Tak źle jak w mijającym tygodniu na giełdzie w tym roku jeszcze nie było, choć i cały rok, delikatnie mówiąc nie należy do udanych. Polityka wyjątkowo nie służyła ostatnio giełdzie. Dostało się również w końcu i rynkowi polskiego długu.
Najgorszy tydzień od września 2013 roku (5,9 proc, spadku WIG20)
, wyrównany najdłuższy, ośmiomiesięczny czas spadków (poprzednio tak długi był w 2000 roku), czwarty najgorszy roczny wynik giełdy w historii (24,1 proc. strat od stycznia)...
Jeszcze mało? No to mamy obecnie najwyższe ruchy w górę na polskich obligacjach.
Na rynku długu gorzej od naszych obligacji, których rentowność wzrosła o aż 0,09 punktu procentowego zachowywały się w piątek tylko tureckie, węgierskie, brazylijskie i katarskie.
W ciągu tygodnia rentowność 10-letnich papierów dłużnych naszego kraju wzrosła o aż 0,2 punktu procentowego. Było to już widać na wczorajszym przetargu obligacji, których oprocentowanie było na poziomie 3,18 proc., najwyższym od lipca.
Jednocześnie już trzeci tydzień z rzędu osłabia się złoty względem euro, czyli waluty w której w największym stopniu rozlicza się nasz handel zagraniczny, ale też i 25 procent zadłużenia państwa jest denominowane w tej walucie. W ciągu tego tygodnia złoty stracił do euro 1,03 proc., tydzień wcześniej 1,3 proc.
*Tyko z tytułu wzrostu kursu waluty zadłużenie państwa w euro wzrosło w ciągu trzech tygodni o ponad sześć miliardów złotych. *A trzeba jeszcze założyć, że ich oprocentowanie wzrośnie, a więc i koszt obsługi długu. Takie są koszty politycznego zamieszania.
W tym tygodniu szczególnie silnie odbiło się ono jednak na giełdzie. Zmiany prezesów spółek energetycznych: Enei (-3,5 proc, w tygodniu), Energi (-0,6 proc.), Tauronu (+1,2 proc.), ale również PGNiG (-0,2 proc.) i rezygnacja prezesa PZU (-11,6 proc.) przełożyły się na spadki giełdowe.
Największy wpływ na 5,9-procentowy spadek WIG20 miały akcje PZU, które straciły prawie 12 proc. Najbardziej spośród najważniejszych spółek traciły jednak akcje LPP (-19 proc.), Bogdanki (-16 proc.) i Cyfrowego Polsatu (-15 proc.).
Tygodniowe kwotowania WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1449247516&de=1449850200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
W tym tygodniu mieliśmy tylko jeden dzień - czwartek - w którym z decyzją Narodowego Banku Szwajcarii o utrzymaniu stóp procentowych zbiegło się odbicie na polskich bankach. Dodatkowo minister Morawiecki zadeklarował, że spółek energetycznych nie będzie się zmuszać do przejmowania kopalń. W piątek jednak z czwartkowego obudzenia optymizmu już nic nie zostało, choć w skali tygodnia spadki "energetyków" akurat nie są duże.
Cały świat spada
Uczciwie jednak trzeba przyznać, że kończący się tydzień był bardzo zły dla całego giełdowego świata. Porównywalne spadki z giełdą warszawską miały parkiety w Wielkiej Brytanii (-4,6 proc.), Hiszpanii (-4,4 proc.) i Włoszech (-4,5 proc.) oraz w Szwecji (-5,7 proc.) i Turcji (-5,4 proc.).
Spadały także giełdy w: USA (S&P500 w dół o 3,1 proc.), Niemczech (DAX -3,8 proc.) i Chinach (CSI300 -1,9 proc.). Głównym powodem jest rekordowy dół na cenach ropy, co mocno zbiło notowania jej producentów.
Cena ropy Brent spadła w piątek poniżej 40 dolarów, najniżej od siedmiu lat. href="http://www.money.pl/gielda/surowce/wiadomosci/artykul/cena-ropy-spadla-ponizej-waznego-poziomu-tak,59,0,1976891.html">Czytaj więcej
To zbliżające się obrady Federalnego Komitetu Otwartego Rynku - które z szacowanym w piątek przez rynek kontraktów na stopy Fed w Chicago prawdopodobieństwem 81 proc. skończą się podwyżką stóp w Stanach o 0,25 punktu procentowego - powodują jednak trzęsienie ziemi na akcjach.
Zawężenie polityki monetarnej przez Fed, przy jednoczesnym niepodwyższeniu dodruku pieniądza przez Europejski Bank Centralny i zaledwie obniżeniu już wcześniej ujemnej stopy depozytowej, to zły sygnał dla rynków akcji, które od lat są pompowane pustym pieniądzem. Niedługo kapitał może zacząć przepływać na rynek obligacji, a przedsiębiorstwa przy wyższej stopie procentowej będą mniej zyskowne, czytaj dywidendy będą skromniejsze.