Po raz kolejny, poprawa nastrojów nastąpiła przed publikacją danych makro z USA. Czy w środę indeksy naszego parkietu zachowają się podobnie jak w dniach poprzednich ? Moim zdaniem, dzisiaj mamy szanse na inny rozwój wydarzeń - przynajmniej w pierwszej części notowań.
W przeciwieństwie do ostatnich wydarzeń, wczorajszy atak popytu na zagranicznych parkietach nie zakończył się w kilkanaście minut później. Co więcej, dobre nastroje dominowały także dziś rano w Azji. Dodatkowo, porównując skalę spadków indeksów warszawskiej giełdy w stosunku do poziomów zamknięcia indeksów giełd zachodniej Europy czy Wall Street można dojść do wniosku, że wczorajsza bierność strony popytowej była nazbyt zachowawcza. Uważam więc, że środowe notowania rozpoczniemy od wzrostów, które należy postrzegać jako próbę zniwelowania wczorajszych różnic. Nie oznaczają one bowiem zmiany trendu na wzrostowy - na takie wnioski jest jeszcze za wcześnie.
Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem to strona popytowa będzie dominować w pierwszej części notowań. Poziomem wsparcia dla indeksu największych spółek będzie przedział 2200 - 2210 punktów a ograniczeniem dla wzrostów będzie z kolei przedział 2240 - 2260 punktów. Zmiany indeksów GPW w drugiej części notowań zależeć będą już od nastrojów na pozostałych rynkach europejskich. Te mogą ulec zmianie po publikacji danych makro a samo kalendarium na dzisiaj jest wyjątkowo pod tym względem bogate.
Mamy więc publikacje indeksu PMI (usługi) i inflacji PPI dla Strefy Euro, z USA z kolei przed zakończeniem sesji w Warszawie poznamy indeks ISM dla usług oraz raporty ADP i „Challengera".