Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Inwestorzy uciekają z giełdy. Rynki spłynęły czerwienią

0
Podziel się:

Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych dnia.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

W Chinach panika, w Warszawie tąpnięcie. Rynki akcji w Europie jak i na Wall Street dołują w obawie przed globalnym kryzysem. Na nic zdały się całkiem dobre dane gospodarcze ze strefy euro.

Już drugi raz w tym tygodniu mamy do czynienia z sytuacją, że ze względu na gigantyczne spadki na giełdzie w Szanghaju, dochodzi do wstrzymania handlu akcjami. Oficjalnie indeks Shanghai Composite stracił 7 proc., ale gdyby nie interwencja władz giełdy pewnie skończyłoby się głębszą przeceną.

Trudno mówić o kryzysie w drugiej największej gospodarce świata, gdy PKB rośnie tam 6,9 proc. w skali roku, ale jeśli przyjąć, że giełda z półrocznym wyprzedzeniem prognozuje zmiany w gospodarce, to po ostatnich notowaniach wiele wskazuje na to, że kolejna fala kryzysu finansowego znowu dobije do brzegu. I nie będzie to tylko problem Chin. Najprawdopodobniej rozleje się też na resztę świata.

Z taką myślą pozostaje jedynie uciekać z giełdy. W czwartek niemiecki DAX stracił na wartości blisko 2 proc. Podobnie kończy się dzień na giełdach w Londynie czy Paryżu. Ponad 4 proc. stracił grecki Athex. Choć to fatalne wyniki, to i tak lepsze niż to co widzieliśmy na początku sesji. Tak mocnych spadków jak rano nie obserwowaliśmy od sierpnia 2015 roku.

Kiepskie nastroje udzieliły się też krajowym inwestorom. Największe spółki zgrupowane w indeksie WIG20 straciły średnio 2,6 proc. Najwięcej powodów do zmartwień mają posiadacze akcji KGHM-u (-6,41 proc.). Miedziowy gigant jest jedną ze spółek, która najmocniej obrywa na kłopotach Chin. Wszystko przez to, że to ten kraj jest największym konsumentem miedzi. Kurs akcji spadł dziś do 56 zł - już dawno nie był tak nisko.

Drugim najsłabszym blue chipem było CCC, którego notowania zanurkowały 5,76 proc. w dół. Ponad 4 proc. pod kreską znalazły się też PGNiG, PGE i LPP . Przed przeceną w WIG20 uchronił się tylko PKN Orlen i Eurocash . Nie ma tu jednak mowy o zyskach. Notowania pierwszej ze spółek wzrosły o 0,11 proc. Eurocash powtórzył wynik z wtorku.

Oczy inwestorów zwrócone są na Chiny. Na drugi plan schodzą dane makroekonomiczne z innych krajów. A było dzisiaj kilka ciekawych publikacji. Zamówienia w przemyśle Niemiec zwiększyły się w ciągu miesiąca o 1,5 proc. wobec oczekiwanego zaledwie 0,1-proc. wzrostu. Lepiej od oczekiwań wypadła też dynamika roczna sprzedaży detalicznej naszych zachodnich sąsiadów.

Warto zwrócić uwagę na rynek pracy. W strefie euro bezrobocie spadło do 10,5 proc. z 10,6 proc. To tym lepsza wiadomość, że analitycy oczekiwali wzrostu stopy bezrobocia do 10,7 proc. Nieco gorsze dane napłynęły z USA, gdzie w ubiegłym tygodniu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 277 tys - 0 5 tys. więcej niż oczekiwano.

Pozostając za Oceanem, możemy już podsumować początek sesji na Wall Street. Po niecałych dwóch godzinach handlu główne indeksy tracą na wartości około 1 proc. Jest nadzieja, że na zamknięciu przecena będzie mniejsza. Od otwarcia kursy idą bowiem lekko w górę.

_ _Aktualizacja: 13:45

WIG20 nie był na tym poziomie od ponad 6 lat

Autor: Przemysław Ławrowski

Po gwałtownej reakcji europejskich parkietów na katastrofalną sytuację giełdy chińskiej, nastroje na GPW nie zmieniły się znacznie. W połowie czwartkowej sesji indeks WIG20 nadal tracił około 2 procent. Największą stratę wśród dużych spółek notuje KGHM, w którego uderza niska cena miedzi.

Indeks grupujący największe firmy notowane na GPW spadł już do poziomu prawie 1750 punktów. Przed południem sięgnął on poziomu najniższego od maja 2009 roku. O niespełna 2 procent idą w dół wskaźniki małych i średnich spółek.

Chiny są głównym konsumentem czerwonego metalu na świecie, a słabe dane gospodarcze, które poznaliśmy w poniedziałek i środę wzmacniają przekonanie inwestorów, że zapotrzebowanie na ten surowiec będzie maleć.

Około 3 procent tracą w czwartek zachodnioeuropejskie giełdy. Nie pomogły nawet dobre dane ze strefy euro. Według Eurostatu bezrobocie wyniosło w listopadzie 10,5 procent (wobec prognozowanych 10,7 procent), a sprzedaż detaliczna w tym samym czasie urosła o 1,4 procent.

