W rozpoczynającym się tygodniu inwestorzy nie mogą liczyć na wiele pochodzących z kalendarium impulsów do handlu. Pojawi się nieco wyników spółek, głównie na GPW, gdyż w USA sezon wynikowy powoli dobiega końca. Danych makroekonomicznych będzie jednak jak na lekarstwo. Dzisiaj panował spokój zarówno na froncie publikacji makro, jak raportów z większych i ważniejszych spółek.
Na tle informacyjnym zdecydowanie ciekawiej było w obszarze mniejszych podmiotów, gdzie do najpotężniejszej zmiany cen akcji doszło w przypadku British Automotive Holding po tym jak Jaguar Land Rover Limited wypowiedział spółce umowę importerską.
W segmencie największych podmiotów było wyraźnie spokojniej, a obroty w kwocie 283 mln zł dobrze to potwierdzały. Główny indeks WIG20 początkowo poruszał się w rytm nastrojów globalnych, które o poranku były lekko spadkowe, ale później nieco się poprawiły.
Dopiero po południu dostrzec można było większą niezależność naszego parkietu. W Europie bowiem ponownie dominować zaczęła czerwień, a w Warszawie w tym samym czasie przewagę zaczął zdobywać popyt. Ostatecznie doprowadził on do wzrostu o 0,4 proc. i ponownego zbliżenia się indeksu do psychologicznego poziomu 2300 pkt. Tym samym nasz rynek po raz kolejny pokazał, że nie ma apetytów do większej realizacji zysków po wzrostach z końca lipca.
To pozytywny sygnał, choć pamiętać trzeba, że sprzyjające okienko czasowe dla wzrostów niedługo zacznie się zamykać. Na rynkach światowych ważnym wsparciem dla wycen były dobre wyniki podawane przez spółki, a ich publikacja dobiega końca. Pustka po nich może być wypełniona przez kolejne zaostrzenie konfliktu handlowego Chin z USA, który pogarsza perspektywy i tak słabnącej gospodarki Państwa Środka.