Ostatnie dwa dni stały pod znakiem znacznego pogorszenia nastrojów na świecie, co wiązać należy z rosnącymi szansami na zwycięstwo Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich. Jego kandydatura nie jest dobrze postrzegana na parkietach, głównie z uwagi na wysoką niepewnością, z jaką ona się wiąże. W przypadku krajowego rynku to jednak nie jedyny powód do niepokoju.
Kolejny jest kwestią chęci dodatkowego opodatkowania funduszy inwestycyjnych zamkniętych, które w ostatnich latach zdobyły ogromną popularność wśród Polaków. Duża część z nich nie jest jednak wykorzystywana do optymalizacji podatkowej, ale do alokowania środków na GPW, często w małe bądź średnie spółki. Fundusze zamknięte charakteryzują się bowiem elastyczniejszą polityka inwestycyjną niż tradycyjne fundusze otwarte, co w obecnym trudnym środowisku prowadziło do osiągania przez nie lepszych stóp zwrotu.
Gdyby teraz ich atrakcyjność została przekreślona, odcisnęłoby się to negatywnym piętnem na rynku. Z tego zapewne względu indeks małych spółek dzisiaj dalej zniżkował, choć w mniejszej skali niż miało to miejsce wczoraj. Lepiej na tym tle poradziły sobie spółki średnie i duże, jednak ich wzrosty sięgały zaledwie 0,1 proc., co jest skromnym wynikiem w relacji do wczorajszych spadków.
Podobnie wyglądało zachowanie innych europejskich parkietów, które próbowały łapać oddech po wcześniejszych spadkach. Nieźle radziły sobie banki po wynikowej serii, która mogła spodobać się inwestorom.
Lokalnie również mieliśmy do czynienia z pozytywnymi zaskoczeniami, które były udziałem zarówno takich banków jak ING czy BOŚ, ale również spółki niefinansowej Benefit Systems. Wstępne szacunki za miniony kwartał podała ponadto Enea, co prowadziło do pozytywnego wyróżnienia się tej spółki na tle blue chipów oraz dodatkowo wspierało wszystkie spółki energetyczne, które dzisiaj zaprezentowały się od dobrej strony. To jednak nie wystarczyło do podreperowania obrazu całego rynku, który pozostaje trapiony przez wzmożoną niepewność.