Tydzień zaczął nam się od wzrostów. Widocznie inwestorzy uznali, że jak spadać, to z wysokiego konia. W efekcie zanotowaliśmy 8 nowych rekordów na głównych indeksach WGPW.
Obserwacja obrotów będzie w najbliższym czasie kluczowa. Jeżeli nastąpią spadki, a wraz z nimi wzrost obrotów, to nie pozostanie nic innego jak sprzedać wszystko i zasiąść w spokoju ducha przy wigilijnym stole. Ciekawe w jakich nastrojach zasiądą do stołu zarządzający w funduszach inwestycyjnych, które wyraźnie windują ceny, by wykazać się przyzwoitą stopa zwrotu na koniec roku.
W sumie wtorkową sesję można by uznać za nudną, gdyby nie harce spekulantów na kilku walorach. Zgodnie z przewidywaniami wzrosły akcje Elektrimu. Prawie 15 proc., było możliwe po decyzji Sądu oddalającej upadłość spółki. Kolejną okazję do spekulacji powinniśmy mieć w środę, 21 grudnia. Wtedy powinniśmy poznać wynik rozprawy apelacyjnej o uznanie za skuteczne na terytorium Polski prawomocnego orzeczenia Trybunału Arbitrażowego w Wiedniu z dnia 26 listopada 2004 r. Wyrok sądu w Wiedniu był korzystny dla Elektrimu…
Już po zakończeniu notowań na parkiet dotarł komunikat Elektrobudowy. Spółka podniosła do 8 mln zł prognozę zysku netto i do 330,1 mln zł prognozę przychodów na 2005 rok. Jednocześnie Elektrobudowa poinformowała, że prognoza na 2006 rok zakłada osiągnięcie przez spółkę 9,3 mln zł zysku netto i 362,6 mln zł przychodów. Jednym słowem na wtorkowej sesji zapowiada się eldorado dla posiadaczy tych walorów.
Warto również pokusić się o wzięcie udziału w wezwaniu na akcje V NFI. W dalszym ciągu wycena giełdowa rażąco odbiega od ceny w wezwaniu. Jeśli nawet redukcja zapisów będzie duża, czego zresztą należy się spodziewać, to i tak część walorów będzie można sprzedać z bardzo dużym zyskiem. Tak to jest, gdy rekiny parkietu pałaszują swoje ofiary, to i dla małych rybek jakiś ochłapek pozostanie.