_ _Aktualizacja: 10:27

Mocne spadki na GPW. To powtórka z rozrywki

Przemysław Ławrowski

Ponad 2 procent traci w czwartek warszawski indeks WIG20. To powtórka z tego, czego świadkami byliśmy w poniedziałek, kiedy za przecenę na rynku odpowiadała sytuacja w Chinach. Tak jak przed pierwszą sesją nowego roku na GPW, giełda w Szanghaju zawiesiła notowania akcji z powodu paniki na rynku.

Już drugi raz w tym tygodniu chińska giełda przerwała sesję. Powodem tego było paniczne pozbywanie się akcji przez tamtejszych inwestorów, co w konsekwencji wywołało spadek indeksu Shanghai Composite o 7 procent.

Za złe nastroje na azjatyckiej giełdzie odpowiadają słabe dane gospodarcze z Chin. W środę opublikowano indeks PMI, pokazujący nastroje tamtejszych przedsiębiorców z sektora usługowego. Wskaźnik spadł do poziomu 50,2 pkt. Ostatni raz miał on niższą wartość w lipcu ubiegłego roku. Zawiódł również analogiczny wskaźnik dla przemysłu. W rezultacie chiński bank centralny zdecydował się osłabić juana, co dodatkowo zaniepokoiło inwestorów.

Wśród największych spółek najwięcej tanieje Tauron, CCC oraz KGHM. Stratę notują również wskaźniki małych i średnich firm. Indeksy mWIG40 i sWIG80 tracą około 2 procent.

Złe nastroje wywołane przez sytuację w Chinach dotykają również złotego. Cały czas więcej niż 4 zł musimy zapłacić za franka szwajcarskiego i dolara. Euro kosztuje 4,35 zł.

Na nastroje rodzimych inwestorów wpływa też zła kondycja innych europejskich giełd. Ponad 3 procent traci francuski indeks CAC, niemiecki DAX oraz hiszpański IBEX. O minimalnie mniejszą wartość spada londyński parkiet.

_ _Aktualizacja: 8:23

GPW musi nadrobić zaległości

Przemysław Ławrowski

W trakcie jednego dnia nieobecności inwestorów znad Wisły na rynku nagromadziło się sporo czynników, które z pewnością wpłyną na kształt GPW. Ostatnim z nich było wstrzymanie handlu akcjami w Chinach, czyli bardzo podobna sytuacja do tej, którą widzieliśmy w poniedziałek.

Ze względu na święto Trzech Króli polska giełda opuściła jedną sesję. Patrząc jednak na to, co się działo na europejskich parkietach oraz na Wall Street, nie byłaby ona zbyt udana. Już w trakcie drugiej sesji roku indeks WIG20 stracił 0,69 procent, sporo w stosunku do reszty stawki.

Motorem spadków była m.in. taniejąca ropa naftowa oraz kolejne słabe dane z Chin. Ropa typu brent straciła w środę około 6 procent i wylądowała na poziomie około 34 dolarów za baryłkę. To najniższy poziom od 2004 roku. W środę wieczorem udostępniono do publicznej wiadomości zapiski z ostatniego posiedzenia Fed. Nie wniosły one jednak niczego nowego. Dowiadujemy się z nich, że członków rady cały czas niepokoi niepewna ścieżka oczekiwanego wzrostu inflacji.

W czwartek na rynek napłynęły również dane z Chin. Indeks PMI dla tej gospodarki, który określa koniunkturę w sektorze usług spadł do poziomu 50,2 pkt., wobec prognozowanych 51,2 pkt. To początkowo nie przestraszyło inwestorów. Skutek przyszedł jednak dzień później, kiedy na giełdzie w Szanghaju zawieszono notowania akcji. Powodem była paniczna wyprzedaż na rynku, która przekraczała 7 procent. To nie pierwsza taka sytuacja w tym tygodniu. Handel zawieszono również w poniedziałek.

Inwestorzy zareagowali nie tylko na ostatnie dane gospodarcze. Przecena to również efekt obniżenia przez bank centralny Chin kursu juana.

Poranna sytuacja w Azji, a także ostatnie spadki w Europie oraz Stanach Zjednoczonych, wywołają przecenę na warszawskim parkiecie. W dalszej części sesji indeks WIG20 mógłby się zmierzyć z poziomem 1800 punktów, jednakże do tego potrzebne by były pozytywne nastroje z zewnątrz.

W czwartek poznamy odczyt stopy bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej ze strefy euro. Według prognoz odsetek bezrobotnych wyniesie 10,7 procent, a sprzedaż pójdzie w górę o 2 procent. Wyniki wpłyną na notowania głównych europejskich indeksów.

O 8:00 opublikowany został odczyt dotyczący zamówień oraz sprzedaży detalicznej w Niemieckiej gospodarce. Liczba zamówień za naszą zachodnią granicą przewyższyła oczekiwania. W listopadzie wzrosła o 1,5 procent miesiąc do miesiąca, a sprzedaż urosła o 2,3 procent rok do roku. To zwiastuje dobry początek handlu na giełdzie we Frankfurcie nad Menem.

Inwestorzy bacznie będą się dziś przyglądać się spółce PZU i Energa. W firmach tych zaplanowano na czwartek zebranie walnego zgromadzenia akcjonariuszy w sprawie zmian w radach nadzorczych.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)