Czwartkowa sesja wypadła nadspodziewanie dobrze. Grubo powyżej oczekiwań. Nawet osoby, które zdążyły się już oswoić z myślą, że warszawska giełda jest mocniejsza od rynków zachodnich i nic sobie z nich nie robi, poczuły się lekko zdezorientowane. Dość powiedzieć, iż WIG20 przez cały czas z lotu ptaka obserwował poziom, który osiągnął podczas środowego zamknięcia, a w końcówce przewyższył go o 1,44%(!).
Ale najważniejsze, że obrót po raz kolejny przekroczył magiczną kwotę 100 mln zł. Tym razem największy w nim udział miało Pekao, PKN, TP S.A., BRE i BZ WBK. Zwłaszcza na TP S.A. miło było popatrzeć. Cena jej walorów wzrosła na otwarciu o 1,75% (11,65%), później spadła do 11,40 zł, a na dwie godziny przed zamknięciem notowań ustabilizowała się na poziomie kursu otwarcia.