Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

GPW: Zły koniec słabego roku. Gorzej być nie może?

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak może zakończyć rok warszawska giełda.

GPW: Zły koniec słabego roku. Gorzej być nie może?
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Skończył się ósmy z kolei miesiąc strat na warszawskiej giełdzie a zarazem... piąty najgorszy rok w historii warszawskiej giełdy i najgorszy, jeśli chodzi o długość trwania spadków. Teraz to chyba już musi być lepiej.

Ostatni dzień roku był taki sam jak poprzednie osiem miesięcy. Indeks WIG20 spadł o 1,8 proc., a w całym roku o niecałe 20 proc. Do czwartego miejsca największych spadków indeksu w historii (w 2011 roku spadało o prawie 22 proc.) brakowało tylko dwóch punktów procentowych.

Żeby jeszcze pogłębić negatywne nastroje trzeba wspomnieć, że gorszymi od polskiego parkietami na świecie były w 2015 roku tylko grecki i ukraiński.

Giełda Grecji (-26 proc. w ciągu roku) wstrząsana kryzysem zadłużenia i giełda Ukrainy (-34 proc.) dobijanej wojną na wschodzie kraju i utratą Krymu, zachowywały się jako jedyne gorzej od naszej. To pokazuje skalę paniki. Paniki spowodowanej głównie pomysłami wyborczymi, które wpłynęły na dołowanie kursów w najważniejszych sektorach polskiej giełdy: bankowym (WIG-Banki stracił 24 proc.) i energetycznym (WIG-Energ stracił 31 proc.).

W przypadku banków chodziło o podatek od aktywów (wprowadzony w końcu roku na poziomie 0,44 proc. od sumy bilansowej), ochronę frankowiczów (ustawa uchwalona w sierpniu nie weszła w życie) i koszt upadłości SK Wołomin (zwiększone opłaty na BFG). Jeśli chodzi o energetykę, to powodem było zmuszanie przez państwo do inwestycji w kopalnie.

Swoje ostatnie notowanie w 2015 roku spadkiem 0,6-procentowym zakończył PKN Orlen, jednak cały rok "przybrał na wadze" o 42 proc. i był najlepszą z najważniejszych spółek warszawskiej giełdy. To porównywalny wzrost do spadku cen ropy Brent (-36 proc.), na czym Orlen korzysta. Spadające ceny poprawiają marże koncernu, który z opóźnieniem wprowadza niższe ceny na stacje paliw.

Dodatkowo przez jakiś jeszcze czas Orlen może być pewny dobrej koniunktury, bo na początku grudnia OPEC nie porozumiał się w sprawie redukcji sprzedaży ropy, a do gry wchodzi w 2016 roku zwiększona podaż z Iranu, bo kończą się sankcje gospodarcze.

Drugą najpopularniejszą w środę spółką był KGHM. Spadek akcji o 2,3 proc. to efekt zbytniego entuzjazmu poprzedniego dnia, kiedy zyskiwały 4 proc., a dodatkowo miedź straciła dzisiaj 0,2 proc.

Ostatnie dwanaście miesięcy to dla spółki najgorszy czas od 2008 roku. Akcje straciły 38 procent i w historii osiemnastu lat notowań KGHM były tylko dwa gorsze okresy. Spowalniający wzrost gospodarki chińskiej i umocnienie dolara w końcu roku to główne powody spadków kursów metali przemysłowych, a więc i miedzi (-24 proc. w ciągu roku). Dodatkowo wprowadzony kilka lat temu podatek od kopalin nie zostanie przez nowy rząd wycofany, a zyski kombinatu krok po kroku są coraz niższe.

Umocnienie dolara jest konsekwencją pierwszej od dekady podwyżki stóp procentowych Fed. Skończył się czas zerowych stóp procentowych w USA. Pocieszeniem dla KGHM mogą być opinie części analityków, że w przypadku dolara umacnianie następowało zazwyczaj tylko do pierwszej z cyklu podwyżek stóp, więc kursy metali też powinny się w końcu odbić.

Na trzecim miejscu w popularności były dzisiaj akcje CCC, który 3,4-procentowy wzrost wyceny na ostatniej sesji roku zawdzięcza wejściu w skład WIG20. Zastąpiły one akcje Bogdanki, największego spadkowicza (-64 proc.) z indeksu w trakcie roku. Bogdanka nie dość, że dobijana niskimi światowymi cenami węgla, musiała się zmierzyć z dumpingową wyprzedażą surowca przez państwową Kompanię Węglową.

Giełdy światowe. Europa rządzi, bo bank drukuje

Jeśli chodzi o rynek światowy, to ostatni dzień roku skończył się podobnie jak cały rok w Azji. Rosło w Japonii o 0,3 proc. (w ciągu roku o 9,1 proc.) i w Chinach również o 0,3 proc (w ciągu roku o 11 proc.), choć w trakcie roku w przypadku Chin było momentami niewesoło i bank centralny musiał nerwowo ratować sytuację wywołaną panicznymi spadkami w połowie roku po przegrzaniu rynku przez indywidualne inwestycje giełdowe na kredyt.

