Brak istotnych publikacji makroekonomicznych sprawił, że na przebieg sesji decydujący wpływ miały nastroje, które przemawiały dzisiaj na korzyść strony podażowej.
Zwiększająca się chęć inwestorów do sprzedaży akcji oraz końcówka tygodnia sprzyjały korekcie, która dzisiaj miała miejsce na warszawskim parkiecie. Indeks WIG20 rozpoczął sesję na niewielkim minusie i systematycznie osuwał się coraz niżej. Do spadków przyczyniły się głównie spółki paliwowe (mocny spadek cen ropy) oraz sektor bankowy na czele z akcjami PEKAO.
Wpływu na przebieg notowań nie miały opublikowane w trakcie dnia dane makroekonomiczne. W III kwartale wzrost PKB w Polsce wyniósł 4,8% wobec wzrostu o 5,8% w II kwartale, co było zgodne z oczekiwaniami. Także dane ze strefy euro o stopie bezrobocia (wyniosła 7,7% w październiku) i o inflacji (w listopadzie była na poziomie 2,1%) nie wywołały większego poruszenia na europejskich parkietach. Głównym powodem osłabienia indeksów w trakcie sesji było zachowanie amerykańskich kontraktów, które zapowiadały spadki na Wall Street.
Po południu sytuacja nie uległa większej zmianie, po wczorajszym święcie amerykańskie indeksy rozpoczęły sesję od niewielkich spadków. Na GPW do końca sesji indeksy utrzymywały się blisko sesyjnych minimów, ale dzięki lepszej końcówce skala spadków nieznacznie zmalała. Ostatecznie piątkowa sesja zakończyła się spadkiem indeksu WIG20 o 1,69%, indeksy mWIG40 oraz sWIG80 straciły 2,10% i 0,16%. Obroty podczas sesji wyniosły 1mld złotych.
Za nami tydzień mocnych wzrostów, zakończony niewielką korektą. Pomimo poprawy nastrojów w tym tygodniu, nadal nie widać przesłanek fundamentalnych, które mogłyby sugerować trwalszą poprawę nastrojów. Rynkami rządzą emocje i chwilowe impulsy, a to stwarza zagrożenie w postaci ponownych spadków. Przed nami końcówka roku i wielu inwestorów oczekuje na rajd św. Mikołaja. Warto jednak poczekać na rozwój sytuacji w przyszłym tygodniu i nie podejmować zbyt pochopnych decyzji, aby koniec roku nie przyniósł niepotrzebnych rozczarowań.