Mocne spadki cen akcji przede wszystkim Pekao, ale także KGHM, Energi i PKO BP sprawiły, że GPW wypada najsłabiej w regionie. Mamy do czynienia z najmocniejszym spadkiem notowań indeksu WIG20 od ponad miesiąca.
Po raz ostatni tak mocny dzienny zjazd indeksu WIG20 obserwowaliśmy na początku września. Kurs spadł na zamknięciu do 1727 pkt. Choć wśród najważniejszych europejskich indeksów nie ma takiego, który oparłby się przecenie, to jednak prawie 2-proc. strata naszych blue chipów jest najsłabszym wynikiem.
Najmocniej w dół ciągnęły dzisiaj papiery Pekao (-5,17 proc.). Jego główny akcjonariusz włoski UniCredit poinformował o sprzedaży kolejnego dużego 20-proc. pakietu akcji FinecoBanku. Następnym krokiem może być podobna transakcja z polskim bankiem, czego najwyraźniej inwestorzy się mocno obawiają.
Przecena na rynku miedzi odbija się negatywnie na wycenie akcji KGHM. To dziś druga najsłabsza spółka w WIG20. Ponad 3 proc. stracili jeszcze akcjonariusze PKO BP i Energi. Powody do zadowolenia mogą mieć za to posiadacze papierów LPP i Lotosu - w obu przypadkach obserwowaliśmy zwyżki powyżej 1 proc.
Dużo lepiej od blue chipów poradziły sobie mniejsze spółki. Przecena była minimalna przy czym na akcjach Kopeksu, Medicalgorithmics czy Bumech można było zarobić nawet ponad 5 proc.
Przebieg czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476342000&de=1476371400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Skąd takie słabe nastroje na rynkach akcji? Publikacja protokołu z posiedzenia FOMC zdaje się przesądzać podwyżkę stóp procentowych w USA w tym roku. Do tego doszły poranne niepokojące sygnały z chińskiej gospodarki. Spadek eksportu rok do roku aż o 10 proc. spowodował zmniejszenie dodatniego bilansu handlowego z 52 do 42 mld dolarów.
Tak jak w Europie, spadki obserwujemy w pierwszych godzinach handlu na Wall Street. Główne indeksy są około 1 proc. pod kreską. Zza oceanu napłynęły najnowsze dane z rynku pracy. W ubiegłym tygodniu złożono w Stanach mniej wniosków o zasiłek dla bezrobotnych niż można się było spodziewać (246 tys. wobec prognozowanych 252 tys.).
_ _Aktualizacja: 13:19
Chiny wstrząsnęły rynkami. Deutsche Bank mocno w dół
Autor: Przemysław Ławrowski
Na giełdach w Europie nadal panuje przecena wywołana słabymi wynikami chińskiej gospodarki. Na minusie jest niemiecki Deutsche Bank, który traci na wartości po informacji dotyczącej kolejnej kary nałożonej na spółkę.
Jedną z najsłabszych spośród największych spółek w Europie jest w czwartek Deutsche Bank. Jego akcje spadają o ponad 2 procent., ponieważniemiecki bank ma zapłacić 9,5 mln dolarów kary za nieprawidłowości dotyczące przekazywania informacji rynkowych swoim klientom. Karę nałożył nadzór rynkowy USA.
Najważniejsze parkiety w Europie tracą na półmetku czwartkowej sesji ponad 1 procent. Przed południem na rynku nie pojawiły się żadne ważne informacji, które bezpośrednio byłyby związane z którąś z gospodarek UE. Najważniejsze były dane napływające z Chin.
Zobacz, jak przebiega sesja w Europie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476342000&de=1476372600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSE&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=2&rl=1"/>
Na GPW również dominują niedźwiedzie. WIG20 traci już prawie 1 procent, czyli nieco więcej niż rano. Blisko poziomu wczorajszego zamknięcia jest mWIG40 i sWIG80. O zawarciu współpracy w sprawie poszukiwań gazu na terenie Wielkopolski informował PGNiG i PKN Orlen.
Wśród średnich spółek nadal wzrost notuje JSW. Ponad w procent zyskuje Grupa Azoty, która poinformowała o odpisach, jakie wykonała jedna z jej spółek zależnych. Obciążą one wyniki grupy za trzeci kwartał tego roku.
Popołudniu poznamy dane dotyczące zmian zapasów paliw w USA. Wypłynie to na ceny ropy naftowej. Wzrost cen surowca powstrzymała w środę informacja OPEC o wrześniowym wydobyciu, które było o 220 tys. baryłek większe niż w sierpniu. Dodatkowo kraje eksportujące ropę nie uzgodniły jeszcze szczegółów ograniczenia produkcji.