Inaczej niż w trakcie roku spadały dzisiaj największe giełdy w kontynentalnej Europie. Niemiecki DAX stracił 1,1 proc., a w ciągu roku zyskał prawie 10 proc. Francuski CAC40 stracił 0,5 proc., a w ostatnich dwunastu miesiącach zyskał 9 proc. Brytyjski FTSE100 kończył rok spadkiem 0,6-procentowym, a w całym roku stracił 4,4 proc.

W 2015 r. szokowała afera z wykrytym przez Amerykanów fałszowaniem przez Volkswagena testów spalin w samochodach - akcje straciły 21 proc. w ciągu roku, co rzutowało na akcje całego przemysłu samochodowego. W przypadku Brytyjczyków decydowały plany podwyższania stóp procentowych (podobnie jak w USA), ale i referendum o wystąpieniu z UE, które odbędzie się w połowie 2016 r., podobnie zresztą jak prawdopodobna podwyżka stóp banku centralnego.

Notowania pchały jednak w górę niskie stopy procentowe, które zostaną utrzymane co najmniej przez rok. Od marca bank dodrukowuje 60 mld euro miesięcznie na wykup obligacji z rynku i będzie tak robił do 2017 roku, co obwieścił na początku grudnia Mario Draghi, prezes EBC.

Na Wall Street rok kończy się spadkami. DJIA traci 0,2 proc. (cały rok niecały -1 proc.), S&P500 spada 0,3 proc. (niecały 1 proc. wzrostu w roku), a technologiczny Nasdaq idzie w dół o 0,4 proc. (w ciągu roku wzrost o ponad 7 proc.).

W przypadku USA najważniejsze w roku było wyczekiwanie na pierwszą od dekady podwyżkę stóp, co stało się w ostatnim możliwym terminie, czyli w połowie grudnia. Kolejną podwyżkę rynek kontraktów terminowych w Chicago przewiduje na marzec (prawdopodobieństwo 59 proc.). To odciągnie część środków z rynku akcji na obligacji, a zarazem pogorszy wyniki spółek giełdowych - a więc i dywidendy - obciążając je większymi kosztami finansowania.

_ _Aktualizacja: 15:55

[GPW](https://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/): Odbicie było za szybkie i korekta musi być

Jacek Frączyk

Odbicie grudniowych spadków okazało się nietrwałe. Cały miesiąc nie zakończy się też najprawdopodobniej na plusie i nie będzie odbiegał od tego co się działo w całym roku.

Jak pisaliśmy parę dni temu, odbicie po spadkach było tak gwałtowne od 15 grudnia, że porównywać można to było z wydarzeniami z lutego 2014, czy wcześniej w sierpniu 2012 r. Za każdym razem po takim wzroście następowała korekta. Nie inaczej jest dzisiaj.

WIG20 w momencie otwarcia giełdy w USA spada o 1,3 proc., niwelując wczorajszy prawie procentowy wzrost. Liderem obrotów na sesji jest PKN Orlen (+0,1 proc.), który cały dobry rok zawdzięcza malejącym cenom ropy. Dzisiaj po raz kolejny ropa Brent spadła poniżej 37 dolarów i dobry fart dla Orlenu potrwa póki Iran nie wejdzie na rynek z większa podażą a sam rynek nie zacznie się odbijać, kiedy oszacuje rzeczywisty wpływ Iranu na ceny.

Drugie największe obroty na rynku ma CCC (+3,3 proc.), który dopiero co pojawił się w indeksie WIG20 a już przyciągnął duże zainteresowanie. Powodem jest zapewne konieczność uzupełniania portfeli, przez fundusze indeksowe.

Na trzecim miejscu w obrotach na ostatniej sesji roku jest KGHM (-1,7 proc.), który podobnie jak cały rok kończy spadkami. Wczorajszy 4-procentowy wzrost nie mógł pozostać bez reakcji, tym bardziej że cena miedzi spada o 0,2 proc..

W Europie, podobnie jak w Polsce, spada likwidując zyski z poprzedniego dnia. Powodem mają być spadki cen surowców, zbyt dynamiczne, wskazując na prognozowane kłopoty gospodarcze.

Niemiecki DAX traci 1,2 proc., francuski CAC40 0,5 proc., a brytyjski FTSE100 0,7 proc..

Negatywnie otworzyła dzień giełda przy Wall Street. Przemysłowy DJIA spada 0,3 proc., podobnie jak S&P500, a technologiczny Nasdaq traci 0,4 proc.

_ _Aktualizacja: 12:45

GPW poddała się globalnej tendencji

Przemysław Ławrowski

Indeksy z warszawskiej giełdy poddały się fali przeceny na europejskim rynku akcji. WIG20 spadł "pod kreskę" około godziny 11:00. Wcześniej słabość widoczna była w przypadku indeksów średnich spółek. Mocno traci dziś rosyjska giełda, a tamtejsza waluta jest blisko najniższego poziomu w historii w stosunku do dolara.

