszyć do 3,7 proc.
Akcje w Europie i USA
Niemiecki DAX kończył notowania spadkiem 0,3-procentowym. Jedną z najbardziej tracących spółek był Deutsche Telekom (-1,6 proc.), mimo dobrych wyników kwartalnych. W wynikach finansowych znaleziono drugie dno. Otóż niemiecki rynek telefonii komórkowej notuje spadki, a zysk Deutsche Telekom zawdzięcza wyłącznie swoim przedsięwzięciom w USA.
Akcje w Londynie kończą dzień na poziomie podobnym jak dzień wcześniej. Bank Anglii podał możliwy termin podwyżki stóp procentowych. Ma to być na początku przyszłego roku. Bank obniżył ostatni raz stopy o 0,5 procent w głębokim kryzysie finansowym w 2009 r. i utrzymał je do teraz. Gospodarka odbudowuje się teraz a pensje rosną szybko, co wznawia spekulacje o tym, kiedy dojdzie do podwyżki.
Na Wall Street tymczasem spadki są wyraźniejsze niż na największych rynkach Europy. DJIA traci 0,6 proc., a Nasdaq -1,5 proc.
Spadają akcje Walt Disneyâa o 4,6 proc., dzień po tym jak odnotowały największy spadek od siedmiu lat (-9 proc.). Wszystko przez wczoraj zaprezentowane wyniki za drugi kwartał, które wykazały, że zysk segmentu telewizji kablowych spadł o 1 proc., mimo wzrostu przychodów. Akcje spółki wpływają najbardziej na straty indeksów DJIA i S&P500.
W ślad za akcjami Walta Disneya traci też Twenty-First Century Fox (-7,7 proc.) a Time Warner, Discovery Communications i CBS też są poniżej kreski.
_ _Aktualizacja: 15:47
Bez szans na podwyżkę stóp Fed we wrześniu. Oczekiwanie na Grecję i Chiny
Jacek Frączyk
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA wzrosła o 3 tysiące do 270 tys. w tym tygodniu, choć oczekiwano większej liczby 273 tys. Jednocześnie podano Raport Challengera, według którego planowana liczba zwolnień wzrosła w lipcu do 105,7 tysiąca z 44,8 tysięcy w czerwcu. Dane o zatrudnieniu mają być kluczowe przy ustalaniu terminu i skali podwyżek stóp Fed.
Ceny kontraktów futures na stopę procentową Fed pokazują, że rynek nie widzi już szans na podwyżkę stóp we wrześniu. Według FedWatch z grupy CME, z 37-procentowym prawdopodobieństwem ocenia się, że stopy pójdą w górę w październiku, a jest aż 64 proc. szans, że dopiero w grudniu.
Argumentacja jest taka, że Fed może obawiać się ruchów, zanim rozwiązana zostanie sprawa Grecji i nim nie uspokoi się rynek giełdowy w Chinach. Dane z rynku pracy nie są też tak jednoznacznie dobre, żeby zmotywować bank centralny do przyśpieszania terminu podwyżki.
Tymczasem na rynek akcji w Atenach przychodzi uspokojenie. Po trzech dniach spadkowych, w których indeksy straciły prawie 20 proc. swojej wartości, wreszcie nastąpiło odbicie. Indeks banków odreagował ostro w górę o 13 proc., ciągnięty przez akcje Banku Narodowego (+22 proc.), największego pożyczkodawcy w Grecji. Alpha Bank mimo porannej 26-procentowej straty, zyskiwał w czwartej godzinie handlu 3,6 proc.
Trzydniowy 63-procentowy spadek cen banków związany były nie tylko z ich trudną sytuacją finansową, ale też z ustawą przegłosowaną pod koniec lipca przez grecki parlament. Za straty banków obciążać się będzie w pierwszej kolejności właścicieli ich akcji, a w drugiej posiadaczy wyemitowanych przez nie obligacji. Naturalne, że posiadanie akcji greckich instytucji finansowych stało się dużo bardziej ryzykowne.
W sprawie samego długu Grecji, Komisja Europejska uważa, że możliwe jest zakończenie do 20 sierpnia negocjacji w sprawie nowego programu pomocy, bo zespoły negocjacyjne informują o postępach w rozmowach. Coraz większe są jednak wątpliwości, czy zadłużonemu krajowi uda się spłacić 3,5 mld euro do 20 sierpnia na rzecz EBC i niewykluczone, że będzie potrzebne finansowanie pomostowe.
Odnośnie Chin - podano, że wartość zagrożonych kredytów w bankach wzrosła na koniec czerwca do 1,8 biliona juanów, czyli 289,92 miliarda dolarów. Oznacza to przyrost 35,7-procentowy od czerwca ubiegłego roku. Duża część tych kredytów brana była na zakupy akcji na giełdzie. Sytuację ratuje rząd, Goldman Sachs szacuje, że połączone siły rządowe wydały już 860-900 miliardów juanów (139-145 mld dolarów) na powstrzymanie paniki na rynku. Dlatego indeksy nie spadają już tak dynamicznie, jak wcześniej - dzisiaj o -0,9 proc.
