Czegóż to nie było w tym tygodniu na parkiecie. Mieliśmy i euforię i strach przed spadkami. Najważniejsze jednak, że kończymy zdecydowanymi wzrostami.
Dzisiejsza zakończyła dość nerwowy tydzień na GPW. Sytuacja zmieniała się podczas ostatnich 5 sesji jak w kalejdoskopie. W środę byliśmy świadkami euforii po przyznaniu nam organizacji Mistrzostw Europy, w czwartek baliśmy się o gospodarkę Chin, a dziś wszystko kończy się happy endem.
Jedno, co może dziwić (przynajmniej mnie), to skala dzisiejszych wzrostów. WIG20 zyskał 1,75 proc. Najwięcej zaś sWIG80, bo ponad 2 proc. W dodatku wszystkie główne indeksy poprawiły swoje rekordy na zamknięciu. WIG przełamał psychologiczną granicę i zamknął się powyżej 60 tys. pkt. Wzrosty były możliwe, gdyż podaż zachowywała się bardzo biernie, zaś obroty w początkowej fazie sesji były więcej niż skromne. Ostatecznie jednak wyniosły one 2,4 mld zł, co może sugerować, że tym razem sygnał techniczny (w postaci przełamania szczytów hossy) inwestorzy potraktowali dużo poważniej niż dotychczas i przystąpili do wzmożonych zakupów.
Cały czas sentymentem graczy cieszą się spółki budowlane. Najwięcej dziś zyskał Budimex (+23 proc.). Jak pisał rano analityk AZ Finanse, budowlanka sama hossy nie uratuje. I rzeczywiście, nie tylko budowlanka cieszyła się estymą graczy giełdowych. Wsparciem dla indeksu były dość nieoczekiwanie walory KGHM, które podrożały 1,7 proc. Kurs rósł w ślad za wzrostami na rynku towarowym. Dziś cena miedzi na LME wzrosła do 7.997,50 USD za tonę. Zyskiwały również banki, zwłaszcza Pekao, który zyskał dziś 3 proc. Najsłabszym sektorem była zaś telekomunikacja.
Wśród mniejszych instytucji finansowych wyróżniał się zaś Millennium, który zyskiwał po ogłoszeniu wyników finansowych. Wracając jednak do Euro i euforii na spółkach budowlanych nie sposób oprzeć się wrażeniu, że inwestorzy jakby zapomnieli, jakie sektory będą również beneficjentami takiej decyzji.
Doświadczenia innych krajów pokazały, że w równym jeśli nie większym stopniu na organizacji turnieju w Polsce skorzystają firmy transportowe, operatorzy bazy hotelowej i usługi (np. sieci restauracyjne.)
Z technicznego punktu widzenia rynek wygląda bardzo ładnie i można się spodziewać kontynuacji wzrostów. Mam jednak wrażenie, że obecnie ów rynek jest wyczulony na złe informacje, jak choćby te z Chin, widząc w nich powód do rozpoczęcia korekty. W takim przypadku spadki mogą okazać się dotkliwsze niżby to wynikało z ich znaczenia rynkowego. W przyszłym tygodniu choćby takim katalizatorem może się okazać posiedzenie RPP. Jest więc, o czym myśleć podczas weekendu, przy okazji podliczania zysków z tego tygodnia.