Wśród dużych spółek nadal wyróżnia się CCC. Wraz z taniejącą ropą rosną także akcje PKN Orlen, dla której ten surowiec jest głównym kosztem. Popołudniu poznamy cotygodniowy odczyt zmian zapasów paliw w USA, co na nowo zdefiniuje krótkoterminowy kierunek ruchu cen ropy.

Ponad 1,5 procent traci Energa, po informacji o zmianie prezesa spółki.

Spośród zagranicznych indeksów najwięcej traci rosyjski RTS (-1,3 procent). W Rosję uderza również tania ropa i rubel. Jego kurs znajduje się blisko najniższego poziomu w historii.

_ _Aktualizacja: 10:08

GPW niewzruszona zmianami w Enerdze i PGNiG

Przemysław Ławrowski

Polski rynek akcji wyróżnia się w środę na tle Europy. Ostatnia sesja w tym roku przebiega na GPW w nastrojach wzrostowych. Większego wrażenia na inwestorach nie zrobiły zmiany kadrowe w PGNiG i Enerdze.

Główne wskaźniki na GPW zyskują w środę minimalnie. W indeksie WIG20 najbardziej idą w górę akcje CCC oraz Alior Banku. Najsłabszy jest Eurocash.

O około procent idzie w górę PGNiG. Widać, że inwestorzy nie przejęli się ogłoszonymi zmianami w radzie nadzorczej. Około 0,5 procent tracą akcje Energii. Przed startem sesji spółka opublikowała komunikat, w którym przedstawiła nazwisko nowego prezesa. Dariusz Kaśków obejmie stanowisko z diem 4 stycznia 2016 roku.

O ponad 3,5 procent idą w górę akcje producenta słodyczy Wawel. Spółka poinformowała, że kontynuuje współpracę z siecią sklepów Biedronka. Kontrakt odpowiadający za 25 procent przychodów firmy jeszcze niedawno stał pod znakiem zapytania.

Polska giełda wyróżnia się na tle europejskiej stawki. Na głównych parkietach widać dzisiaj głównie czerwony kolor. Około 0,5 procent traci DAX, CAC oraz FTSE-MIB. Londyńska giełda idzie w dół minimalnie bardziej.

O 10:00 opublikowany został odczyt podaży pieniądza w strefie euro. Jak podało EBC, w listopadzie urosła ona o 5,1 procent rok do roku.

_ _Aktualizacja: 7:50

GPW może zyskać podczas ostatniej sesji roku

Przemysław Ławrowski

Ostatnia sesja w tym roku na warszawskiej giełdzie rozpocznie się w dobrych nastrojach. Niskie obroty mogą sprawić, że wzrostowy klimat zostanie utrzymany. W środę nie będziemy także świadkami publikacji przełomowych danych makroekonomicznych. Ciekawiej może być za to na rynku surowcowym.

WIG20 kontynuuje wzrosty w końcówce roku. Podczas wtorkowej sesji wskaźnikowi udało się wdrapać aż do poziomu 1907 punktów. Ostatecznie indeks wylądował na poziomie 1893 punktów osiągając wzrost w skali sesji równy 0,91 procent. Nie zmienia to faktu, że od 14 grudnia wskaźnik blue chipów zyskał aż 7,6 procent.

Ostatnią sesję roku warszawska giełda rozpocznie prawdopodobnie od wzrostów, podtrzymując dobre nastroje, jakie panowały we wtorek na Wall Street. Tamtejsze indeksy zyskały ponad procent, dzięki drożejącej ropie naftowej.

Po równomiernym spadku notowań indeksu WIG20 w listopadzie i na początku grudnia, odbicie do poziomu 2000 punktów może nastąpić równie szybko. Sentyment został odwrócony tuż przed decyzją Fed w sprawie stóp procentowych. Trudno upatrywać zmianę nastrojów w zmniejszeniu ryzyka politycznego, gdyż to nadal istnieje. We wtorek dowiedzieliśmy się, że stawka podatku bankowego może być wyższa. Zamiast poziomu 0,39 procent rocznie, PiS zapowiedziało stawkę na poziomie 0,44 procent.

Podobnie, jak w minionych dwóch dniach ostatnia sesja tego roku nie będzie obfitować w ważne publikacje makroekonomiczne. O 9:00 zostanie opublikowany odczyt inflacji w Hiszpanii. Godzinę później poznamy odczyt podaży pieniądza w strefie euro, która nadal powinna rosnąć w tempie około 5 procent rocznie. Z polskiej gospodarki napłyną mniej ważne dane dotyczące salda rachunku bieżącego, a popołudniu poznamy cotygodniowe informacje na temat zmian zapasów paliw w USA. Wzrost ilość zgromadzonego paliwa będzie oznaczał niższą cenę ropy, a mniejsze zapasy wywołają wzrost cen surowca.

We wtorek cena ropy naftowej rosła. Pociągnęło to za sobą wzrost cen akcji, szczególnie spółek surowcowych.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)