O słuszności dzisiejszego kierunku ruchu na GPW niech świadczy zachowanie się niemieckiego DAX-a, który w końcówce nadrabiał straty wobec naszego parkietu.
To była bardzo optymistyczna sesja, WIG20 wzrósł o 4,23 proc. i jest już tylko o krok od poziomu 1900 punktów. Liczba ta jest o tyle istotna, że od listopada zeszłego roku dwukrotnie stopowała już zapędy byków do dalszych zakupów.
Inwestorom nie przeszkodziła najnowsza prognoza Komisji Europejskiej zapowiadająca spadek PKB w tym roku o 1,4 procent. Indeksy zupełnie zignorowały tę wiadomość, a złoty - tylko nieznacznie się osłabił.
Cały czas kupujący wyczuleni są na pozytywne informacje. Taką otrzymaliśmy z USA, gdzie wzrósł wskaźnik monitorujący liczbę podpisanych umów na kupno domu w marcu (o 3,2 proc.). Oczekiwano jego niewielkiego spadku. To dało z kolei pretekst do wzrostów za oceanem, o godz. 17 S&P500 zyskiwał ponad 2 procent.
Motorem wzrostów indeksu blue-chipów były dziś walory KGHM, które wzrosły o 6,15 procent. Wraz z akcjami PKN Orlen, PKO BP oraz Pekao wyśrubowały one tak dobry wynik dzisiejszej sesji.
W tyle nie pozostają obroty, które na koniec notowań podsumowano na niecałe 1,5 mld złotych. To już nie pierwsza wzrostowa sesja z dużymi obrotami, oraz w miarę spokojnym przebiegiem.
Można zaryzykować stwierdzenie, że kupującymi są duzi gracze instytucjonalni (TFI oraz OFE)
, którzy chcą skorzystać na trwających ponad 2,5 miesiąca wzrostach.
W kontekście poziomu 1900 pkt. ciekawie zapowiada się jutrzejsza sesja. Na razie wszystkie argumenty są po stronie byków. Argumenty oczywiście bardziej psychologiczne, niż twarde - ekonomiczne.