Jaki jest w tej chwili rynek, każdy widzi, można stwierdzić po środowej sesji parafrazując słynny literacki cytat. Emocje większe niż obroty, zaś wzrosty dotknęły bardzo nieliczną grupę spółek. Jak na razie prognoza z wczorajszego komentarza sprawdza się co do joty. Jeśli nasze przewidywania były słuszne, to dziś czeka nas wzrost na wszystkich indeksach, bo środę na plusie był tylko indeks MIDWIG. Podczas gdy WIG20 stracił 0,79 proc., to MIDWIG zyskał 1,14 proc. Jest to jednak obraz nieco zafałszowany.
Wynika to z dość specyficznej budowy indeksu małych i średnich firm. O ile w WIG20 najważniejsze są KGHM, Orlen i Pekao (ponad 10 proc. udział w koszyku indeksu), o tyle o kondycji MIDWIG-u decyduje Alchemia, której udział w indeksie stanowi 13,7 proc. Następne w koszyku są akcje Getinu, których udział sięga zaledwie 7 proc. Alchemia w środę wzrosła o 13,71 proc., stąd dobry wynik MIDWIG-u nie jest zaskoczeniem. To co zaskakuje to dość stabilne notowania na całym rynku. Widać, że podaż nadal jest kontrolowana i nie ma mowy o panicznym wyprzedawaniu walorów.
W najbliższym czasie dominować powinny selektywne wzrosty. W środę los na loterii wygrali akcjonariusze wspominanej wyżej Alchemii i PPWK. Ta druga spółka jest dostawcą informacji geograficznych, zaś wzrost nastąpił w oczekiwaniu na sprzedaż spółki zależnej. Transakcja ta znacząco wpłynie na wyniki firmy (6,3 mln euro), jednak spółka informowała o tym w raporcie z końca ub.r. Wtedy kurs wzrósł o niecałe 10 proc. We wtorek po zakończeniu sesji ukazał się jedynie komunikat o zmianie daty pod umową sprzedaży. Czyżby inwestorzy zapomnieli? Skleroza ponoć nie boli, ale zyski które przeszły koło nosa już jak najbardziej.
Skoro gracze cierpią na tego rodzaju przypadłość, to może oprzeć na tym fakcie strategię inwestycyjną. Dla przykładu spółka Hoop. 21 grudnia ub.r. ukazał się w prasie ciekawy artykuł. Dziennikarze opisali rozmowy, jakie toczą się w sprawie sprzedaży części akcji inwestorowi strategicznymi. Ma nim zostać Maspex, producent soków Kubuś. Od tego czasu akcje wzrosły raptem 15 proc., co nie jest wynikiem rewelacyjnym. Na ostatnich sesjach walory nawet dość mocno zniżkowały. Spółka w komunikacie dzień później potwierdziła zresztą fakt prowadzenia rozmów z inwestorem (nie podając nazwy firmy). I nadal nic. Stara zasada mówi przecież, by kupować plotki, a sprzedawać fakty. Bo, że coś jest na rzeczy to pewne. Większość akcji spółki jest w posiadaniu zarządu, więc taka transakcja jest tylko kwestią czasu.