Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Kolacja dla drapieżnika

0
Podziel się:

W porannym komentarzu przestrzegaliśmy przed wyciąganiem daleko idących wniosków z ostatnich wzrostów.

W porannym komentarzu przestrzegaliśmy przed wyciąganiem daleko idących wniosków z ostatnich wzrostów. To co nie pozwalało jeszcze w poniedziałek na sensowną analizę, to obroty, które na całym rynku nie osiągnęły wartości nawet 0,5 mld zł. Po dzisiejszej sesji ten argument jest już nieaktualny. Dziś na parkiet powróciły środki finansowe. Obroty na samych akcjach wchodzących w skład indeksu WIG20 znacząco przekroczyły 1,1 mld zł.

To nie koniec niespodzianek. Główny indeks GPW wzrósł o 4,8 proc. osiągając wartość 2795 pkt. Obserwując notowania na dzisiejszej sesji można było się zastanawiać, cóż takiego się wydarzyło, że kursy akcji poszybowały do nieba. Nerwowe przejrzenie serwisów informacyjnych nie przynosi jednak rozwiązania. Jedyna w miarę pozytywna informacja napływa z otocznia makroekonomicznego. - Wzrost gospodarczy wyniesie w 2006 roku 4,5 proc., a w przyszłym roku przyspieszy i wyniesie 4,7 proc.- szacuje Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Ani słowa o tym, że odkryto źródła ropy naftowej na mazowieckich równinach. Nie można też doszukać się informacji, że nowy minister finansów chce w ciągu miesiąca zlikwidować deficyt budżetowy. RPP nie zapowiedziało obniżki stóp procentowych (pojawią się za to sporadyczne głosy za podwyżką).

Jakaż tajemnica tkwi w dzisiejszych wzrostach? Nie są skorelowane w żadnym wypadku z rynkami światowymi. Gdy w Warszawie kończyła się sesja w USA indeks Dow Jones zaliczał właśnie spadek o 0,1 proc. Pozostałe parkiety na świecie zachowywały się równie wstrzemięźliwie. Jedynym wyskokiem był wzrost o 3 proc. węgierskiego BUX-a. Trudno sobie wyobrazić, że informacja o konkursie na prezesa PKO BP, mogła wywołać wzrost kursu o ponad 8 proc. Dziś właściwie jedynym walorem, który wzrósł znacząco w odpowiedzi na informację o znaczeniu fundamentalnym był Stalexport (+ 15,8 proc.), który pozyskał inwestora branżowego. Niestety, ale za wzrostem stoją fundusze inwestycyjne, które próbują w tej chwili podrasować swoje kwartalne stopy zwrotu.

Inwestorzy, którzy weszli na rynek w ostatnich dniach powinni pamiętać, że grają z dużymi funduszami, które rozgrywają swoją grę. Okazało się dziś, że „zrobienie” kilu procent na największych spółkach to dla nich betka. Wątpliwe jednak, by nawet najwięksi gracze mogli windować ceny w długim okresie czasu. Nawet przy rekinie może pozostać dla małej rybki jakiś ochłapek, bardziej jednak prawdopodobne, że można stać się kolacją dla drapieżnika.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)