_ _Aktualizacja: 10:26
Chińskie dane zepchnęły "minutes" na drugi plan
Przemysław Ławrowski
Na giełdach w Europie zagościły spadki. Nie to jednak czysta reakcja rynku na opublikowany w środę wieczorem protokół z posiedzenia amerykańskiego Fedu. Inwestorzy wyprzedażą akcji zareagowali na słabe dane gospodarki Chin oraz rekordowo taniego juana.
Wartość chińskiego eksportu zmniejszyła się we wrześniu o 10 procent, a import spadł o 1,9 procent. Takie dane napłynęły w nocy z jednej z największych gospodarek świata. Tanieje również juan, który w skutek tych danych oraz działań Ludowego Banku Chin jest najtańszy w stosunku do dolara od 6 lat.
To właśnie dane z Chin są w dużej mierze odpowiedzialne za poranne spadki na europejskich giełdach. Niestety nie doczekaliśmy się wyważonej reakcji na amerykańskie "minutes", tak jak to było na Wall Street.
Notowania indeksu WIG20 na starcie czwartkowej sesji src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476342000&de=1476372600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Po godzinie sesji najwięcej na Starym Kontynencie traci niemiecka francuska i holenderska giełda. Skala ich spadku to około 1,5 procent. Około 1 procent traci polski WIG20, a londyński FTSE100 spada o 0,6 procent. Wśród polskich blue chipów na plusie znajduje się tylko Enea, a największy spadek notuje bank Pekao (ponad 2 procent).
Na sytuację giełdy niemieckiej nie wpłynęły dane o inflacji konsumenckiej. Był to bowiem odczyt finalny i wyniósł 0,7 procent rok do roku. Tyle samo spodziewał się rynek.
_ _Aktualizacja: 8:01
Znamy kluczowe dane z USA. Taka będzie reakcja giełd
Przemysław Ławrowski
W środę większość europejskich inwestorów odłożyła kwestię zakupów akcji na kolejne dni. Wszystko przez niepewność, jaką niosła ze sobą wieczorna publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego. Wall Street przyjęła te dane dość spokojnie. Podobnie może być w Europie, jednakże w tym przypadku do głosu dojdą również słabe wyniki chińskiej gospodarki.
Według tzw. minutes, niektórzy członkowie Fed na wrześniowym posiedzeniu stwierdzili, że do podwyżki amerykańskich stóp procentowych niewiele zabrakło. Dodali również, że koszt kapitału w USA powinien być relatywnie szybko podwyższany oczywiście w sytuacji, gdy wyniki amerykańskiej gospodarki będą zadowalające.
Jak widać Fed coraz bardziej stara się oswoić rynek ze sprawą kolejnych podwyżek stóp procentowych. Teoretycznie, im ich decyzja będzie mniej gwałtowna, tym ryzyko zawirowań na rynku finansowym mniejsze. Inwestorzy przewidują, że podwyżka nastąpi w grudniu. Prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosi obecnie nieco ponad 60 procent. Wcześniej odbędzie się listopadowe zebranie Fed, jednakże na nim raczej nic się nie wydarzy.
Wall Street dość spokojnie zareagowała na "minutes". Ostatecznie główne indeksy zanotowały niewielkie zmiany w stosunku do poziomów zamknięcia z dnia wcześniejszego. Oznacza to, że na rynku panowała względna równowaga pomiędzy kupującymi, a sprzedającymi. Podobnie może być na starcie sesji w Europie, gdzie przyjęcie najnowszych danych może być równie neutralne. Zdania tego nie podzielają giełdy azjatyckie, które od rana w czwartek notowały spadki. Ponad procent traci Hang Seng, a japoński Nikkei traci niespełna 0,5 procent.
Oprócz tego w nocy napłynęły na rynek dane chińskiej gospodarki. Według nich we wrześniu mieliśmy do czynienia z ponownym załamaniem chińskiego handlu zagranicznego. Eksport spadł o 10 procent rok do roku (prognozowano spadek o 3 procent), a import zmalał o 1,9 procent (prognozowano wzrost o 1 procent). Tak słabe wyniki jednej z największych gospodarek świata negatywnie wpłyną na notowania europejskich giełd, co zafałszuje nieco reakcję na wspomniany protokół z posiedzenia Fed.
Oprócz tego na rynku przed południem pojawi się odczyt inflacji z Niemiec, a popołudniu amerykańskie władze pokażą cotygodniowy odczyt zapasów paliw. Notowania ropy w czwartek rano kontynuują spadki ze środowego popołudnia po tym, jak przekroczyły poziom 50 dolarów za baryłkę. Wszystko przez informację, że kraje OPEC nie podjęły jeszcze decyzji czy ograniczenie wydobycia surowca, które ustalono w Algierii, będzie miało miejsce we wszystkich krajach w tym samym czasie.