Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

Kropla drąży skałę

0
Podziel się:

Piątkowe, negatywne, zamknięcie sesji w USA jednak wywołało negatywny skutek na GPW. Nie ma co się jednak oszukiwać, to nie tylko wina USA. Czyżby spodziewana, dłuższa, korekta miała właśnie miejsce?

Piątkowe, negatywne, zamknięcie sesji w USA jednak wywołało negatywny skutek na GPW. Nie ma co się jednak oszukiwać, to nie tylko wina USA. Czyżby spodziewana, dłuższa, korekta miała właśnie miejsce?

Dzisiejsza sesja to kontynuowanie spadków od lokalnego szczytu 1 lutego br. Od tego czasu WIG20 stracił już 6 proc. WIG również nie odbiegł od tego trendu. Co gorsza, ten pierwszy przebił dziś linię wsparcia na poziomie 3400 pktów. Oczywiście znów obroty nie były na najwyższym poziomie, limitując nacisk podaży. 954 mln zł. na WIG20 oraz 1,44 mld zł na WIG w dalszym ciągu nie przekonują. Jednak same spadki nie są już tak symboliczne - dziś indeksy traciły odpowiednio 2,13 proc. oraz 1,65 proc.

Pozytywnie, szczególnie dla inwestorów indywidualnych, świadczy fakt, że małe i średnie spółki trzymały się dziś naprawdę dzielnie. Gdyby to miał być decydujący atak podaży, indeksy z tego sektora na pewno potraciłyby więcej niż symboliczne 0,26 na WIRR i 0,47 na MIDWIG.

We znaki szczególnie dały się papiery Agory oraz Lotosu. Walory tej pierwszej przeceniono dziś aż 7,1 proc. Akcje Lotosu straciły natomiast 3,15 proc. Inwestorzy pozbywali się również papierów TVN (- 3,62), który w tej sytuacji, technicznie, nie wygląda najlepiej. Jak widać, wątpliwości inwestorów dotyczą raczej biznesu medialnego jako całości, niżeli konkretnych spółek.

Również KGHM nie oparł się tendencji - 2,18 proc. Co prawda dziś spadały również ceny ropy, ale towarzystwo innych spadkowych spółek może sugerować - po prostu negatywny sentyment do giełd emerging markets na ten czas.

Patrząc na notowania w USA, oraz analizę techniczną jutro należy spodziewać się dalszych spadków, prawdopodobnie jednak, już mniejszych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)