Wzajemny ostrzał Korei Północnej i Południowej jest jednak tylko kolejnym elementem, który niepokoi inwestorów. Sprawy od początku tygodnia nie układają się najlepiej. Unijna pomoc dla Irlandii może się obrócić przeciwko rządowi i samej Unii, ponieważ z rządowej koalicji wyszła Partia Zielonych, a gabinet stracił większość w parlamencie. To grozi przyspieszonymi wyborami i - co najmniej - mniejszą determinacją w cięciu wydatków rządowych, a w dalszej konsekwencji rozlaniem fali niezadowolenia społecznego na kontynent. Agencja Moody's Investors już zagroziła obniżeniem ratingu dla Irlandii. Dodatkowo na rynkach azjatyckich odnowiły się obawy o zaostrzenie polityki pieniężnej w Chinach.
W rezultacie początek dnia przynosi głębokie spadki na rynkach azjatyckich. Kospi spadł o 0,8 proc. Początkowa próba wzrostu nie powiodła się, ale też w końcówce notowań nastroje nieco się poprawiły. Być może inwestorzy wiążą pewne nadzieje z wypowiedzią prezydenta Korei Południowej, który powiedział, że nie dopuści do eskalacji konfliktu. W Szanghaju główny indeks spadł 1,9 proc., a Hang Seng o 2,2 procent.
Spadają także notowania kontraktów na S&P i trudno oczekiwać, żeby europejskie parkiety miały się oprzeć tej fali zaniepokojenia inwestorów, skoro znaczna część obaw związana jest z przyszłością Portugalii i Hiszpanii. Nouriel Roubinii przypomniał, że UE nie byłaby w stanie wyciągnąć Hiszpanii z kłopotów, gdyby miało dojść do ich eskalacji. Sporo do myślenia daje także odezwa (nagłośniona pochopnie w mediach) Erica Cantony - były piłkarz wezwał Francuzów do wycofania depozytów bankowych 7 grudnia.
Czy w tym całym zamieszaniu będzie jeszcze miejsce na reakcję na dane makroekonomiczne?
Wątpliwe, ale dla porządku dodajmy - zweryfikowane dane o PKB Niemiec w III kwartale okazały się zgodne z oczekiwaniami (3,9 proc. r/r). Od 9 do 10 poznawać będziemy odczyty indeksów PMI dla sektora usług i produkcji w Europie, a o 14:30 poznamy kolejny odczyt PKB USA za III kwartał. Na koniec dnia (o 16:00) poznamy także dynamikę sprzedaży domów na rynku wtórnym w Stanach. O tej porze powinna się też rozpocząć konferencja po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, gdzie podniesienie stóp byłoby niespodzianką tylko do pewnego stopnia.
Nadzieją dla WIG20 jest bliskość wsparcia w postaci średniej z ostatniej 50 sesji (w poniedziałek i piątek spadki zatrzymały się dokładnie na niej), wsparciem mogą być także dołki z października (okolice 2 600 i 2 630 pkt).