*Nadzór krajowego rynku kapitałowego podał pigułkę nasenną GPW, która w kolejnym tygodniu coraz słabiej reaguje na informacje makroekonomiczne i zmiany na zagranicznych parkietach. *
Piątkowa sesja na warszawskim parkiecie miała być tą potencjalnie niebezpieczną dla inwestorów o zajętej pozycji na rynku instrumentów pochodnych. Równolegle reprezentanci GPW i KNF ostrzegali publicznie o możliwych dynamicznych zmianach w wykonaniu przede wszystkim dużego zagranicznego gracza. Wobec powyższego na piątkowe notowania nałożono kaganiec w postaci okraczenia widełek statycznych i dynamicznych na największe spółki.
src="http://static1.money.pl/i/a/176/34480.gif"/>
Sytuacja, w której podaje się publicznie dane największych graczy GPW, ich pozycję, ogranicza się możliwość swobodnej gry, w szczególności kiedy mamy do czynienia z wygasaniem instrumentów pochodnych, często ich rolowaniem, zemści się prędzej czy później na całym rynku. W przyszłości kolejni inwestorzy z większym mobilnym kapitałem, którzy mogliby zostać aktywnymi uczestnikami GPW, zastanowią się dwa razy, czy będą mieli wystarczającą przestrzeń prawną i płynnościową do rozruszania warszawskiego parkietu.
Podsumowując - środowe notowania wykazały największą zmienność w tygodniu giełdowym, ale przede wszystkim na indeksie blue chipów. Pozostałe sesje na WIG20 były wyjątkowo nudne i na niskim obrocie. Nie wniosły również nowego światła na sytuację techniczną flagowego indeksu. Jeszcze bardziej monotonne okazały się indeksy spółek średniej i małej kapitalizacji. mWIG40 i sWIG80 dryfowały na wysokości piątkowego zamknięcia sprzed tygodnia.
Spółki te już dokładnie dwa miesiące oscylują przy dnie bessy, utwardzając fundament pod trwalszy wzrost. Nie widać aktywnej podaży, przy czym popyt wciąż wstrzymuje się z nowymi zleceniami kupna.
W tygodniu poznaliśmy istotne krajowe dane makro - niższa od prognoz inflacja, wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń, znaczący spadek produkcji przemysłowej w listopadzie. Fed obniżył główną stopę procent o 75 punktów bazowych. Piątkowa decyzja Banku Japonii o redukcji kosztu pieniądza z 0,3 procent do 0,1 procent jest kolejnym krokiem w celu pobudzenia gospodarki globalnej.
Powyższe zestawienie jest kluczem dla Rady Polityki Pieniężnej na wtorkowe głosowanie dot. kosztu krajowego pieniądza. RPP może być zmuszona do gwałtownego cięcia oprocentowania, gdyż późniejsze obniżki mogą już nie pobudzić gospodarki tak mocno, jak grudniowa obniżka. Na tej podstawie można obstawiać obniżkę rzędu 75-100 punktów bazowych.