Na warszawskim rynku
Indeks najważniejszych spółek WIG20 traci w szóstej godzinie notowań 2,2 proc. Jedną z czterech rosnących w portfelu indeksu spółek jest PKN Orlen (+2,2 proc.). Ropa Brent spada w dzisiejszych notowaniach o 0,88 proc., co odbije się pozytywnie na marżach koncernu i wpływa na poprawę ceny jego akcji.
Kwotowania dzienne indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1438844400&de=1438873800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Największe obroty są na akcjach PKO BP (-6,6 proc.), na których zrealizowano aż 28 proc. wartości transakcji całej giełdy. Druga najbardziej aktywna spółka to PZU (-1,8 proc.). Ubezpieczyciel traci razem z bankami, choć... nie do końca słusznie. Dzisiaj dostał zezwolenie na nabycie akcji pierwszego z banków - Aliora. Ceny kolejnych będzie z pewnością łatwiej negocjować.
Cena za jedną nabywaną przez PZU akcję Alior Banku wyniesie 89,25 zł, a łącznie 1,6 mld zł. Obecna cena giełdowa to 83,74 zł, czyli na całej transakcji PZU stracił chwilowo 100 mln zł... choć właściwie jeszcze ich nie kupił, a cały proces kupowania potrwa ponad pół roku, czyli ewentualna strata rozłoży się w czasie.
"Imponujące" straty osiągają te banki, które najbardziej dotknie przegłosowana właśnie ustawa pro-frankowiczowa. Getin Noble Bank traci aż 19 proc., Millennium Bank 13 proc., a mBank 9 proc.
Notowania w Europie i USA
Na największych giełdach Europy nastroje względnie spokojne. Niemiecki DAX zyskuje +0,01 proc., francuski CAC40 +0,04 proc., a brytyjski FTSE100 traci -0,04 proc.
Według danych Thomson Reuters StarMine, 59 proc. spółek w indeksie European STOXX600 pobiło, albo co najmniej wypełniło prognozy zysków w wynikach drugiego kwartału. Ta względna równowaga i uspokojenie sytuacji w Chinach przekłada się na rynek.
Spokojnie, choć na minusie zaczęli dzień inwestorzy amerykańscy. Przemysłowy DJIA traci -0,17 proc., S&P 500 -0,11 proc., a Nasdaq Composite -0,18 proc.
_ _Aktualizacja: 13:32
Banki wstrząsnęły rynkiem akcji w Warszawie
Przemysław Ławrowski
Sytuacja na polskiej giełdzie nie zmieniła się diametralnie od tego, co działo się w pierwszych dwóch godzinach sesji. Skala spadku indeksu WIG20 nieco się zmniejszyła, ale nadal traci on ponad 2 procent. Udało mu się dziś pokonać na chwilę poziom 2200 punktów lądując ponad 10 punktów poniżej tej wartości.
Od samego rana liderami spadków są banki w tym: Getin Noble Banki, Bank Millennium oraz mBank. Tracą również akcje PZU, które otrzymało dziś zgodę od UOKiK na przejęcie Alior Banku oraz JSW, które poinformowało, że plany wydobycia węgla na ten rok nie są zagrożone.
Poza sprawą kredytów we frankach, o której pisaliśmy wcześniej, KNF podał, że zysk sektora bankowego spadł w pierwszej połowie tego roku o 8,2 procent w ujęciu rocznym. Zysk na odsetkach spadł o 8,7 proc. zapewne z powodu niższych stóp procentowych, a zysk z tytułu opłat i prowizji był niższy o 3,9 proc.
Notowania najważniejszych europejskich indeksów w czwartek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1438844400&de=1438875000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSE&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Na europejskich giełdach nadal panują neutralne nastroje. Za nami nieco słabsze dane z Wielkiej Brytanii. Tamtejsza produkcja przemysłowa urosła w czerwcu o 1,5 proc. rok do roku, co jest wynikiem gorszym niż miesiąc wcześniej oraz od prognoz. Zgodnie z oczekiwaniami, stopy procentowe na Wyspach pozostały bez zmian.
_ _Aktualizacja: 10:12
Przemysław Ławrowski
Warszawska giełda rozpoczęła czwartkową sesję w bardzo słabych nastrojach. Nie można tego tłumaczyć globalnymi nastrojami, które wprawdzie nie są idealne, gdyż jest to wynikiem decyzji, jakie zapadła wczoraj w sejmie.
Aktualizacja 11:30
Tak, jak wcześniej zapowiadali politycy Platformy Obywatelskiej, będzie można przewalutować kredyty mieszkaniowe we franku szwajcarskim. Zaskoczeniem okazał się jednak fakt, że 90 procent kosztów transakcji ma umorzyć bank. Przewalutowanie będzie następowało po kursie, jakie obowiązywał w dniu sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej.
