W piłce nożnej komentatorzy często mówią, że "dobrą drużynę można poznać po tym, że nawet grając słabo potrafi wygrywać". Podobnie jest z hossą na warszawskim parkiecie. Niby brak dobrych informacji, niby za mało pojawia się nowych spółek na parkiecie, niby większość walorów mocno napompowana niczym balony, a jednak indeksy biją kolejne rekordy (tym razem WIRR i MIDWIG). Wzrosty mieliśmy również na indeksie WIG20 i nic nie zapowiada by ta tendencja miała się dziś nie utrzymać.
Wśród akcji wchodzących w skład indeksu WIG20 najlepiej (już tradycyjnie) zaprezentowały się Bioton i KGHM (znowu rekordy na rynku miedzi). Ta pierwsza spółka zyskała ponad 11 proc! Na drugim biegunie znalazły się walory Boryszewa, który tracił na skutek informacji o opóźnieniu w planowanej fuzji z Impexmetalem (-5,5 proc. w czwartek). Jedynym zagrożeniem dla kontynuacji wzrostów na dzisiejszej sesji może być publikacja wyników kwartalnych przez KGHM. Analitycy prognozują, że spółka mogła w I kw. 2006 roku zanotować od 664 mln zł do 895 mln zł jednostkowego zysku netto. Średnia z tych prognoz wynosi 763 mln zł. Rok wcześniej kombinat wypracował w analogicznym okresie 523 mln zł.
Oprócz KGHM wyniki kwartalne przedstawią dziś Millennium, Prokom i Świecie. Wśród ważnych informacji warto jeszcze wspomnieć rekomendację dla TP SA, którą wydało KBC. Analitycy radzą kupować akcje spółki, zaś jej cenę docelową wyznaczają na poziomie 27,5 zł. Na wczorajszym zamknięciu jedna akcja Telekomunikacji Polskiej kosztowała 22,2 zł. Z kolei DM BPH opublikował bardzo ciekawy raport na temat branży wyrobów alkoholowych. Spośród przedstawicieli tego segmentu analitykom najbardziej podobają się akcje Ambry, które zalecają kupować. Cena docelowa została wyznaczona na poziomie 18,9 zł (zamknięcie z czwartku 16 zł). Inwestorzy posiadający w swoich portfelach walory Polmosów z Białegostoku i Lublina zdaniem BM BPH powinni z kolei ich nie sprzedawać. Cena docelowa to odpowiednio 80,1 zł i 41,9 zł. Porównując te prognozy z cenami zamknięcia z czwartku sytuacja nie wygląda już tak dobrze. Polmos Białystok kosztował 90,1 zł, zaś producent z Lublina 43,20 zł. Cóż taka jest
specyfika odtajnionych po kilku tygodniach analiz i rekomendacji. Warto o tym pamiętać podejmując decyzje inwestycyjne na własny rachunek.