Druga połowa marca przyniosła sporą zmienność nastrojów na GPW. Po początkowym silnym zachowaniu się naszego rynku, w ubiegłym tygodniu doszło do realizacji zysków. Indeks WIG20 testuje obecnie najbliższe techniczne wsparcie znajdujące się na poziomie 2.370 pkt. Sądząc po niskim wolumenie obrotów, wynoszącym w piątek jedynie 542 mln zł na spółkach z WIG20, obserwowane od trzech dni cofnięcie rynku, możemy zaliczyć jako ruch powrotny do uprzednio przełamanego oporu.
Na wykresie świecowym dziennym WIG20 od połowy stycznia br. rysuje się formacja wzrostowego kanału. Górne ograniczenie tego układu cenowego przebiega w okolicach poziomu 2.420 pkt. i powtrzymało zapędy kupujących na początku ubiegłego tygodnia. Cofnięcie indeksu WIG20 w kolejnych dniach było dość dynamiczne, któremu towarzyszył jednak niski wolumen obrotów, co należy ocenić pozytywnie. Teraz popyt musi powalczyć o utrzymanie wsparcia na poziomie 2.370 pkt. (maksimum z początku marca br.). W negatywnym scenariuszu dojdzie do przedłużenia spadkowej korekty i testowania przez WIG20 dolnego ograniczenia formacji kanału znajdującego się w rejonie poziomu 2.330 pt. Perspektywy średnioterminowe pozostają wciąż pozytywne.
Rozczarowanie ze strony średnich spółek
Hossa na rynku średnich spółek trwa na GPW od marca 2009 r. Od połowy 2012 r. obserwujemy natomiast drugą falę aprecjacji, która zbiega się z okresem ożywienia gospodarczego zarówno w Polsce, jak i w strefie euro. Indeks mWIG40 w połowie września 2014 r. wyznaczył długoterminowe maksimum cenowe na poziomie 3.700 pkt., a następnie przeszedł fazę spadkowej korekty. Okres IV kw. ub. r. możemy uznać jako budowanie bazy przed powrotem do obowiązującego w długim terminie trendu wzrostowego. Rynek średnich spółek częściowo spełnił oczekiwania inwestorów, po ustanowieniu dnia 19 marca br. nowego maksimum na poziomie 3.789 pkt. Cały czas jednak znajdujemy się dość blisko okolic wspomnianego szczytu z września ub. r. (3.700 pkt.) Niepokojące wnioski płyną z analizy największych komponentów indeksu mWIG40. Trudno bowiem wypełnić lukę pozostawioną przez słabszą dyspozycję kursów banków średniej wielkości.
Wall Street przerwała złą passę
Po czterech spadkowych sesjach, w końcu doszło do poprawy nastrojów na amerykańskim rynku akcji. Miejsce zatrzymania indeksu S&P500 wydaje się nie być przypadkowe. Obecnie indeks szerokiego rynku w USA testuje pierwszą linię trendu wzrostowego znajdującą się na poziomie 2.050 pkt. W piątek inwestorzy zignorowali porcję słabszych danych makro (finalny odczyt PKB za IV kw. ub. r. oraz publikację indeksu nastrojów Michigan Sentiment). Ta ostania statystyka okazała się jednak lepsza od oczekiwań. Optymizm w rynek zdołała wlać prezes FEDu Janet Yellen, która jednak w dalszym ciągu nie precyzuje terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Rynkowi wystarczyło jednak zapewnienie, iż proces zacieśniania polityki pieniężnej będzie przebiegał w wolnym tempie. W tygodniu przedświątecznym poznamy m.in. odczyty indeksów aktywności gospodarczej (ISM i PMI) za marzec.
CI Games – słaba passa producenta gier
CI Games wypowiedział Deck13 Interactive umowę zawartą w listopadzie 2011 r. dotyczącą produkcji gry Lords of the Fallen. Jako powód wskazano nienależyte wykonanie umowy przez Deck13 - podał CI Games w komunikacie.
Spółka rozczarowała raportem finansowym za 2014 r. W ubiegłym roku zysk netto CI Games wyniósł 2,1 mln zł w porównaniu do 29,7 mln zł w 2013 r. Głównym powodem pogorszenia działalności spółki było nieudane wprowadzenie na rynek gry „Enemy Front”, która zadebiutowała w I półroczu ub. r. Zarząd liczył natomiast na grę „Lords of th Fallen”, która zadebiutowała jesienią. Informacja o wypowiedzeniu Deck13 umowy dotyczącej produkcji gry „Lords of the Fallen” będzie niekorzystnie wpływała na notowania spółki. Powodem rozwiązania umowy jest nienależyte wykonanie prac przez Deck13. Wprawdzie przedstawiciele CI Games zapewniają, iż nie będzie to miało negatywnego wpływu na wyniki spółki w 2015 r., jak na razie trudno spodziewać się odwrócenia dotychczasowego trendu spadkowego na notowaniach producenta gier.
KGHM – niekorzystna pogoda wstrzymuje prace rozruchowe
Należąca do KGHM chilijska kopalnia Sierra Gorda nadal wstrzymuje prace po ulewnych deszczach, które nawiedziły północne Chile. Na tę chwilę nie ma zagrożenia dla procesu rozruchu kopalni - poinformowała PAP Anna Osadczuk z biura prasowego KGHM.
Od początku 2015 r. poprawiło się środowisko makroekonomiczne, w którym działa spółka. Wyższe ceny miedzi przekładają się na wzrost notowań KGHM z poziomu 100 zł do 120 zł. Wstrzymany proces ramp-up (rozruch kopalni), jak na razie nie ma negatywnego wpływu na notowania KGHM. Rynek wierzy w zapewniania zarządu, iż nie ma zagrożenia dla kontynuacji procesu rozruchu. Kilka tygodni temu przedstawiciele KGHM informowali, że kopalnia Sierra Gorda posiada obecnie 75 proc. zdolności produkcyjnych, a proces ramp-up ma zakończyć się do końca II kw. br. KGHM, pośrednio przez spółkę zależną KGHM International, posiada 55 proc. udziałów w kopalni Sierra Gorda poprzez przedsięwzięcie typu joint venture.