Notowania indeksu WIG20 w czwartek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1438844400&de=1438875000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Na reakcje inwestorów na te doniesienia nie trzeba było długo czekać. Banki są dziś rano najbardziej tracącymi na wartości spółkami. W stawce blue chipów ostatnie 4 miejsca zajmują banki, z których najmocniej zniżkuje BZ WBK. Wśród wszystkich banków notowanych na GPW najbardziej tanieje Getin Noble Bank (22 proc.). Indeks WIG-Banki znajduje się blisko 2-letnich minimów. WIG20 traci dziś ponad 2,5 proc.
Na giełdach Europy zachodniej widać niezdecydowanie w reakcji na wczorajsze dane z USA. Inwestorzy zastanawiają się kiedy mogą się spodziewać podwyżki stóp procentowych za Oceanem. Wyciągnąć wnioski jest o tyle trudno, gdyż podano w środę sprzeczne dane. Te z rynku pracy rozczarowały, a te z sektora usług wypadły nadzwyczaj dobrze.
Sporo danych zostanie dziś opublikowanych z Wielkiej Brytanii. Najpierw poznamy odczyt produkcji przemysłowej, a popołudniu kwartalny raport o inflacji oraz decyzję w sprawie stóp procentowych. Informacje te z pewnością wypłyną na kondycję rynku kapitałowego na Wyspach.
_ _ Aktualizacja:
5. sierpnia 22:07
GPW: Czy jest szansa na dalsze wzrosty?
Łukasz Pałka
Polska Grupa Energetyczna miała w czwartek opublikować raport finansowy po pierwszym półroczu. Jednak tego nie zrobi. Inwestorzy obecni na warszawskim parkiecie czekają na ważną publikację danych z amerykańskiego rynku pracy.
Władze PGE poinformowały w środę, że przesuwają termin publikacji raportu po pierwszym półroczu z czwartku na 31 sierpnia. Dodatkowo PGE zdecydowała o przeprowadzeniu testów na utratę wartości aktywów.
Ponieważ obie informacje mają wydźwięk negatywny, to warto teraz obserwować, co będzie działo się z akcjami PGE, których kurs spadł w środę o prawie 2 procent. Jednocześnie analitycy Domu Maklerskiego mBanku obniżyli wycenę papierów spółki do 17,60 złotego za sztukę, nadal zalecając ich "trzymanie". Prognozują, że zysk netto spółki spadnie w tym roku do 3,65 miliarda złotych.
Czwartek będzie na giełdzie dość spokojny, jeżeli chodzi o publikacje wyników pozostałych spółek. Publikację raportu planuje m.in. Netia oraz Sygnity.
Na warszawskiej giełdzie widać było w środę odbicie, co jest szczególnie istotne w przypadku dużych spółek z WIG20 - indeks największych firm dołował ostatnio m.in. za sprawą spadków akcji KGHM podążających za zniżkującymi cenami miedzi oraz z powodu spekulacji na temat wprowadzenia podatku bankowego, co z kolei zdołowało notowania instytucji finansowych.
Notowania banków na GPW w ostatnich dniach mają się już jednak lepiej. Perspektywa wprowadzenia podatku została odsunięta na 2017 rok. Dodatkowo w przypadku PKO BP zostały rozwiane spekulacje na temat zmiany prezesa, a ING pokazał świetne wyniki półroczne. Warto pamiętać o tym, że w środę wieczorem Sejm uchwalił pomoc dla frankowiczów. O szczegółach można przeczytać w money.pl.
Jest szansa, że w czwartek będziemy obserwować kontynuację wzrostów na GPW. Wsparciem dla kupujących mogą być wyniki środowej sesji na nowojorskiej giełdzie.
W czwartek inwestorzy poznają kolejne dane z amerykańskiego rynku pracy, tym razem na temat liczby osób, które w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy zgłosiły się po zasiłki dla bezrobotnych. Prognozy mówią o tym, że było to 273 tysiące osób wobec poprzedniego odczytu na poziomie 267 tysięcy.
Najważniejsze będą jednak piątkowe informacje o bezrobociu w USA oraz o zmianie zatrudnienia w ostatnim miesiącu. Raport ADP, który jest traktowany jako wstęp do tych danych, okazał się w środę znacznie gorszy od wcześniejszych prognoz. To zachęciło inwestorów do spekulacji, że pierwsza od dziewięciu lat podwyżka stóp procentowych wcale nie nastąpi we wrześniu, a dopiero w grudniu.
Taką prognozę dotyczącą polityki monetarnej banku centralnego USA przedstawili też ostatnio ekonomiści Goldman Sachs. Z kolei członek Fed Jerome Powell w rozmowie z CNBC przyznał, że nie podjął jeszcze decyzji, jak będzie głosował we wrześniu.